Dwójka nastolatków

5.4K 478 185
                                    

"We had a good thing going lately
Might not have always been a fairy tale
But you know and I know
That they ain't real
I'll take the truth over the story"

Powrót do Hogwartu, mimo że był konieczny, to niespecjalnie mnie ucieszył, a tym bardziej Draco. Jednodniowe oderwanie od obowiązków nauczyciela strasznie mnie rozleniwiło. Nie miałem pojęcia jak pozbieram się w sobie i zmuszę do systematycznej pracy.

McGonagall nie była zła za kilkugodzinne spóźnienie. Byłem prawie pewien, że nawet go nie zauważyła. Powitała nas jedynie zdawkowym uśmiechem i życzyła Szczęśliwych Świąt.

Draco ciągle narzekał, że w naszym gabinecie jest za zimno, mimo że ogień palił się w kominku cały czas. Zaczął nawet przetrząsać księgi w poszukiwaniu jakiegoś nowatorskiego zaklęcia skutecznie ogrzewającego pomieszczenia. Nawet w akcie ostatecznej desperacji zapytał profesora Fitwicka, czy istnieją takowe czary. Okazało się, że nie ma na to żadnego sposobu, więc pozostało mu zakładać dwa swetry. Ale bądźmy szczerzy, nawet w nich wyglądał idealnie.

Praktycznie już od naszej pierwszej nocy zrezygnował ze swojego łóżka. Usilnie twierdził, że moje jest dużo wygodniejsze. No i ta niska temperatura... Fakt faktem, ani myślał nawet spojrzeć na swoje legowisko. Nie żeby mi to nie odpowiadało, nie, nie. Dużo lepiej sypiam wiedząc, że jest obok.

Draco podjął jeszcze jedną decyzję, od której nie sposób było go odwieść. Mianowicie, po drugiej lekcji Patronusa zrezygnował z nauki. Poszło mu lekko mówiąc, dość kiepsko. Stwierdził, że to uwłaczające i nie ma najmniejszego zamiaru tego kontynuować. Postanowiłem zostawić sprawę tak, jak jest i spróbować go namówić nieco później.

Te parę dni do Nowego Roku minęły całkiem spokojnie. W szkole nie działo się nic poza kolejnym i jakże efektownym upadkiem portretu Dumbledore'a. Mimo użycia licznych zaklęć trwale przylepiających, obraz ten najwyraźniej polubił się z podłogą. Filch był tak wściekły, że miał zamiar powiesić wszystkich uczniów za ręce w lochach. Ostatecznie obyło się bez tortur,  bo nikt nie był winien, a woźny dostał napar uspakajający od pani Pomfrey.

Pamiętam doskonale noc sylwestrową. Blondyn uparcie dążył do tego, byśmy choć na chwilę deportowali się do mojego mieszkania i zobaczyli mugolskie fajerwerki. Kłóciliśmy się przez dobre cztery godziny, aż w końcu zmęczony jego naprawdę ciężkim sarkazmem dałem za wygraną. Zgodziłem się dokładnie pięć minut przed północą, przez co zdążyliśmy w samą porę. Nie mogłem nie zrobić czegoś, co robią niektóre pary,  nawet czarodziejów: pocałowałem Draco trzy sekundy przed Nowym Rokiem, a skończyłem pięć sekund po północy. Chłopak długo nie mógł zrozumieć głębszego znaczenia tego, co zrobiłem. Później jednak uznał, że to był bardzo udany początek roku.

Później zdecydowaliśmy wznieść mały toast. Z mojego, jak zwykł go nazywać Ron, magicznego barku wyciągnąłem dość drogiego szampana. Jako że nie chcieliśmy jeszcze wracać, sięgnąłem potem po whisky. Draco miał postanowienie, że nie tknie tego trunku, ale cydrem nie pogardzi ("cydr to prawie nie alkohol, daj spokój!").

Mam dosyć mgliste wspomnienia tego, co się działo po wypiciu wspomnianych alkoholi. Wiem na pewno, że nie skończyło się tylko na jednej butelce. Wiem także, że nie skończyło się tylko na całowaniu, o czym świadczy dość charakterystyczny ból w dolnych częściach ciała.

Pamiętam także, jak Draco wyliczał wszystkie swoje byłe i powody, dla których rzucał je po maksymalnie dwóch tygodniach. Oczywiście, mój mózg nie przyswoił żadnego z nich. Za to wiem, że śmiałem się z tego dosyć głośno. To niemalże cud, że sąsiedzi się nie skarżyli.

Aktualnie siedzę na krześle i patrzę na śpiącego blondyna. Po tym jak zostałem bezceremonialnie wykopany ze swojego własnego łóżka, musiałem zadowolić się jedynie siedziskiem. Nie byłoby problemu, gdyby nie fakt, że Draco nie do końca trzeźwy,  postanowił  przetransmutować swoje łóżko w zegarek kieszonkowy, który następnie wyrzucił przez okno. Szczerze powiedziawszy, nawet nie wiem jakim cudem znaleźliśmy się w Hogwarcie.

teachers • drarry [POPRAWA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz