-Jimin! Otwieraj! - krzyknął brunet i zapukał w drzwi domku jednorodzinnego. Po chwili było słychać zbliżające się kroki.
- Huh? Hoseok? A co ty tuu.. - nie dokończył. Brunet wszedł do środka i zamknął drzwi. - Ej.. Dlacze..
- Zamknij się. Musimy porozmawiać. - starszy niczym w swoim domj udał się do salonu. Pomieszczenie było małe, ale przyjemne. Po jednej stronie znajdowała się kanapa, a przed nią mały drewniany stolik. Po drugiej stronie znajdował się telewizor oraz półki, na których stały książki i jakieś zwisające roślinki.
- Czuj się jak u siebie w domu. - Jimin przewrócił oczami i usiadł obok bruneta. - A więc.. O czym chcesz rozmawiać? - blondyn założył nogę na nogę.
- Jimin, idioto. Co ty odpier.. odwalasz? Yoongi zaczyna ciebie rozpoznawać, a do tego co to za scenka dzisiaj była?
- Nie moja wina.. To on sam zaczął chodzić na pokazy. A co do dzisiejszego to.. przecież mnie nie widział. - młodszy westchnął i oparł się o kanapę.
- Co ustalaliśmy? Co ci jego ojciec powiedział? Chyba nie chcesz żeby znowu sobie coś przez ciebie zrobił, co?! - Hoseok wręcz wstał i zaczął chodzić w jedną i drugą stronę.
- Hosieek... - z oczu Jimina zaczęły wypływać łzy.
- Co ja? Zamknij mordę i nawet się do niego nie zbliżaj. Myślisz, że nie wiem, że to "spotkanie" w kawiarni nie było przypadkowe? Myślisz, że nie widziałem ciebie jak nie raz szedłeś za nim?! Jak się jego ojciec dowie, to zginiesz!
- Ale ja go kocham! To ja byłem, gdy próbował zakończyć swoje życie. To ja dzwoniłem po pomoc. To ja byłem z nim przez pierwsze dni w szpitalu do momentu, gdy nie zostałem przez was wyrzucony! Myślisz, że jak mi zagrozicie, to pozbędę się uczuć? - chłopak całkowicie się rozkleił. Płakał jak małe dziecko.
- Chu.. Nie obchodzi mnie to. Teraz będę ciebie pilnował. Yoongi. nie. może. sobie. ciebie. przypomnieć. Wbij to sobie do tego blond łba. Cześć. - brunet wyszedł z pomieszczenia i następnie z domu. A Jimin został sam. Płakał. Cierpiał.
- Dlaczego.. Co ja zrobiłem nie tak? Dlaczego nke mogę być szczęśliwy? - blondyn wytarł łzy i poszedł do kuchni.
~~
- Nam, Jin.. Musimy porozmawiać. - powiedział Hoseok, gdy chłopcy otworzyli mu drzwi.
- Proszę. - odpowiedział Seokjin i wskazał gestem dłoni na korytarz. - Więc.. O czym chcesz rozmawiać?
- Pamiętacie Jimina?
- Tak! - krzyknęli wręcz w tym samym momencie.
- Uhh.. Obawiam się, że musimy jakoś go bardziej przypilnować. Yoongi chyba zaczyna go sobie przypominać, a on nadal.. go kocha. Boję sie, że zacznie dążyć do tego, aby nasz Yoongi go sobie przypomniał.
- Ohh.. Masz rację. Pan Min wściekłby się gdyby się dowiedział o tym. Od jutra musimy zacząć działać. A teraz.. Chcecie serowniczka? - Seokjin posłał promienny uśmiech.
- Oj Jinie, Jinie.. Jeszcze się pytasz?

CZYTASZ
Ostatni taniec | p.jm. x m.yg
Fanfiction"Czy osoba nienawidząca klasyki, baletu i teatru może zacząć nałogowo uczęszczać na spektakle? A jak tak, to czy to jest normalne?"