Lena Pov:
Nie byłam sobą, kolejny raz walczyłam z potworem, który opętał moje ciało. Czułam się coraz bardziej słabsza, ale nie dawałam za wygraną, bo za dużo bym na tym straciła. Próbowałam przezwyciężyć zło, które mną zawładnęło i zniszczyć je. Pragnęłam, aby demon, który odebrał mi już za wiele zniknął raz na zawsze, chociaż nie było to proste. Siedział we mnie, opętał moją duszę, a bezradność, która mnie napadała, była wyłącznie jego zasługą. Robił wszystko, bym przegrała, poddała się i pozwoliła mu zrobić co ze chce.Miałam nadzieje, że nic nie stanie się moim bliskim, bo nigdy nie wybaczyła bym sobie ich cierpienia. Za wiele razy widziałam strach, ból i bezradność w ludzkich oczach, gdyż do niedawna sama taka byłam.
Moje kończyny nienaturalnie wykręcone i pokój, w którym byłam zamknięta jak zwierzę pomagał mi z wewnętrzną walką. Nie chciałam nikogo skrzywdzić, znaczy demon, który we mnie siedział, dlatego zamknęli mnie w pomieszczeniu. Skakałam od ściany do ściany, wyrażając swoją nienawiść do świata i osób otaczających mnie, chociaż wiedziałam, że to nie, to i tak czułam się okropnie. Dlaczego tyle zła spada na mnie? Nie miałam możliwości na normalne życie, tylko zawsze musiało się coś dziać, przez co moja psychika była na krawędzi, doprowadzając mnie do szaleństwa. Powinni mnie zamknąć w psychiatryku, bo inaczej nie dała bym rady z tym wszystkim.
-Zostaw mnie! -wrzeszczałam.
-Potrzebuję cię, Leno -mówił okropny głos w mojej głowie. -Dzięki tobie odzyskam dawną moc i panowanie nad mrokiem.
-Nie! Nie! Nie! -zdzierałam swoje już i tak mocno nadszarpnięte struny głosowe.
-Tak, oddaj mi się.
-Wyjdź ze mnie i nie wracaj!
Piere Pov:
Słysząc krzyki i piski mojej księżniczki, byłem załamany. Bałem się, że nie wytrzyma i odda się demonowi, a nie mogła, gdyż Upadły Pan Ciemności wróciłby, a wszystkie wampiry skazano by na zagładę.
Kilka set tysięcy lat temu w świecie mroku i śmierci, panował Wielki Pan Ciemności. Niestety przez źle wpływające wybory na rozwój plemienia zła, został zepchnięty z tronu i wrzucony w otchłań, z której nie było wyjścia. Państwo mroku rozpoczęło nowe, lepsze życie bez konfliktów między nie ludzkimi rasami. Wilkołaki, wiedźmy, duchy, trolle, olbrzymy i wiele, wiele innych ras, zaprzestało wojen i zapanowała odwieczna zgoda. Nikt nie spodziewał się powrotu Upadłego z otchłani, jednak przepowiednia, która nigdy nie zawodziła wypowiedziała słowa powrotu Straconego władcy. Przez następne kilka set lat nic się nie działo. W świecie mroku panowało pojednanie i spokój, jednak jak przepowiedziała przepowiednia Upadły Pan wrócił. Władcy wszystkich ras zmówili się, aby na zawsze uśmiercić Wielkiego Lucyfera. Jednakże przeznaczenie, które przepowiednia ponownie wypowiedziała miało inne plany. Brzmiało ono, że ukochany lub ukochana potomka, któregoś króla plemion zostanie opętana lub opętany przez demona. Królowie byli zdruzgotani, tak samo jak wszystkie istoty świata mroku. Ostatnim potomkiem, który pochodził od króla, był Piere, jedyny syn Władcy Wampirów.
