VII

358 59 17
                                    

Zrobię test. Właściwie już zacząłem.

- Jungkook, przestań - Sori jęczy w moje wargi, co chwilę odsuwając głowę.

Jeżdżę rękami po jej karku i szczęce, a ona dociska swoje ręce do mojej klatki piersiowej. Chce mnie odepchnąć, ale ja nie chcę przestać. To znaczy - chcę, ale nie chcę chcieć. Czemu dopiero teraz to rozumiem? Czemu dopiero teraz ogarniam to, że Sori tylko mnie zaślepiała, co prawda nieświadomie, ale wciąż? Jeszcze dwa dni temu mógłbym powiedzieć, że Jimin to przygoda, ale on otworzył mi oczy. Kiedy mówiłem mu, że jestem gejem to w jakimś stopniu był żart, ale teraz?

Seksualność i orientacja seksualna to jakieś bagno.

Czemu jedna, mała wymiana śliny z chłopakiem dała mi więcej emocji niż seks z dziewczyną? Kurwa mać, ja naprawdę jestem gejem.

Ta myśl paraliżuje mnie w pewien sposób. Załamanie nerwowe. W mojej skali pojmowania emocji, ale jednak.

Odpuszczam. Moja siła zostaje zmieniona przez Sori. Moje ręce opadają z jej ciała powoli, ale kiedy już mają z niej spaść, ona chwyta je i stara się złapać moje spojrzenie.

- Pomóż mi, Sori... - Nie wiem, czy to był szloch; może jęk?

- Co się dzieje? - Pyta.

Patrze na nią. Ma czerwone, podrażnione usta. Myślę o tych Jimina. Cholera jasna!

- N-nie wiem - Kręcę głową. Jestem głupi, przecież to nie ułoży mi myśli.

- Wiesz.

- Kurwa mać, Sori. Czy ty czytasz mi w myślach?

- Nie, aczkolwiek w twoim przypadku to byłaby bardzo przydatna cecha. Zacznij do mnie wreszcie mówić, Kook.

- Nie umiem. Nie zrozumiesz - Dalej kręcę tą głową.

- To jedno, czy drugie?

- Co to za pytanie w ogóle?

Sori chwyta moje policzki i zmusza do patrzenia na siebie. Nie chcę jej dotyku, ale wiem, że nie odpuści. W ramach małego protestu, ciążę jej swoimi rękami na nadgarstkach. Czuję się jak dziecko.

Boże kochany, ja czuję.

Ona tego nie zrozumie. Nie mówię, że ona nie ma uczuć, ale nie zrozumie tego co ja czuję. Studiowanie psychologii na nic jej się zda. Mnie się nie da zrozumieć. Przecież jak ja tego nie robię, to kto inny da radę?

- Jungkook, powiedz mi co się dzieje -Dokładnie i wyraźnie wypowiada każde słowo.

- To już nie jest anhedonia.

- Huh?

Podnoszę na nią wzrok.

- Ja się boję czuć.

Sori zagryza wargi.

- Nie wiem, co ci jest, Jungkook, ale pamiętaj, staraj się, dobrze? - Jej kciuk gładzi mój policzek. To takie miękkie, delikatne. Chciałbym to uchwycić na płótnie.

Mam wenę.

Wreszcie.

Czy teraz czuję ulgę? Może szczęście?

- Chyba powinnaś już iść.

- Co? - Odsuwa się ode mnie.

Nie patrzę na nią.

- Chcę być sam, przepraszam, Sori - Nie ma w tym współczucia. Chyba, nie jestem pewien.

Właściwie, to niczego nie jestem pewien. Nawet nie wiem, czemu robię się taki oschły. Przestaję udawać? Mam dość ludzi? Może mam dość siebie?

Sori tylko wzdycha i znów otwiera drzwi. Ja pieprzę, przecież ona nawet nie zdążyła wejść do mojego pokoju, nawet nie ściągnęła butów, musiałem ją, cholera jasna, dopaść. Co się ze mną dzieje?

- Przepraszam - Mruczę.

Odwraca się do mnie ze zmarszczonymi brwiami.

- Nie jest ci przykro.

Podnoszę szybko głowę i patrzę na nią.

- Huh? Jest. Zaatakowałem cię.

Unosi brwi.

- Jest ci przykro za to, że pogryzłeś mi usta i robiłeś coś, czego nie chcę?

Zagryzam wargi.

- Tak? Nie wiem... Mam wyrzuty sumienia, chyba... To skomplikowane, bo... - Wzdycham, rozglądając się po ścianach, jakby tam była odpowiedź. - Słuchaj, Sori, nie bierz tego do siebie, bo to ja jestem zjebany i pewnie mnie nie zrozumiesz, ale nigdy seks z tobą lub cokolwiek innego, pocałunki, trzymanie się za ręce, nic nie wywołało u mnie takich emocji jak pocałunek z Jimnem.

Dużo słów. Może zbyt wiele. Czuję się, jakbym przebiegł maraton. Szkoda, że nie nie umieram na finishu...

- Szukałeś tego u mnie jeszcze raz? - Słyszę w jej głosie niedowierzanie. Nie dziwię się jej. Nie da się mnie zrozumieć.

Skinam.

- Umiesz czytać w myślach.

Uśmiecha się lekko.

- Dlatego studiuję psychologię.

Wychodzi, już prawie zamyka za sobą drzwi ale zatrzymuje się w ostatniej chwili, kiedy jest naprawdę blisko futryny.

Łapie ze mną kontakt wzrokowy.

- To już nie jest anhedonia.














co myslicie o Sori ogólnie?

i szykuje sie następna P E T AR D A

schizoid || jikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz