Moją duszę

135 17 3
                                    

-Dlaczego to robisz? - przerwałem mu. - Dlaczego jesteś tu teraz ze mną mimo tego co ci zrobiłem? Dlaczego jesteś dla mnie taki miły?

Patrzył na mnie w ciszy, która zdawała się trwać wieczność. Powoli traciłem jakąkolwiek nadzieję, że mi odpowie.

-Te pytania są i łatwe, i trudne. Dla mnie to, że chcę ci pomóc jest oczywiste, ale dla ciebie wydaje się to dziwne i nienaturalne - powiedział powoli, jakby analizował każde zdanie wychodzące z jego lekko różowych ust. - Jestem tu, żeby dotrzymać ci towarzystwa i zadbać o ciebie. Robię to, bo chcę - posłał mi lekki, szczery uśmiech.

-Nawet jeśli biłem cię, niszczyłem ci ubrania, ośmieszałem przed całą szkołą, podpalałem zeszyty na dziedzińcu i mazałem po szkolnej szafce? - powiedziałem beznamiętnie.

-To przeszłość. Kiedy żyjemy przeszłością, nasza przyszłość nie zapowiada się ciekawie. Teraźniejszość - to ona powinna się dla nas liczyć najbardziej.

Milczałem analizując jego słowa. Patrzyłem przy tym w białą ścianę, a Jimin cierpliwie czekał.

-Trzeba żyć teraźniejszością? - spuściłem wzrok i zacząłem bawić się rogiem nieprzyjemnego, szarego koca, pod którym leżałem, mimo że było lato. - Ale nie jest łatwo zostawić przeszłość za sobą - mówiłem, mając w myślach mój wypadek. - Jak mogę zapomnieć o tym, że chodziłem i żyć z myślą, że już nigdy nie będę robił tego co kocham? Jak mam z tym żyć? Jak porzucić przeszłość? - kiedy zadałem te pytania, oczekiwałem odpowiedzi, ale chłopak chyba nie zamierzał się odezwać. - Jak? Jak udało ci się tak szybko pozbyć urazy do mnie? - spojrzałem mu prosto w oczy. Przez chwilę mogłem dostrzec w nich ogromny ból, ale było to tak krótkie, iż doszedłem do wniosku, że mi się to przewidziało.

-Wiesz - urwał, jakby zastanawiał się czy na pewno może powiedzieć to, co chce. Skierował swój wzrok na widok za oknem i dopiero patrząc w dal, kontynuował. - Kiedy w życiu przytrafia ci się wiele złych rzeczy, z czasem jedynym ratunkiem staje się zapomnienie. Z każdym kolejnym razem zapominasz coraz łatwiej - po tych słowach wyrwał się z zadumy i zwinnie zmienił temat rozmowy.

Siedział ze mną jeszcze godzinę po prostu dotrzymując mi towarzystwa. Kiedy do sali z zabiegu wrócił mój współlokator,  rudowłosy pożegnał się i obiecał, że odwiedzi nas pojutrze.

Poważnie zastanawiałem się nad jego słowami wkoło analizując naszą rozmowę, kiedy ciszę na sali przerwał Luhan.

-Myślałem, że po spotkaniu z Jiminem trochę się otworzysz.

-Nie to, że jestem zamknięty, tylko mam dużo do przemyślenia - nie patrzyłem na niego, kiedy to mówiłem.

-Nad czym myślisz? - spytał zaciekawiony.

-Nad przeszłością i-

-Jimin uważa, że nie powinno się rozmyślać zbyt dużo o przeszłości, ona nie liczy się za bardzo i tyko przesłania mam obraz przyszłości, a czasem nawet teraźniejszości. Z przeszłości można tylko wyciągać wnioski, a nie meśleć "co by było gdyby", bo tego co się stało, nie da się już zmienić - przerwał mi.

-Jaką mam przyszłość bez władzy w nogach, kiedy budowałem ją na grze w kosza i nie przykładałem większej wagi do nauki? - mruknąłem.

-Ty przynajmniej masz przyszłość - powiedział to cicho, raczej do siebie niż do mnie.

Spojrzałem na niego nie rozumiejąc, co ma na myśli. Leżał na boku odwrócony do mnie plecami, więc nie wiedziałem jego bladej twarzy.

Leżymy we dwoje na tej samej szpitalnej sali, tak samo samotni, ale zamiast zaprzyjaźnić się ze sobą, dzielimy razem ponurą ciszę. Co stoi nam na przeszkodzie?

Ja.

Ja jestem tym, który odtrącał, tym który uniemożliwiał coś, co teoretycznie jest tak proste - rozmowę. Zająłem się swoimi smutnym przemyśleniami, nie zauważając, że w tym samym pomieszczeniu jest osoba, która też może być smutna. On może mieć te same myśli. Zwykła rozmowa lub nawet jakiś suchy żart by nam pomógł, ale ja jak najszybciej ucinałem każdą wymianę zdań między nami.

Zdałem sobie sprawę z pierwszej poważnej wady, jaką posiadam. Egoizm. Mam porzucić przeszłość i zająć się przyszłością? Pokonanie egoizmu to będzie mój pierwszy krok w tym kierunku.

-Ej, Luhan? - odezwałem się niepewnie. Odpowiedziała mi cisza. - Śpisz?

Spał. Nie zdziwiło mnie to zbytnio, bo był pewnie zmęczony po zabiegach. No cóż, jutro też mamy dzień



Co myślicie? Podoba się Wam? Chcecie krótsze rozdziały czy może wolicie takie jakie ? Zależy mi na Waszej opinii.

Give me back my smile || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz