~14~

1.3K 61 3
                                    

Piere Pov:

Kiedy moja księżniczka zasnęła, przykryłem ją kołdrą, która jak to miała w zwyczaju, zrzuciła z łóżka i pocałowałem ją w śliczne czułko, wyszedłem z jej domu i jak najszybciej pędem ruszyłem do posiadłości. Pierwszy raz od długiego czasu, byłem zmuszony dla mojej kruszynki wrócić do swojego domu, by poważnie porozmawiać z ojcem na temat tego, co wydarzyło się w moim życiu.

-Ojcze -powiedziałem lodowatym tonem do najpotężniejszego wampira w naszym świecie. -Jestem zmuszony porozmawiać z tobą w pewnej, nie cierpiącej zwłoki sprawie.

-Kieliszek krwi? -zapytał i uniósł swój kielich.

Pokiwałem przecząco głową i zniecierpliwiony czekałem, aż wampir wstanie z tronu i na osobności pozwoli mi wytłumaczyć wszystko. W końcu uraczywszy mi chwilę rozmowy, znaleźliśmy się w jego komnacie.

-Znalazłem ją -powiedziałem bez ogródek.

-Ją, czyli?

-Moją wybrankę, zostanę ojcem i chcę, abyś pozwolił mi prowadzić spokojne życie, jak każdy inny wampir -warknąłem.

-Nie tym tonem, młodzieńcze -syknął. -Nie zgadzam się. Twoje miejsce oraz twej rodziny jest tu w posiadłości i nie pozwolę, by było inaczej.

-Nie będę sprawował władzy, skoro zostało ci jeszcze sporo czasu, to czemu nie możesz dalej być królem, a mi dać spokój?

-Synu, to nie zależy ode mnie, dobrze wiesz, że każdy z rodziny królewskiej ma swój czas na rządy, a mój dobiega końca i musisz liczyć się z tym, że tron mogę oddać, tylko najstarszemu z potomków, a ty jako jedyny go dostaniesz.

-Nie mam ochoty na rządy. Mam rodzinę, nie długo zostanę ojcem i nie chcę, aby moja ukochana cierpiała katusze kolejne lata życia, bo kolejny raz zostanie zabrana z rodzinnego domu -mój głos łamał się przy ostatnich słowach. -Nie dam rady patrzeć na jej cierpienie, za dużo razy została skrzywdzona, a ja nie pozwolę na to, rozumiesz!?

-Wiem, że to trudne dla niej, ale musi chociaż spróbować -mruknął.

-Jest coś jeszcze -spojrzał na mnie i wyczuł, że coś jest nie tak. -Ona jest człowiekiem.

-Cholera, ale przmienisz ją?

-Tak, zaraz po porodzie naszego dziecka -rzuciłem.

-Miejmy nadzieje, że nie będzie, to hybryda. Razem z twoją matką obawialiśmy się, że urodzisz się pół człowiekiem, pół wampirem, gdyż twoja matka, także nie była nami -zdradził, a mnie zatkało.

Moja matka, była człowiekiem i...

-Zabiłem ją?

-Synu, ale to był czysty przypadek, ona nie chciała i... -załamał się. -... i kazała mi tobie tego nie mówić.

-Zabiłem ją, a ty nadal trzymasz mnie przy życiu -szepnąłem.

-Kocham cię, synu i nigdy nie pozwolił bym, abyś cierpiał, dlatego musisz przemienić ją zaraz po porodzie.

-Tam zrobię, nie pozwolę jej odejść -rzekłem i chwilę później, byłem poza terytorium.

Lema Pov:

Czułam mokre pocałunki wzdłuż karku i ramienia. Otworzyłam powoli oczy, ale przez rażące światło zamknęłam je od razu, by za chwilę otworzyć je z powrotem. Piere uśmiechnął się szeroko, gdy posłałam mu identyczną mimikę. Pocałował mnie delikatnie w usta i wziął na ręce, przez co zaskoczona pisnęłam.

Pragnę śmierci [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz