Ford
Od nie wiem już ilu godzin próbuję rozgryść sprawę aury Dippera. Przecież to co tu się dzieje wykracza ponad wszystkie prawa. Teraz jego aura jest obecna w dwóch miejscach. Obie w mieście ale to nie jest możliwe. Poczułem jak ktoś mą potrząsa. Spojrzałem w bok i zobaczyłem podenerwowaną Mabel.
- Dziewczyno co ci jest? - Spytałem poirytowany
- Dipper! W salonie! Nieprzytomny! Krew! Blizny! - Krzyczała cała podenerwowana
Szybko zerwałem się z miejsca i popędziłem na górę. Tak jak mówiła Mabel leżał na sofie w salonie cały poobijany.
- Szybko! Musimy się nim zająć
Mabel zawczasu przyniosła medykamenty i wspólnie zaczęliśmy go opatrywać. Zauważyłem jak lekko uchyla powieki i łapie się za bolącą głowę.
- Dipper - Spojrzał na mnie - Co si stało? Gdzie Pacyfika? - Pokręcił głową
- Nie wiem - Powiedział - Byliśmy w lesie kiedy straciłem przytomność potem obudziłem się w środku lasu i jakoś tutaj trafiłem - Wyjaśnił ale nie za bardzo coś z tego zrozumiałem
Stanek
Otworzyłem oczy. Wszystko mnie bolało. Chciałem się ruszyć ale okazało się że jestem przykuty łańcuchami do ściany. Spróbowałem się wyrwać ale nic to nie dało. Jak w ogóle się tutaj znalazłem. Biegłem do tajemniczej chaty kiedy nagle film mi się urwał. Obecnie jestem w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Nic nie widać. Nagle drzwi które były prze de mną otworzyły się. Staną w nich młodzieniec w garniturze z laską i w meloniku. W czasie się przeniosłem czy co?
- Kim jesteś!? - Spytałem ostro bo przez te światło nie widziałem twarzy gościa
- Ale zrobił się z ciebie starzec - Powiedział gość kpiącym ale i rozbawionym głosem
- Będziesz tak obrażał bezbronnego - Spróbowałem się wyrwać - Wypuść mnie to inaczej pogadamy - Gość się szczerze zaśmiał i było w tym śmiechu coś znajomego
- Nic się nie zmieniłeś przez te lata Stan - Może i twarzy nie widziałem ale uśmiech już tak. Był on odzwierciedleniem całkowitego szaleństwa, przynajmniej w moim odczuciu. Po plecach przeszły mi ciarki
- Kim... jesteś/ - Spytalem lekko drzącym głosem
Chłopak, bo najpewniej nim był, spoważniał choć dalej się uśmiechał i wyciągną dłoń do góry.
- Morze to ci przypomni - Nagle jego ręka zapłonęła błękitnym ogniem oświetlając jednocześnie twarz - I co teraz lepiej? - Zapytał kpiąco z domieszką rozbawienia
- Niemożliwe - Powiedziałem przerażony - To niemożliwe! - Niemal krzyknąłem - Przecież ty...! - Nie dokończyłem bo całe pomieszczenie przeszył przerażający głośny chichot chłopaka
Ford
- Idę poszukać Stana! - Powiedziałem Mabel - Jakbyśmy się minęli to dzwoń - Kazałem jej
- Jasne wujku - Odpowiedziała
- I miej oko na brata - Powiedziałem po czym wyszedłem
Mabel
Cały czas siedziałam w kuchni. Minęła może z godzina odkąd Ford poszedł szukać Stana. Dipper spał w salonie. Powiem szczerze, nie kupuję tej jego historyjki. Była jakaś naciągana. Zupełnie jak tłumaczenia niektórych polityków. Na kilometr czuć podpuchę. Ale... dlaczego miałby kłamać? Nie kapuje, po prostu nie rozumiem.
Wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę salonu by sprawdzić co z Dipperem. Jakie było moje zdziwienie kiedy odkryłam że go tam nie ma. Do tego opatrunki zostały zdjęte. Zaczełam się energicznie rozglądać po bokach ale nikogo nie widziałam ani nic nie słyszałam. Zaczęłam szybko myśleć. Myśląc wyszłam do pomieszczenia gdzie mieścił się kiedyś sklep i spostrzegłam że wejście do piwnicy jest otwarte. Czyżby Dipper czegoś szukał u Forda. Ale po co? Zaczynam się niepokoić. Powoli schodziłam po schodach. Słyszałam jakieś odgłosy. W końcu zeszłam na tyle nisko by zobaczyć co takiego Dipper tam szuka. W pracowni Forda panował istny chaos. Dipper demolował wszystko ze wściekłością wymalowaną na ustach. Zajrzał w końcu do jakiejś ukrytej w ścianie skrytki i momentalnie się uspokoił. Wyją ów przedmiot. Był to wymazywacz pamięci. Rzucił go na ziemię a następnie roztrzaskał nogą na kawałki. Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Drgną i odwrócił się napięcie w moją stronę.
- Dipper? - Spytałam wiedząc że patrzy na mnie z drżącym głosem
- Gwiazdeczka - Jak on mnie nazwał - Jak to dobrze że przyszłaś - Jego oko wydawało się lekko żółte - Co jest? - Zaczęłam się cofać - Nie cieszysz się że braciszek jest tutaj? - Szeroko się uśmiechną
Chciałam już uciekać. Odwróciłam się by zacząć biec ale na kogoś wpadam. Serce mi ze strachu stanęło. Spojrzałam w górę. Był to elegancko ubrany chłopak w garniturze. Spojrzałam na jego twarz. Całkowicie poważna i arystokratyczna. Jednak jego oczy wydawały się dziwnie znajome. Dokładnie jak u... Co! Nie możliwe!
- Witaj Mabel - Przywitał się chłopak spokojnym ale i ciepłym głosem - Długo si nie widzieliśmy - pomasował mi policzek
- D-dd- Dipper!
CZYTASZ
Napiętnowany
Short StoryDipper Pines wraz z siostrom po roku wracają do Wodagrzmotów. Ale czy wszystko będzie tak jak dawniej i co sprawi że Dipper zmieni swoje postrzeganie świata.