*Wszystko się rozpada*

75 10 0
                                    


Bezwładnie opuściłem rękę wzdłuż ciała, ledwo trzymając telefon. Nie słyszałem już bezsensownych słów pocieszenia osoby po drugiej stronie.

Wszystko co tak zawzięcie budowałem do tej pory, wali się. Tak po prostu.

Po twarzy pociekły mi słone łzy. Wszystko jest nie tak! Bezsilny upadłem na kolana, zasłaniając drżącą dłonią usta, by wyciszyć niekontrolowany szloch, który mną zawładnął.

Miałem być na to gotowy. Wiedziałem od dawna. Ten moment przecież musiał kiedyś nadejść. Więc dlaczego? Dlaczego muszę być taki słaby?!

Moje życie jest jak niestabilny domek z kart i nieważne jak bardzo staram się wzmacniać ściany, niszczy go najdelikatniejszy powiew wiatru.

Miałem wszystko naprawić. Funkcjonować jak normalny nastolatek. Starać się po prostu żyć, tak aby nie bolał mnie każdy kolejny oddech. Chciałem być silny dla braci, dla przyjaciół, dla siebie.

Do mojej głowy napłynęła pierwsza fala zimnych wspomnień, zapowiadając okrutny sztorm myśli. Nie byłem w stanie się przed nim ochronić. Promieniowałem słabością z każdej komórki ciała. Wszystko wróciło. Dziesiątki godzin spędzonych u psychologa momentalnie poszły w niepamięć, a ja byłem bliski wyrwania sobie włosów, byleby tylko wszystko ucichło.

Wstałem powoli i chwiejnym krokiem ruszyłem do ciemnego biurka w kącie pokoju. W amoku zacząłem przeszukiwać wszystkie szuflady, by tylko jaknajszybciej znaleźć coś ostrego. Czułem rosnącą we mnie furię. Gniew, którego w żaden sposób nie umiałem poskromić. Złość na siebie i chory sposób w jaki funkcjonuje ten biedny świat.

-Jimin, wróciłem!

Zatrzymałem się nagle sparaliżowany. Co ja zamierzałem zrobić? Chwyciłem jedną dłonią za bolącą głowę, rozgladając się zagubiony we wszystkie możliwe strony. Kiedy napotkałem wzrokiem drzwi, wystarczyła chwila, bym się otrząsnął i znalazł się w bezpiecznych ramionach brata.

Nie jestem sam.











Give me back my smile || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz