~IV~

323 11 5
                                    

W pewnym momencie wróciła mi świadomość i zdałam sobie sprawę z tego, że w najbliższym czasie stanę się szkolnym pośmiewiskiem. Z płaczem wybiegłam z pomieszczenia i skierowałam się do szatni. Oparłam się o ścianę, a następnie zsunęłam się z niej, aby usiąść. Oplotłam rękami nogi i schowałam w nie twarz, dzięki czemu cały mój strój stał się przemoczony. Usłyszałam nagle kroki. Od razu wiedziałam, że to Lisa. Dziewczyna kucnęła przy mnie. Spojrzałam na nią na chwilę, patrzyła na mnie z troską i smutnym uśmiechem na twarzy, później wróciłam do poprzedniej pozycji.

-Chcesz pogadać? - zapytała, a ja nawet nie odwracając się do niej, kiwnęłam głową.
-Więc co się stało?

-Tam jest.. on- powiedziałam niepewnie.

-Kto?

-Min Yoongi.... Tak ten MIN YOONGI... Pierdolony Suga! Jestem przekonana, że jutro cała szkoła będzie trąbć o tym, gdzie pracuję. Faceci są beznadziejni...

-To, że twój ojciec...

-To, że mój ojciec odszedł nie ma żadnego znaczenia! - przetrwałam jej. - Mężczyźni są tacy sami. Chcą tylko jednego.. i ty wiesz co mam na myśli. A kiedy pojawi się "wpadka", nagle to nie ich problem. Poznałam tylko jednego, który wydaje się trochę inny, ale on nawet nie wie o moim istnieniu! - Musiałam się komuś wyżalić i chyba dobrze mi to zrobiło, bo od razu poczułam się lepiej.

-Racja. Kook nie wydaje się taki jak wszyscy. To naprawdę miły chłopak. Przynajmniej tak wynika z twoich opowiadań. Jestem pewna, że cię nie skrzywdzi, jeśli w końcu uda wam się porozmawiać. A jeśli chodzi o naszą pracę to nie jest zła. Uważam, że to bardzo urocze. Zwłaszcza, że spędzamy czas z ludźmi, którzy zwykle nie mają nikogo, kto czeka na nich z ciepłym obiadem, a my dajemy im towarzystwo i nie czują się samotni. To wspaniałe uczucie, prawda?

-Prawda - poczułam jak kolejna kropelka spływa po mojej twarzy.

-I już się nie smuć, bo zaraz ja się rozpłacze i kto mnie wtedy pocieszy? Pamiętaj, wszystko będzie dobrze - dziewczyna otarła kciukiem jedną łzę z mojego policzka, uśmiechając się promiennie, a ja zaraz odwzajemniłam się tym samym. Nastała chwila ciszy, którą ponownie przerwała blondynka. - A teraz zbieraj manatki i wracasz do domu.

-Ale...

-Nie ma żadnego "ale". Powiem o tym Jisoo, na pewno się zgodzi, żebyś dzisiaj wcześnie skończyła.

Lisa wyszła, zostawiając mnie z wielkim mętlikiem w głowie.

~Lisa pov.~

Dobrze wiedziałam, czemu Yoongi się tutaj znajduje. Tak naprawdę to nie spodziewałam się, że przyjdzie akurat w tym momencie, no ale idealnie nigdy nie jest. Wczoraj napisał do mnie, abym mu w czymś pomogła. Jako że moje hearteu jest dość spore, od razu się zgodziłam. Podałam mu na siebie aktualne namiary, z racji tego, że przez dłuższy czas się nie widzieliśmy. Powiedziałam, że może po mnie przyjść, kiedy tylko skończę pracę. Chyba pierwszy raz nie zaspał na spotkanie, a nawet był o wiele za wcześnie. Ale dzisiaj nie wyszło to nikomu na dobre. Biedna Hyo strasznie przeżywa to, że ludzie będą wiedzieć gdzie pracuje, nasz król swagu musi siedzieć w uroczej kawiarence, co mu się na pewno nie podoba, a ja mam dwa razy więcej roboty, plus za chwilę muszę pogadać z Sugą, bo potem będzie miał wyrzuty, że na następny dzień się nie wyśpi. Kiedy weszłam do głównej sali, chłopak siedział w dziwną miną i przyglądał się na około, jakby został tym wszystkim przytłoczony.

Podeszłam do niego i tylko rzuciłam rozkaz, aby jak najszybciej to załatwić, w końcu pieniądze same się nie zarobią, nie żebym była materialistką, ale wolę mieć oszczędności na czarną godzinę, a po drugie lubię to miejsce.

-Pogadamy później, teraz idź na tyły i wytłumacz jej, że nic nikomu nie powiesz, bo inaczej ci nogi z dupy powyrywam - poinformowałam, łamiąc najważniejszą zasadę naszego lokalu - nie zwracając się do niego "panie". Min tylko wpatrywał się we mnie obojętnie, żując gumę, a ja odeszłam, czując na sobie nadal wzrok pewnego osobnika.

~Hyo pov.~

Stwierdziłam, że zanim wyjdę stąd na dobre, posmakuję chwilę świeżego powietrza. Nie wiem, co mnie do tego pokusiło. Kiedy poczułam jak w moje rozgrzane policzki uderza fala zimnego powietrza, odetchnęłam i zamknęłam oczy, aby odpocząć po tym co się stało.

-No, no... Kogo ja tu widzę?- momentalnie się odwróciłam, aby zobaczyć kto ZNOWU zauważył mnie w miejscu pracy - Czyżby naszą przewodniczącą Hyo?

Niestety, jak się okazało nie była to jedna osoba. Byli to Jung Hoseok, Park Jimin i ich lider Kim Namjoon. Są to najgorsi chuligani w szkole. Zawsze robili wszystko nawet nie myśląc dwa razy i bez żadnych skrupułów. J-hope był moim dobrym kolegą za czasów podstawowówki, bardzo dobrze się uczył i myślę, że gdyby nie spotkał tych dwóch typów, nadal robiłby to świetnie. Nigdy nie powiedziałam o tym przyjaciółkom, dlatego myślą, że tylko jeden chłopak zdobył moją sympatię. Chim jest najmłodszy z całej tej bandy. Myślę, że jeszcze nie jest na tyle dorosły, aby zadawać się z nimi, ale to nie moja sprawa. Przypomina mi nawet czasem uroczą kluseczkę, ale tylko wtedy gdy jest bez reszty, co się bardzo rzadko zdarza. RM jest po prostu bezlitosny. Myślę, że nawet Suga ma więcej uczuć od niego. Nikt praktycznie nic o nim nie wiem i wolę, żeby tak zostało.

-Skoro ty dręczysz chłopaków w szkole, może teraz trochę zmienimy się rolami? - zaproponował maknae.

-Mów do mnie panie czy coś - rozkazał szatyn.

Hoseok poszedł do mnie, złapał mnie za podbródek i chciał spojrzeć mi prosto w oczy, które były pełne łez. Uniknęłam tego, nie chcąc pokazywać mojej słabości. Wtedy do moich uszu dotarło ciche "pstryk". To oznaczało tylko jedno.

-Nie masz już życia w budzie - powiedział lider, jakby czytając mi w myślach. - Jimin, na pewno ustawiłeś dobrą ostrość? Chcę, aby wszyscy zobaczyli tę piękną buźkę.

-Oczywiście, ja o takich rzeczach nie zapominam.

-Hmm... Nie wiedziałem, że jest w tobie choć trochę kobiecości. - Uniósł lekko kąńcik ust i wciąż patrząc mi w oczy, spróbował mnie dotknąć tam gdzie nie powinien. Jednak pewna osoba mu w tym przeszkodziła.

-To, że jest cholernie urocza, nie znaczy, że możecie się do niej dobierać - powiedział dość chłodno mój wybawca, lecz jak gdyby naprawdę mu zależało. Przyciągnął mnie do siebie, aby napastnicy nie mogli się do mnie dostać, a ja wtuliłam twarz w jego klatkę piersiową.

-Suga?! - usłyszałam chórkiem trzy osoby, które zaczęły zaraz szybko uciekać.

-Nie możesz o tym nikomu powiedzieć - poinformowałam, odsuwając się od chłopaka, jednak nie mogłam spojrzeć mu w oczy, po prostu wstydziłam się, a na dodatek moje wykończenie sięgało zenitu.

-Spokojnie, nikomu nie powiem - odrzekł obojętnie, nie czekając na moją odpowiedź.

I odszedł jakby nigdy nic, zostawiając mnie na pastwę losu. Moje nogi odmawiały posłuszeństwa, kolana po prostu mi się ugieły, a ja cała załamana opadłam bezsilnie na ziemię.

~~~~~~~
No dobra może to opowiadanie nie ma dużo wyświetleń, ale każde jest dla mnie w ciul ważne ❤️
AHH TU MACZ SZUGAR
W każdym razie ponownie jest trochę akcji więc myślę, że jest całkiem git
Nie wiem kiedy będzie next (jutro czy w niedziele czy kiedyś tam), ale możliwe że jutro przez jakieś 12h podróży będę się nudzić i napisze epilog 😏
Narazie :3

Secret Cafe ~ Min Yoongi ~ CompletedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz