11

349 13 0
                                    

Gdy weszłam do domu zobaczyłam siedem osób Joughed leżał na łóżku z Cheryl, a reszta siedziała na ziemi.

- Emmm... Hej jestem Kate - wymusiłam uśmiech.

- Hej jestem Cheryl - Cheryl jest bardzo ładna i wogóle ale przeszkadza mi to że się trochę bardzo maluje.

- Chodź zaprowadzę cię do twojego pokoju - w tej chwili do salonu wszedł mój brat.

- Ok - i poszliśmy na górę.

- To tak tu masz łazięke - wskazał na drzwi na przeciwko łóżka - A tu masz garderobę - wskazał drzwi obok.

- Ok dzięki - powiedziałam i on wyszedł ale zaraz znów wszedł.

- Jakby coś było nie tak to wołaj - powiedział i zamknął drzwi, postanowiłam że się rozpakuje, po rozpakowaniu się odrazu rzuciłam się na łóżko i zasnęłam. Wstałam około godziny 17.37 postanowiłam że zejdę do kuchni coś zjeść bo zrobiłam się trochę głodna. To co zobaczyłam rozśmieszyło mnie tak że nie mogłam powstrzymać głośnego śmiechu, a mianowicie mój brat leżał na ziemi a na nim siedziała Cheryl, trzymała jego rękę na jego plecach.

- Co się tutaj stało? - zapytałam i wszystkie pary oczu zostały skierowane w moją stronę.

-  A nic po prostu twój brat zjadł ostatnią paczkę moich ulubionych żelków - odpowiedziała i z niego zeszła.

- Aha okej.... - poszłam do kuchni zrobić sobie coś co znajdę w kuchni, ale najpierw sprawdziłam czy są wszystkie składniki na naleśniki. Na moje szczęście znalazłam wszystko.
Gdy zrobiłam wszystkie naleśniki posmarowałam je nuttelą i zjadłam ich chyba z sześć, resztę zaniosłam do salonu z pytaniem czy ktoś jest głodny.

- Hej chce ktoś naleśnika z nuttelą?? - zanim się obejżałam tależ był pusty. Po odniesieniu pustego naczynia do zmywarki ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych.

- A ty do kąd się wybierasz ? - zapytał mnie mój kochany braciszek.

- Przejść się i ogólnie pozwiedzać miasto - gdy to powiedziałam miałam zamiar chwytać za klamkę gdy mój brat znowu się wtrącił.

- To może ktoś pójdzie z tobą, bo skoro nie znasz miasta to niech ktoś cię oprowadzi.

- No ok, tylko żeby to nie był jakiś idiota czy coś, bo z takimi to na pewno nie będę chodziła po mieście - brat popatrzył na mnie jak na debilke, ja na to wywróciłam tylko oczami i czekałam aż on kogoś zaproponuje .

- No dobra to niech z tobą pójdzie Diego - powoiedział a ja nie byłam pewna który to - DIEGO CHODŹ NA CHWILKĘ- i zaczął się wydzierać, mimo że znam go ledwie jedne dzień to może być pewny że go nie polubie.

- No gadaj co się stało - nie powiem ale jest przystojny ten Diego.

- Czy mógłbyś oprowadzić Kate po mieście ?

- No spoko tylko pójdę na górę po telefon i możemy iść - no i zajebiście musze użerać się z jakimś debilnym kumplem mojego brata ( tak wogóle nie pytajcie się skąd znam polski bo sama nie wiem😂)
Nim się obejrzałam on stał już pod drzwiami.

- Idziemy - zapytał spoglądając na mnie.

- Jasne - odpowiedziałam patrząc mu prosto w oczy, i to w dodatku zbyt pewnie ja na kująkę więc odrazu się "speszyłam" i odwróciłam wzrok. Jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi, a ja jak na grzeczną i poukładaną dziewczynkę podziękowałam. Zastanawiam się kiedy będę mogła przestać odgrywać tę szopkę. Gdy byliśmy koło parku z zamyśleń wybudziło mnie jego pytanie.

Moja Pasja To MotocykleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz