- Saeran zróbmy coś! Nudzi mi się - powiedziałaś leżąc na plecach.
Twoje urocze kocie uszka wraz z ogonem ruszały się w takt tykania zegara. Bawiłaś się kilkoma pasemkami znajdującymi się na twoich (kolor) oczach. Dzisiaj miałaś spędzić całą noc u twojego białowłosego przyjaciela, ale jak na chwilę obecną nie zapowiadało się aby miętowooki poświęcił ci więcej czasu.
- Mówiłem już, że muszę pracować! Jak tak ci się nudzi to rozbierz się i popilnuj ciuchów - powiedział i odwrócił się w twoją stronę, posyłając ci zirytowane spojrzenie.
Po chwili zastanowienia stwierdziłaś, że podroczysz się trochę z naszą mendą. Złapałaś za dolny róg (kolor) bluzki i powoli zaczęłaś podnosić materiał do góry. Twoje tęczówki cały czas spoczywały jednak na twarzy twojego towarzysza. Kiedy zauważył co robisz jego policzki zatopiły się w czerwieni, a sam instynktownie zakrył oczy.
- Co ty robisz!? - krzyknął zdenerwowany.
- Chciałam popilnować ubrań - odpowiedziałaś puszczając bluzkę i uśmiechając się chytrze.
- Doskonale wiesz, że nie mówiłem dosłownie! - do jego uroczych, różowych policzków dołączył grymas zdenerwowania.
- Tak, ale sam rozumiesz. Jestem wpół kotem. Potrzebuję atencji! - mruknęłaś wstając z wygodniej sofy na której wcześniej leżałaś.
- Uważaj, bo o kotach wiem całkiem dużo. Jeżeli zaraz się nie uspokoisz, to obiecuję, że wsadzę cię to wanny z zimną wodą - powiedział z błyskiem w oku.
- Do wody!? Ty chory popaprańcu! - krzyknęłaś cicho i objęłaś się rękoma - Jak możesz być aż tak nieczuły, Serku?
Białowłosy podniósł zagadkowo jedną brew.
- "Serku"? Skąd ty to w ogóle wzięłaś? - zapytał.
Podeszłaś do niego i obróciłaś jego krzesło z powrotem do ekranu komputera.
- Obcy sygnał - powiedziałaś mrucząc i bawiąc się jego miękkimi włosami.
- Kurwa - odpowiedział i zaczął błyskawicznie przesuwać palce po klawiaturze.
Nie za bardzo interesowało cię co pisze i kiedy usunie ten problem. Chciałaś aby skupił się tylko na tobie. Spokojnie mogłaś przyznać, że jesteś trochę zazdrosna o tą blaszaną maszynę. Do głowy wpadł ci idealny pomysł. Już po chwili siedziałaś pomiędzy nogami opierając się o klatkę piersiową Saeran'a. Uśmiechnęłaś się, kiedy usłyszałaś jak jego serce przyśpiesza. Obserwowałaś powoli znikające cyfry na monitorze. Zielone, ładne zlepki przypadkowych komend.
- Co ty robisz? - zapytał nie przestając pisać - Muszę się skupić, (Twoje Imię). Nie pomagasz mi w tym.
- Skąd pomysł na to, że chcę ci pomóc - powiedziałaś uśmiechając się od ucha do ucha.
Chwilę potem zaliczyłaś całkiem znośne spotkanie z podłogą. Nasz genialny hacker zepchnął cię nogą z siedzenia i wrócił do rozwiązywania problemu. Fuknęłaś i wstałaś spod jego biurka. Rzuciłaś mu obrażone spojrzenie, a kiedy zauważyłaś, że chłopak nie reaguje skierowałaś swoje ciało do kuchni. Weszłaś do pomieszczenia i zaczęłaś szukać czegoś słodkiego. Otwierałaś szafki jedna po drugiej, ale im dalej zaglądałaś, tym mniej znajdowałaś. Jakaś zupka chińska, trochę cynamonu. Udało ci się wyszukać nawet sól. Zrezygnowana otworzyłaś lodówkę. Przeleciałaś wzrokiem gładko po pustych ściankach zatrzymując się na brązowym pudełku stojącym centralnie na środku. Zaciekawiona wyjęłaś pojemnik i mruknęłaś podekscytowana. Uchyliłaś delikatnie wieczko i zajrzałaś do środka.
- Och... Kawa? - powiedziałaś z lekka zawiedziona.
Myślałaś, że białowłosy trzyma tam co najmniej jakiś uroczy sekret, a znalazłaś tylko zmielone ziarenka kawowego drzewa. Po kilku sekundach zastanawiania się nad próbą wykorzystania tego produktu, zdecydowałaś, że zrobisz sobie kawę na poprawę humoru.
Wstawiłaś wodę i zaczęłaś szukać kubka. Jedynym kubeczkiem, który byłaś w stanie wykombinować, była śliczna, urocza, różowa filiżanka. Uniosłaś w górę swoje znalezisko i z iskrami w oczach postawiłaś naczynie na blacie.
- Uroczo, że Serek ma taką zastawę - wyszeptałaś mrucząc.
Poczekałaś chwilę aby woda się zagotowała i zalałaś swój napój. Ucieszona cudowną wonią niemal zanurzyłaś się w cudownym, drugim świecie. Złapałaś w swoje chłodniejsze nieco ręce kubek i spróbowałaś upić łyk. Niestety przyrządzona ciecz była zbyt gorąca aby spokojnie wypić z niej kilka łyków. Usiadłaś do pustego stołu i postawiłaś przed sobą kubek rozglądając się wokół.
Zdecydowanie przydałby się tu remont. Miałaś wrażenie, że z niektórych ścian zaraz poleci tynk, a szafki swobodnie opadną na podłogę. Jakim cudem ten człowiek żyje w takim syfie? Oparłaś się wygodnie o stół i przetarłaś ręką oczy. Mogłaś szczerze przyznać, że przy świadomości utrzymuje cię tylko woń wydobywająca się z filiżanki. Zamknęłaś oczy i nagle dopadło cię zmęczenie. Przesunęłaś dłonią naczynie na dalszy plan i położyłaś głowę w ramionach opartych na starszym meblu. Nawet nie zorientowałaś się kiedy zasnęłaś.
<><><><><><>
- (Twoje Imię), gdzie jesteś? - zapytał Saeran gdzieś około trzeciej nad ranem.
Dopiero teraz zorientował się, że nie ma cię z nim w jednym pomieszczeniu. Szczerze mówiąc to poczuł delikatne ukłucie w sercu. Czyżby wyrzuty sumienia się odezwały? Czy jego zimne serce drgnęło i zaczęło bić, kiedy w swoim umyśle przypomniał sobie twój uśmiech? Wstał od komputera i spokojnie zaczął chodzić po swoim mieszkaniu. Zlikwidował kolejną blokadę RFA, więc na kilka następnych godzin miał zupełny spokój.
Wszedł do kuchni i od razu zauważył ciebie śpiącą sobie na drewnianym i wyniszczonym stole. Westchnął i podszedł do ciebie spoglądając na twoją uśpioną ekspresję twarzy. Wyglądałaś uroczo zakopana w swoich ramionach. Chłopak lekko zarumienił się i postanowił przenieść cię z powrotem na kanapę. Jedną rękę wsunął pod plecy, a drugą pod twoje kolana. Szybkim ruchem podniósł cię do góry i wtedy kątem oka zobaczył różową filiżankę pełną zimnej kawy. Poczuł małe ukłucie złości, ale ono zniknęło równie szybko jak jego spojrzenie powędrowało na twoją twarz. Strasznie zawstydzony położył cię na sofie w salonie i poszedł ogarnąć samego siebie.
Saeran wziął długi i odprężający prysznic. Dawno nie cieszył się tak solidną kąpielą. Dzięki niej w zasadzie zrozumiał też parę spraw. Między innymi odkrył nowe, nieznane uczucie. Było ono nie zwykle silne i wytrącało go z równowagi. Pojawiało się za każdym razem, kiedy na niego patrzyłaś, czy po prostu w momentach, kiedy myślał o tobie.
Wrócił do pomieszczenia w którym cię zostawił i podszedł do miejsca twojego wypoczynku. Stanął nad tobą i pochylił się lekko. Miał ogromną ochotę posmakować twoich ust. Rozkojarzony nawet nie zauważył, że otworzyłaś jedno oko. Serce zabiło ci odrobinę szybciej, ale chwilę potem z uśmiechem przyciągnęłaś chłopaka do siebie i wbiłaś się w jego usta. Białowłosy lekko zdezorientowany na początku nie rozumiał co się dzieje, ale szybko zaczął oddawać pieszczotę. W taki oto sposób znalazłaś się w jego ramionach. Opierałaś się właśnie o jego klatkę piersiową, kiedy twój towarzysz postanowił uciąć sobie drzemkę. Zanim jednak zapadł w głęboki sen zdążył wyszeptać w twoim kierunku:
- (Twoje Imię)... Może zostaniesz tu ze mną? Tak już... na zawsze?
Uśmiechnęłaś się szczęśliwa i wtuliłaś się w niego jeszcze mocnej. Czułaś jego bicie serca i spokojny oddech. Mogłaś przysiąc, że te dźwięki zaprzątały twoją małą główkę jeszcze przez kilka chwil. Potem tylko wyobraziłaś sobie gwiaździste niebo i was zaraz pod nim. Nawet nie zastanawiałaś się nad odpowiedzią.
- Oczywiście, że zostanę Saeran. Dziękuję, że wreszcie poświęciłeś mi trochę uwagi - wymruczałaś i zamknęłaś oczy owijając swój puchaty ogon wokół jego nogi.
Następnego ranka piliście kawę z jego różowej zastawy przy okazji rozkosznie się przedrzeźniając.
CZYTASZ
One Shot's From Natshiro | Mystic Messenger
FanficOne Shoty z MM, moje kaktuski ^^ 1 #mysticmessneger