38

3.6K 364 120
                                    

Harry lubi mu śpiewać i opowiadać historie. Louis lubi, gdy mu się czyta, ale woli, kiedy Harry po prostu mówi, ponieważ jego głos jest zawsze cichy i nigdy nie wypowiada słów zbyt szybko, dzięki czemu Louis może go zrozumieć. Jednak przeważnie Louis woli słuchać, co jest dziwne, bo do tej pory to właśnie on był tym, który zazwyczaj mówił oraz wypełniał pokój swoją obecnością. Lecz trochę się pozmieniało. Harry jest w stanie to zrozumieć, więc jest dobrze. W porządku.

- Pamiętasz je? - pyta jednego ranka Harry, muskając palcami po tatuażu Louisa przedstawiającym linę. Potem wskazuje na kotwicę na własnym nadgarstku.

Louis zaciska usta, mruży oczy i w skupieniu wystawia język, próbując odnaleźć wspomnienie, które zostało głęboko zakopane w jego mózgu. Ostatecznie, z wyrazem bezradności i porażki na twarzy, potrząsa głową. Z każdą minutą jego oczy stają się coraz bardziej szkliste.

- W porządku - zapewnia szybko Harry, gładząc go po policzku. - To znaczy, że jestem twoją kotwicą. Tak samo, jak ty kompasem, który mnie prowadzi - wyjaśnia powoli, delikatnie przykładając palce do kompasu Louisa. Louis przypatruje się temu z zaciekawieniem, jakby nie miał pojęcia, jakim cudem to się tam znalazło. Kiedy spogląda na Harry'ego wygląda na zdenerwowanego, a jego oczy wydają się mówić "Przykro mi, naprawdę przepraszam. Nie mogę sobie przypomnieć. Tak bardzo bardzo bardzo mi przykro".

Harry mocniej go przytula i szepcze - W porządku. W porządku, Lou. To i tak tylko tatuaż. Najważniejsze, że cię kocham, tak, i ty też mnie kochasz, prawda?

Louis od razu kiwa głową, przykładając zimną dłoń do piersi Harry'ego. Ten gest mówi "Jasne, że cię kocham". Harry całuje jego zimny mały nosek i pozwala mu odpocząć. Czeka, aż Louis zaśnie, by napięte mięśnie jego twarzy wreszcie mogły odpuścić.

Naprawdę nie chce, aby Louis zobaczył jak płacze.

hoping this cold blue water scrubs me clean and spits me out again [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz