- Jak zwykle nie mam co ubrać!- Krzyczę wyrzucając w powietrze sukienki leżące na ziemi. Jest piątek wieczór a ja za godzine mam się spotkać z Chrisem a dalej nie wiem co mogę na siebie założyć.
- To może to?- Pyta Britney pokazując mi czarną sukienkę na długi rękaw. Siedzi ze mną już dwie godziny i pomaga mi się ogarnąć.
- Wygląda jak na pogrzeb. Potrzebuję czegoś eleganckiego ale wygodnego i odpowiedniego do kina. W końcu idę na rankę a nie na galę.- mówię czesząc mokre włosy, które przed chwilą umyłam. Suszę je a następnie biorę się za makijaż. Robię swój typowy makeup starając się trochę bardziej niż zwykle.
- A co powiesz na to?- odwracam się do B i widzę jak w rękach trzyma beżową koszulę i do tego skórzane spodnie.
- Idealnie!- Wstaję i zaczynam ubierać ciuchy.Efekt końcowy wygląda znakomicie. Włosy postanowiłam spiąć, wypuszczając z przodu kilka kosmyków dzięki czemu wyglądam naturalniej, przynajmniej tak mówi Britney. Dziewczyna opuszcza moje mieszkanie 15 minut przed planowanym przyjazdem Chrisa. Poprawiam jeszcze kilka rzeczy. Ubieram wysokie buty, a do małej czarnej torebki wkładam portfel, telefon i błyszczyk. Nagle słyszę dzwonek do drzwi. Szybko spoglądam w lustro i z zawałem otwieram. W drzwiach dostrzegam blondyna z którym byłam dzisiaj umówiona. Uśmiechnął się do mnie słodko a ja w tym czasie przyjrzałam się mu. Ubrany był w białą koszulę a do tego ciemne spodnie i czarną skórzaną kurtkę. Wyglądał jak gwiazda filmowa. Ubranie idealnie podkreślało jego mięśnie i nawet gdyby się bardziej przyjrzeć, przez koszulę można było zauważyć zarys jego mięśni. Ocknęłam się. Widocznie mężczyzna zauważył, że mu się przyglądam i zaśmiał się, ja natomiast spaliłam buraka.
- Cześć!- mówię czując bieczenie na policzkach.
- Hej.- znów wystawia rządek swoich śnieżnobiałych zębów i chowa ręce do kieszeni.- Czekaj tylko wezmę płaszcz.- Szybko ubieram okrycie, potem zamykam drzwi a klucze chowam do torebki. Staję twarzą w twarz z moim dzisiejszym towarzyszem. Kiedy zauważa, że jestem gotowa wyciąga w moją stronę ramie. Z uśmiechem chwytam je i u jego boku kierujmy się do samochodu. Kulturalnie otwiera mi drzwi swojego czarnego pickupa. Zapinam pasy a on w tym czasie wsiada do pojazdu i odpala.
- Ślicznie wyglądasz.- zaczyna rozmowę.
- Dziękuję... ty też... Znaczy ty przystojnie!- Plączę się w swoich słowach. Słyszę jego śmiech a następnie ,,dziękuję''. - To na jaki film jedziemy?- pytam aby przerwać ciszę.
- Hmm a jaki gatunek lubisz najbardziej?- zerka w moją stronę. Zastanawiam się przez chwilę i zaraz potem odpowiadam.
- Może by tak komedia romantyczna?- pytam z lekką ironią. Chłopak chyba zrozumiał bo zaraz potem odpowiada:
- Kocham komedie romantyczne. Natomiast mam trochę inny plan.- uśmiecha się tajemniczo.- To będzie niespodzianka.
- Nie lubię niespodzianek.- mówię aby trochę go zestresować jednak on się nie daje.
- Tę polubisz. - Śmieję się na jego słowa.Dojeżdżamy do kina. Jednak nie jest to takie kino jakiego się spodziewałam. Chris zatrzymuje auto na dużym parkingu na którym stoi kilkadziesiąt innych aut, a przed nimi znajduje się ogromy ekran.
- Kino samochodowe?- Nie powiem niespodzianka udana. Myślałam, że mówiąc ,,inny plan" ma na myśli zabranie mnie na horror lub coś w tym stylu.- Nie podoba Ci się?- pyta wystraszony.
- Nie nie! Skąd! Kocham kina samochodowe!- mówię szczerze. Zawsze namawiałam rodziców na tego typu rozrywkę jednak oni nie chętnie na coś takiego szli. Blondyn zatrzymał samochód przyczepą idealnie w stronę ekranu. - Co robisz?- pytam zauważając, że wyciąga z samochodu koce i poduszki.- Żeby było wygodnie. - mówi pokazując mi poduszki w mopsy. Śmieję się na ten widok i pomagam mu wszystko poukładać.
Gdy wszystko jest idealnie poukładane, blondyn wyjmuje jeszcze dwa kieliszki i lampkę czerwonego wina oraz żelki i czekoladę.
- Ta da!- krzyczy pokazując dłońmi na naszą ,,kolację". Klaszczę i śmieję się jednocześnie.Siadamy wygodnie i zdejmujemy płaszcze. Koce którymi jesteśmy przykryci wystarczają w zupełności i nie trzeba dodatkowych okryć.
- Wina?- pyta a ja potwierdzam skinieniem głowy. Biorę pełen do połowy kieliszek i układam się wygodniej.
- Czy można tu pić w ogóle alkohol?- śmieję się gdy nalewa sobie lampkę.
- Nie mam pojęcia ale nie pozwolę aby zakazy zepsuły nam randkę.- podnosi delikatnie kieliszek i bierze był. Czynie to samo.
- Mmmm... pyszne..- mówię. Dawno nie piłam wina tak pysznego jak te. Słodkie ale nie za słodkie. Idealne. W tym samym czasie film się zaczyna. - Co to będzie za film?
- Dzisiaj grają ,,Uwierz w Ducha". Mam nadzieję, że Ci się spodoba.- patrzy na mnie wyczekująco.
- Uwielbiam ten film.- Uśmiecham się i wyczekuję początku filmu z niecierpliwością.Film trwa już godzinę. Zdążyliśmy już z Chrisem zjeść połowę paczki żelków i całą czekoladę. Świetnie się bawię w jego towarzystwie i muszę przyznać, że dość dużą część filmu spędziliśmy na rozmowie.
- Opowiedz mi coś o sobie.- biorę do ust kolejnego żelka. Paczka jest sporych rozmiarów a mimo to znika bardzo szybko.- Co tu dużo mówić... hmmm Jestem weterynarzem. Jestem z Tennesee. Mam 22 lata, mieszkam w jednym z domów na przedmieściach. Mam psa Labradora, wabi się Mufasa, jak ten z Króla Lwa. I to chyba tyle.- Kończy. - Teraz ty.
- Hmm... No to studiuję muzykę i pedagogikę. Mam 20 lat, mieszkam w jednym z kamienic na przedmieściach, moja najlepsza przyjaciółka ma na imię Britney, studiuje aktorstwo.Do domu wracam późno. Wracając wraz z Chrisem przez całą drogę śpiewaliśmy piosenki z radia i uwierzcie mi na słowo, śmiesznie brzmiało wykonanie piosenki Britney Spears ,,Oops I did it again" w wykonaniu Chrisa. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy się. Czułam się naprawdę dobrze w jego towarzystwie i dzięki niemu zapomniałam o zerwaniu.
Pomógł mi wysiąść z samochodu i odprowadził do drzwi. Otworzyłam drzwi do mieszkania ale zanim się z nim pożegnałam odwróciłam się w jego stronę.
- Wejdziesz?- pytam wskazując na wejście do mieszkania.
- Nie dziękuję... Powinnaś się wyspać. Ale nie myśl, że tak łatwo się mnie pozbędziesz.- mówi z uśmiechem. Śmieję się na jego słowa i kiwam głową.
- No to... Dobranoc.- chcę wejść jednak on mnie zatrzymuje łapiąc mnie za dłoń. Jego dłoń jest delikatna i stara się aby nie złapać mnie za mocno.
- Poczekaj... Chciałabyś... eee... no nie wiem... spotkać się za tydzień?- drapie się po karku.
- Z miłą chęcią. - odpowiadam a on puszcza moją dłoń.
- No to dobranoc Emilly. Do usłyszenia.
- Dobranoc Chris.- mówię i nie mogąc się opanować całuję go w policzek. Chłopak jest chyba lekko zaskoczony. Co ja zrobiłam...
- Wow... E... No to słodkich snów.- uśmiecha się i odchodzi. Ale odwraca się w moją stronę i macha mi. Odwzajemniam gest i zamykam drzwi.Ten dzień był niesamowity... Coś czuję, że trudno mi będzie teraz zasnąć.
****************************************************************
Cześć! Kolejna część!
Dzisiaj nasza Em poszła na randkę! Co sądzicie o Chrisie? Pasuje do głównej bohaterki? A może lepszą parę tworzyła z Max'em?
Mam do was jedno kluczowe pytanie. Wolicie aby Emilly wróciła do Max'a czy zaczęła nowe życie z Chrisem? Typowe zakończenie czy może zupełnie nie spodziewany zwrot akcji?
Napiszcie w komentarzu!
#TeamChris czy #TeamMax?
CZYTASZ
To tylko Miłość [ZAWIESZONE]
RastgeleKontynuacja książki ,,To tylko przyjaźń". Emili jest poukładaną osobą, po stracie ukochanej osoby postanawia zerwać z przeszłością i żyć na nowo. Co jednak jeśli życie zaplanowało dla niej inne zakończenie? Czy dawna miłość sprawi, że życie stanie...