Reszta chłopców dowiaduje się we wtorek.
- Chcesz im powiedzieć? - pyta łagodnie Harry, uderzając swoimi kolanami o te Louisa. Ten przygryza wargę, zastanawiając się. Nie wydaje mu się, że jest w stanie to zrobić.
W końcu Louis potrząsa głową, bo nie ufa swojemu głosowi. Liam, Niall i Zayn, którzy siedzą na kanapie, wpatrują się w niego z przejęciem. Kanapa jest tak właściwie dwuosobowa i za mała dla ich trójki, ale nie mają nic przeciwko temu. Wie, że chcieliby, aby dołączył do nich tam z Harrym, gdyby nie domagał się wcześniej siedzenia z nim sam na sam. Wydaje mu się, że jeśli zbliży się do nich choćby o milimetr, to się załamie.
- Dobrze, więc ja? - doprecyzowuje Harry i przechyla podbródek Louisa, by móc spojrzeć mu w oczy. Ten jedynie skina głową i przyciska twarz do ramienia Harry'ego, niemal przekonany co do tego, że zaraz znowu będzie mu niedobrze.
Harry bierze długi, głęboki wdech, ujmując dłoń Louisa w swoją, po czym oznajmia - Louis jest chory.
A potem wszyscy zaczynają równocześnie mówić Na co chory? Czy wyzdrowieje? Był już u lekarza? Musi iść do szpitala? Czy będzie mógł polecieć do Ameryki na akcję promocyjną? Czy to poważne? Louis prawie przewraca oczyma, chcąc powiedzieć "Oczywiście, że to poważne, idioci". Jednak się powstrzymuje, bo nie potrzebują tego teraz.
- Umieram - piszczy żałośnie, bez namysłu odwracając się do Harry'ego i kładąc mu twarz na kolanach. Wydaje mu się, że jeśli zostanie tak, dopóki tamci nie wyjdą, to uniknie najgorszego - ich paskudnych, przerażonych wyrazów twarzy oraz współczucia w oczach. Nie chce litości. To żenujące.
Słyszy jak wszyscy mówią naraz, ale jego mózg zamienia ich słowa w plątaninę. Nagle ich ręce lądują na nim, głaszcząc jego twarz oraz włosy i ciągnąc go, by na nich spojrzał. Pierwszy jest Liam, który mocno oplata go swoimi ramionami, a Louis schyla się do niego, aby go przytulić. W jego ramionach czuje się bezpiecznie i jest mu bardzo, bardzo smutno. Potem Niall przechodzi pod ręką Liama, by przyciągnąć bliżej Louisa. Natomiast Zayn cierpliwie czeka za nimi, nie chcąc go przytłoczyć i, cholera, Louis ich kocha.
Czuje się ciepło i radośnie, i czuje się też kochany, bardzo, bardzo kochany, gdy Zayn przyciąga go do uścisku, pocierając jego plecy i szepcząc mu do ucha jakie bezsensowne słowa. Jest również prawie pewien, że Niall trzyma go za dłoń. Kurwa, nie jest gotowy, aby zostawić swoich chłopców.
Nie teraz, nigdy.
CZYTASZ
hoping this cold blue water scrubs me clean and spits me out again [PL]
Fanfiction- Zostań - szepcze rozpaczliwie Harry, przyciskając swoje wargi do skroni Louisa, jakby mógł jakoś złagodzić ból, który tam kwitnie, lecz nie może go powstrzymać i nieważne jak bardzo by się starał, nie może sprawić, aby Louis został. pairing: Larry...