Fünf 🏔️ Daniel Andre Tande 🏔️

413 75 31
                                    

I love and I love and I lost you and it hurts like hell.

Cmentarz to bardzo dziwne miejsce, z jednej strony ma zdecydowanie negatywny wydźwięk; jest miejscem, gdzie leży się po śmierci, z drugiej strony wywołuje wspomnienia, które niekoniecznie muszą być złe. Kamil pamiętał, gdy pierwszy raz był na cmentarzu; był to pogrzeb jego dziadka, który zapoczątkował w nim pasję do skoków. Gdy ten niespodziewanie zmarł, Polak miał sześć lat i nagle wszystko przestało mieć sens. Pamiętał jak chodził załamany, zastanawiając się, czy dziadek będzie miał jak oddychać, gdy wsadzą go do tego dziwnego pudełka i na domiar złego zakopią. Te niewinne dziecięce uczucia były bardzo intensywny, jednakże w jakimś stopniu, niczym nie różniły się od tego, co czuł w dniu pogrzebu Andreasa; wówczas również liczył na cud, jednakże on nie nastąpił, nawet najlepsze modlitwy, nie były w stanie przywrócić go z martwy.
I tym o to sposobem, razem ze Stephanem stali i ronili łzy nad jego grobem, co dla postronnego widza mogło wyglądać, conajmniej, dziwnie, jednak ich to nie przejmowało; stali w ciszy, nie mogąc uwierzyć, że jego życie zakończyło się właśnie tutaj, w wieku niespełna dwudziestu lat, a oni nie byli w stanie zrobić nic, by to powstrzymać, i Kamil miał wrażenie, że tego dnia wszystko pasuje do jego nastroju; od jesiennej pogody po lipę, która pozbyła się swoich liści.

To ich cudowne połączenie nie trwało długo, w końcu nie można opierać się jedynie na współczuciu oraz rozpaczy, a niestety, oni jedynie w ten sposób, mogli ze sobą rozmawiać. Te uczucia, wypełniające go na tej niewielkiej kanapie, nagle zniknęły, będące zupełnie zniwelowane przez znużenie, dlatego taśmę piątą postanowili wysłuchać sami, w końcu już  nie dotyczyła ich bezpośrednio, skierowana była do zupełnie innej osoby, mającej inne grzechy oraz przewinienia.

Moi drodzy co to może oznaczyć "Strzeżcie się północy"? Czy chodzi tutaj o kierunek geograficzny? Albo o porę dnia? Szczerze to chodzi o obie te rzeczy. Nasz kolejny powód jest pochodzenia norweskiego, kraj położony na północy, a jeśli chodzi o tę drugą rzecz, to nasz blondynek zaatakował właśnie w tej dziwnej porze, która powoduje, że z soboty robi się niedziela.  Już domyślacie się kim jest ta osoba?

Kamil miał pewne  podejrzenie, ale czy tak spokojna osoba jak Daniel Andre Tande, potrafiła zrobić coś Wellingerowi? Chłopakowi, który w całym swoim życiu nie zawinił nikomu, a mimo to wszyscy z niewiadomego powodu byli przeciwko niemu, przynajmniej tak myślał Kamil. W rzeczywistości każdy miał w sobie jakieś winy, jednakże miłość potrafiła je doskonale przyćmić, i w jego wypadku było podobnie; chciał widzieć jedynie jego zalety, zupełnie nie przejmując się jak potraktował Stephana.

Jeśli pomyśleliście o Danielu, to brawo zgadliście! Pytanie zachodzi co takiego nasz północny przyjaciel zrobił mi o północy?

Gdy byłem całkowicie załamany, wiecie byłem już po przeżyciach z Markusem, Richardem, dowiedziałem się prawdy dotyczącej Stephana i zakochałem się w Kamilu, byłem całkowicie przybity i przygnębiony.

I to właśnie ten moment postanowił wykorzystać Daniel.

Zaczął zgrywać mojego przyjaciela, próbował mnie pocieszyć, dawał złudną nadzieję.

Na początku jego obecność denerwowała mnie do granic możliwości, jednak już po kilku tygodniach przyzwyczaiłem się do niego, co w sumie nie było takie trudne. Daniel Andre Tande potrafił być naprawdę przekonujący.

Twierdził, że mój los go przejmuje. Myślałem, że jest prawdziwy powiedziałem mu o wszystkich moich problemach, a on wbił mi nóż w plecy.

Zaatakował w momencie, kiedy już wszystko straciło swój dotychczasowy sens, a ja nie potrafiłem nic z tym zrobić.

Na początku działał w ukryciu. Jego celem było doszczętne złamanie mnie na malutkie kawałeczki, których już nikt nie będzie w stanie pozbierać. I jak widzicie udało mu się w 100% dopiąć swego.

Ale może zacznijmy od początku, na razie mówię za bardzo ogólnikowo.

Daniel był jak drapieżnik, czyhał na swoją ofiarę i w najdogodniejszym momencie zaatakował.

O jakim momencie mówię dowiecie się na najbliższej taśmie, ale przygotujcie się na najgorsze sceny.

Daniel wiedział o tym, że jestem niezaprzeczalnie zakochany w Kamilu, jednak nie potrafiłem być z nim w związku, byłem za słaby i to wykorzystał Daniel.

Zaczął uwodzić ukochaną mi osobę, a ja nie mogłem z tym nic zrobić, ponieważ Kamil myślał, że ja go nie chcę, co było nieprawdą, jednak w życiu nie powiedziałbym mu prawdy, dlatego wolałem cierpieć.

Wtedy o tej północy Daniel przyniósł ze sobą pewną fotografię, która złamała mi serce. Na zdjęciu zobaczyłem mojego " przyjaciela" Daniela i Kamila, miłość mojego życia, oni.... całowali się ze sobą.

Słyszał jak jego głos drży, sam nie potrafił powstrzymać łez. Gdyby wiedział, że tak go zrani nigdy nie pocałowałby Daniela, ale skąd miał wiedzieć że Wellinger go kochał?

W końcu Tande miał być tylko marnym pocieszeniem, nieudanym zastępstwem.

Wtedy o północy moje życie przestało mieć większego sens, utraciłem miłość swojego życia, a na dodatek Daniel pobił mnie do tego stopnia, że musiałem zrezygnować z konkursu, co całkowicie mnie dobiło, odpadłem z walki którą tak długo wygrywałem, to był koniec. Jeszcze te wydarzenia, które działy się kilka dni wcześniej, przed Danielem, szkoda gadać. Wiem, że na razie nic z tego nie rozumiecie, przepraszam wszystkiego dowiecie się na następnej taśmie, która jako jedyna będzie o kobiecie, tak Lauro szykuj się teraz twoja kolej.

Kim jest Laura i co takiego mu zrobiła, czy była gorsza od Daniela, Markusa i Richarda?

Kamil nie mógł znieść natłoku myśli, jeszcze kilka miesięcy temu nie uwierzyłby osobie, która powiedziałaby, że Andi posunie się do tak drastycznego czynu i zostawi go na tym nędznym świecie.

Kamil nawet nie potrafi pokazać jak wielki jest jego ból, który ukrywał w sobie.
On nie potrafił nawet o tym rozmawiać, bo jak miał o tym opowiedzieć, bez złamania swojego serca? Jak miał to powiedzieć bez wzięcia przerwy, on nie potrafi tego obrać w słowa, bez złamania swojej duszy, która bez niego jest taka samotna.

Kochał go, tak cholernie go kochał, ale niestety stracił go bezpowrotnie, na wieki i to teraz tak piekielnie boli.

Kamil położył się spać z nadzieją, że może będzie lepiej, a to wszystko co się dotychczas stało okaże się koszmarem, z którego się wybudzi.

Gdyby tak się dało, gdyby mógł na powrót go zobaczyć, porozmawiać z nim, przekonać aby tego nie robił, powiedzieć jak cudowny jest, jak bardzo go kocha, niestety jest to niemożliwe, a jemu jedyne co pozostało to cierpieć w ciszy i powoli odkrywać co tak naprawdę zabiło jego ukochanego.

Dreizehn ~ Andreas Wellinger ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz