Dreizehn 🐾 Werner Schuster 🐾

374 73 55
                                    

Ostatnia taśma, ostatni powód. To wszystko dobiega końca.

Czy jest mi żal, czy się boję?

To oczywiste, że jestem przerażony tym wszystkim, ale czy mi żal? Chyba nie. Ja po prostu wiem, że moje życie tutaj nie ma sensu, gonią mnie demony przeszłości, z którymi już dłużej nie mogę sobie poradzić.

Mam świadomość, że moim czynem zranię niektórych z was, ale ja muszę.

Nie wiem czy pierwsze zacząć od przeprosin, czy opowiedzieć wam co zrobił Schuster. Nie mam pojęcia, teraz gdy wszystko ma się nareszcie skończyć, nie potrafię racjonalnie myśleć.

Chyba zacznę od naszego wspaniałego trenera Wernera Schustera.

Więc to takiego zrobił mi ten mężczyzna, którego znam już tyle lat, który początkowo był dla mnie jak ojciec, co takiego zmieniło się przez te kilka lat?

Bał się. Był autentycznie przerażony. Czy Schuster był w stanie powtórzyć czyn Richarda? Czy zrobił mu coś gorszego, chociaż czy jest coś gorszego od pozbawienia niewinności bardzo młodego chłopaka.

Drżącymi dłońmi włączył replay, a siedzący obok niego Peter z dziwnym smutkiem w oczach, otaczał go ramieniem.

Cóż na początku Schuster był dla mnie bardzo miły, dbał o mnie i troszczył się, potem zaślepiły go chore ambicje i wszystko zaczęło schodzić na bardzo złą ścieżkę, z której nie było już odwrotu.

Wszystko zaczęło się dosyć niewinnie, Werner kazał mi ćwiczyć więcej niż pozostałym, wtedy jeszcze nie myślałem, że to coś złego, przecież on tylko chciał bym był lepszy i zaczął odnosić moje upragnione sukcesy.

Potem zaczęło się robić coraz to gorzej, kazał mi ćwiczyć nawet gdy byłem chory i wyczerpany, czasem już płakałem z bezsilności, ale moje łzy go nie wzruszały, był nieugięty. I za każdym razem te same słowa:
-Chcesz być wielkim? To się przyłóż, bez bólu nie ma nagrody.

Nie mogłem do końca się z tym zgodzić, potem gdy wszystko zaczęło się walić, Schustera nawet nie przejął mój stan, on chciał tylko by jego złoty chłopiec (bo tak mnie nazywał), był najlepszy.

Zaczął mnie zmuszać do wychodzenia na skocznie, do treningów, czasem używał siły, byle tylko bym był, bym skakał.

To było okropne. Wiedział, że sypię się kawałek po kawałku, ale nigdy nie zapytał się, co takiego się dzieje. Z jego ust padało tylko kilka pytań, które były takie powtarzalne i nudne.

-Ćwiczyłeś? Ile? Biegałeś?

Miałem tego serdecznie dosyć.

Jednak on nie pozwolił mi odejść, szantażował mnie, błagał, a czasem brał na litość, a ja nie potrafiłem powiedzieć mu "nie".

Byłem taki słaby, nadal jestem.
Moi drodzy czuję, że zbliżamy się do końca.

Trenerze czy jesteś zadowolony z tego, co zrobiłeś? Wydaje mi się, że nie, w końcu nie ma już twojego złotego chłopca, w kim teraz będziesz pokładać swoje nadzieję?

Może Constantin godnie mnie zastąpi, w końcu jest uzdolniony i ma potencjał.

Nie mógł tego słuchać. Dlaczego on mimo wyrządzonych krzywd nadal był taki? Dlaczego nadal w każdym widział potencjał? Dlaczego go tutaj nie ma?

Dreizehn ~ Andreas Wellinger ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz