(Postanowiłam, że dodam jeszcze dwa rozdziały. Ten i jeszcze następny.)
Poczułem głaskanie po głowie i jakiś nie wyraźny głos. Uchyliłem powieki natrafiając na zmartwioną twarz starszego.
-J-jimin.- szepnąłem
-No nareszcie.- odetchnął z ulgą- Długo spałeś. Bałem się. Nigdy mi tak nie rób.- powiedział z błaganiem- Dasz radę wstać?
-Chyba tak.- złapałem dłoń starszego i powoli wstałem
-Tu masz kanapki, zjedz- wskazał na talerz
-Dziękuje- szepnąłem zabierając się za jedzenie. Wtedy zauważyłem, że nie jesteśmy sami.- Hyung, co oni tu robią?- zapytałem cicho
-Pomogli mi zaprowadzić cię do domu. Powinieneś im również podziękować.
-Racja, dziękuję.- zwróciłem się do nich
-Dobra, to my już pójdziemy- westchnął brunet podnosząc się z fotela razem z Sugą kierując się do wyjścia.
-Czekajcie.- powiedziałem pośpiesznie zatrzymując ich. Odwrócili się czekając aż zacznę
-Ja... chciałbym was przeprosić. Głupio się zachowałem względem was. Powinienem uszanować waszą decyzję, a nie obrażać się. Przepraszam.- skończyłem natomiast oni wymienili się spojrzeniami i podeszli do mnie przytulając. Trochę to moją osobę zdziwiło, ale odwzajemniłem gest.-Nie przejmuj się. Miałeś prawo tak zareagować, bo przecież mieliśmy umowę, a my ją złamaliśmy.- powiedział Hobi
-Ale teraz obiecujemy, że będziesz miał wszystko na bieżąco.- dodał Suga
-Mam nadzieję- posłałem im blady uśmiech odrywając się od nich.
-To my wam nie przeszkadzajmy i już pójdziemy- oznajmili zakładając buty wychodząc.
-A i jeszcze coś.- zawrócił siwowłosy.- Trener ostrzega cię, że jeśli nie zjawisz się jutro na treningu to wylecisz jak armatą strzelił, bo już za tydzień mamy mecz zapomniałeś?- spojrzałem na niego zszokowany. Kompletnie zapomniałem!
-Dziękuje za nowinę.- skinął głową wychodząc.
-Zapomniałem, że mamy za tydzień mecz!- zacząłem panikować
-Spokojnie, każdemu to się zdarza.
-A jeszcze trener chcę mnie wywalić.- załamałem się.
-No dobra, już się tym nie przejmuj dopiero jutro masz się u niego wstawić, tak?
-Masz rację.- westchnąłem. Zapadła cisza.
-Miło było patrzeć jak się godzicie- odparł po długiej przerwie między nami czarnowłosy przyciągając mnie do swojej klatki bym później mógł się w niego wtulić.
-Ja też- mruknąłem zaciągając się zapachem jego perfum.
-Już wszystko w porządku? Czujesz się lepiej?
-Przy tobie zawsze.
-Wiesz, że teraz nie o to chodzi. Ja się bardzo martwię.
-Jestem jeszcze trochę zmęczony, ale nie chcę mi się spać.
-A jesteś głodny?
-Zjadłem kanapkę.
-Jedną i to jest za mało.
-Nie chcę już nic.- powiedziałem przymykając oczy
-Kookie...
-Nie zmusisz mnie.- przerwałem mu
CZYTASZ
Piłka to nie wszystko 2 /Jikook
FanficKontynuacja pierwszej części! Zapraszam do czytania i do poznania nowych przygód naszych bohaterów Upewnij się, czy czytałeś poprzednią część POWODZENIA!!