Ja byłem ostatnim potomkiem królów. Wiedziałem, że przepowiednia mówiła o mnie i mojej ukochanej. Demon, który opętał Lenę, był Upadłym Panem Mroku. Dlatego przeznaczenie poddało ją na tyle prób i cierpienia, by stała się wytrzymała, gdyż to ona miała pokonać Lucyfera. Dopiero, kiedy przypomniałem sobie historie Pana Mroku, zrozumiałem wszystko, co dotyczyło Leny.
To ona była wybraną, która pokona Upadłego i uwolni nasz, jak i ludzki świat od najgorszego zła wszelkiego. Od samego początku widać było, że jest nieludzko silna, mądra i sprytna. To ona zasiądzie na dawnym tronie i zapanuje jak trzeba nad naszym światem.
Lena Pov:
Nic mnie nie pokona, byłam silna i wiedziałam, że dam rade. Z myśli demona, które zaprzątały mój umysł, dowiedziałam się, że to on był ten Upadły. Byłam wybraną, którą musiał pokonać, by móc powrócić do panowania, ale nie mogłam na to pozwolić.
Moja noga przełożona była przez szyje, druga wykręcona i leżała z tyłu, jedna ręką wywinięta za plecy, a druga obkręcina wokół niej. Miałam szeroki otwarte oczy i nie byłam w stanie się poruszyć.
-Wygram -sapnęłam.
-Wygrana jest moja -skrzeczący głos ciągle mi odpowiadał.
-Spierdalaj! -warknęłam.
Całą siłą woli zamknęłam oczy i resztkami sił próbowałam wrócić do ludzkiej pozycji. Po wielu nieudanych próbach, stało się. Leżałam na plecach z rękami jak do modlitwy.
-Ojcze nasz, któryś jest w niebie świecie imię twoje, przyjdź królestwo twoje, bądź wola...
-Przestań! -wrzasnął, ale ja kontynuowałam.
-Zdrowaś Mario, łaskiś pełna, Pan z tobą...
Piszczał, krzyczał, próbował nade mną zapanować, ale byłam za silna.
-Święta Mario, matko Boża, módl się za nami grzesznymi...
Po moim ciele, jak i w pomieszczeniu rozdarł się okropny pisk. Nie przerwałam, a mówiłam dalej. Wstałam na równe nogi, kiedy byłam pewna, że dam rade. Rozłożyłam ręce, wokół mnie zebrał się biały dym, zamknęłam oczy i poczułam jak się unoszę.
-Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święcie imię twoje, przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja, jako w niebie, tak i na ziemi, chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i wygnaj na zawsze złego demona, by zaznać spokoju istotom -mówiłam głośno i wyraźnie.
Czułam jak coś rozsadza mnie od środka, jednak powtarzałam w kółko poprzednie słowa. Moja klatka piersiowa wyrwała moje ciało do przodu, po mojej głowie rozszedł się krzyk, a chwilę później upadłam z impentem na ziemie. Nie miałam siły, aby wstać, czy cokolwiek zrobić. Jednego byłam pewna.
Wygrałam i zniszczyłam demona, raz na zawsze.
Do pomieszczenia wbiegli Piere, Carl i Wilhelm. Mój ukochany w zawrotnym tempie wziął mnie na ręce i wyniósł.
-Jego już nie ma - -szepnęłam.
-Wiem, kochanie -pocałował mnie w czoło i razem ze mną położył się na łóżku.
Zmęczenie dało o sobie znać, przymknęłam oczy i odpływałam w sen.
-Wiedziałem, że dasz rade. Jesteś moją bohaterką -mruknął cicho i wtulił się w moją szyję.
![](https://img.wattpad.com/cover/133472689-288-k648527.jpg)
CZYTASZ
Pragnę śmierci [ZAKOŃCZONE]
VampireŚmierć... Nie zbadane uczucie, które towarzyszy każdemu z nas, gdy umieramy. W końcu na tym polega śmierć... Na umieraniu. Nie da się żyć wiecznie, a może jednak? Co jeśli na tym wielkim świecie są istoty nieśmiertelne? Pewna dziewczyna niespodzi...