Spojrzałaś przerażona na kopertę znajdującą się na twojej ławce szkolnej. To już druga wiadomość od niego w tym tygodniu. Stawiając torbę na podłodze usiadłaś na swoim miejscu i chwyciłaś przedmiot w dłonie. Westchnęłaś głęboko i wsadziłaś paczkę do jednego z zeszytów.
- A co to było, (Twoje Imię)? - zapytał czerwonowłosy podchodząc do ciebie.
- Nic, co powinno cię obchodzić - spojrzałaś na niego znudzonym wzrokiem.
- List miłosny? - dopytywał wciąż stojąc nad tobą.
Prychnęłaś. Odwróciłaś od niego wzrok tylko po to aby wyjrzeć przez okno. Padało.
- Chciałabym - odparłaś podpierając się na dłoni.
Pojedyncze krople obijały się o szybę powodując głuchy dźwięk. Skarciłaś siebie samą za sytuację z dzisiejszego ranka. Stałaś gotowa do wyjścia przy drzwiach, a tuż obok ciebie na komodzie leżała parasolka. Oczywiste było, że przez twoje lenistwo jej nie wzięłaś.
- Mogę napisać jeden dla ciebie - powiedział Saeyoung siadając obok ciebie.
- Doskonale wiesz, że wylądowałby w śmieciach - powiedziałaś złośliwie - Tak jak wczorajsze czekoladki.
Słyszałaś głośne westchnięcie z jego strony. Rozkojarzona nawet nie zauważyłaś kiedy przybliżył swoją twarz do twojego policzka. Dopiero w chwili kiedy poczułaś jego oddech na skórze szybko odskoczyłaś. Kątem oka zauważyłaś jak kilka osób dziwnie na ciebie spojrzało. Zażenowana oparłaś swoje dłonie na biodrach.
- Na co się patrzycie idioci? - fuknęłaś na nich.
Jak na zawołanie wszyscy wrócili do swoich własnych zajęć. Sama ponownie usiadłaś na swoim miejscu posyłając sąsiadowi z ławki krzywe spojrzenie.
- Ech, ja już nie wiem jak do ciebie dotrzeć - powiedział z uśmiechem kręcąc głową.
- Było by cudownie, jakbyś zostawił mnie w świętym spokoju - mruknęłaś, a z korytarza rozległ się dźwięk dzwonka.
Przez kilka następnych godzin nie mogłaś się na niczym skupić. W głowie cały czas miałaś list, który znalazłaś dzisiaj na ławce. Na jednej z lekcji, chemii, zdecydowałaś, że otworzysz go na przerwie. Niecierpliwie wyczekiwałaś dzwonka patrząc jak wskazówki biegają wesoło po tarczy zegara.
Przypomniałaś sobie jak parę tygodni temu po raz pierwszy otrzymałaś taką wiadomość. Szczęśliwa przechodziłaś wtedy przez korytarz aby dostać się do swojej szafki. Kiedy dotarłaś na miejsce zauważyłaś kopertę wystającą zza zatrzaśniętych drzwiczek. Złapałaś przedmiot w dłonie i otworzyłaś. Z listu wypadł ususzony kwiatek, pozostawiając wnętrze wypełnione tylko pojedynczą kartkę. Zaczęłaś czytać w drodze do domu. (Kolor) tęczówkami przebiegałaś po tekście. W pewnym momencie zatrzymałaś się ostro wpatrując się w jedno ze zdań.
"Znam cię doskonale (Twoje Imię) i nie pozwolę abyś zasnęła spokojnie tej nocy."
Zmarszczyłaś brwi, ale postanowiłaś się tym nie przejmować. I to był najgorszy błąd jaki popełniłaś. Tajemniczy autor listów zaczął cię prześladować. W następnych paczkach dostawałaś co raz gorsze rzeczy. Zaczynało się od kwiatków, a kończyło na zakrwawionych żyletkach. Groził ci i przestrzegał. Próbował tobą manipulować.
Nie powiedziałaś o tym nikomu. Bałaś się, że ta osoba zrobi komuś krzywdę. Zaczęłaś odpychać ludzi od siebie i nie pozwalałaś na żadne bliższe znajomości. Z czasem przywykłaś do nieprzespanych nocy i wielkiego stresu.
CZYTASZ
One Shot's From Natshiro | Mystic Messenger
FanficOne Shoty z MM, moje kaktuski ^^ 1 #mysticmessneger