- Witamy nowych kadetów w programie „Making Possibilietes". Nazywam się Eric Joyson i razem z jedenastoma innymi doktorami pracujemy dla Pani Catheriny. Naszym zadaniem jest przygotować wasze ciała psychicznie i fizycznie na duże zmiany. Na początek podzielimy was na małe, pięcioosobowe grupy. Ułatwi to monitorowanie postępów i system szybciej was rozpozna. - mężczyzna, który przedstawił się za dr. Erica wyglądał na 30 parę lat. Na pierwszy rzut oka wyglądał przyjaźnię. Reszta lekarzy, która stała za nim i klikała coś na swoich tabletach składała się z kobiet i mężczyzn w różnym przedziale wiekowym i narodowości. Gdy ktoś z nich na nas spojrzałam czułam się jak królik doświadczalny. Szklane ściany oddzielały nas od korytarza przez który co chwilę przewijali się pracownicy obozu i pozostali kadeci.
- Okey. Skoro nie macie żadnych pytań przejdziemy od razu do podziału i zebraniu podstawowych informacji. Do każdej grupy zostaną przydzieleni trzej lekarze. Przez pierwszy miesiąc będą waszymi „opiekunami". Podam teraz skład pierwszej grupy: Leon Reyna, Eric Potts, Marica Forest, Lilian Matsuoka i Max Parker. Możecie przejść do laboratorium numer jeden.
- Proszę za mną. - jedna z lekarzy wyprowadziła piątkę nastolatków z gabinetu.
- Druga grupa: Arthur Keller, Jasper Pearce, Roy Gonzales, Samara Yang i Kristia Greig. Wy będziecie w drugim laboratorium. Pozostali, czyli Elizabeth Middleton, Coco Brown, William Webster, Rin Hang Shi i Tomas Arnor zostajecie z nami w trójce. - gdy zostaliśmy tylko my, a razem z nami dr. Eric i dwójka jego współpracowników poczułam się nieswojo.
- Dobra. Sprawy formalne są prawie za nami. W mniejszym gronie pracuje się lepiej, prawda? - trzydziestolatek odłożył swój tablet na jednym z łóżek i z łagodniejszym wyrazem twarzy stanął przed nami.
- Wiem, że się boicie. Widzę to po waszych twarzach. To zrozumiałe. Każdy kto stał w tym pokoju przed wami też się bał. Ale postaram się aby ten miesiąc był dla was jak najspokojniejszy. Priorytetem w tym całym programie jest wasz komfort. Dlatego dla upewnienia się, że wszystko z wami w porządku będzie nosić takie specjalne zegarki. - w tym momencie zrobił przerwę, w której druga pani doktor przyniosła tackę z pięcioma, czarnymi zegarkami. Wyglądały trochę jak smartwatch, ale miały większe wyświetlacze.
- Te cudeńka jesteście zmuszeni nosić przez 30 dni, 24h na dobę. Nie wolno wam ich ściągać. Są specjalnie zaprogramowanymi nadajnikami, które na bieżąco monitorują wasze parametry życiowe i wysyłają dane do naszych tabletów. - trójka lekarzy wzięła zegarki i przypięła nam do prawych nadgarstków. Zaraz po tym poczułam lekkie ukłucie pod opaską. Po tym zegarek sam się uruchomił i zaczął piszczeć. Inne zrobiły to samo. Chwilę później wszystkie się uspokoiły i na wyświetlaczu mogłam zobaczyć swoje parametry życiowe. Puls, tętno, temperaturę ciała, grupę krwi, imię i nazwisko, wagę, wzrost. Praktycznie wszystko.
- To ukłucie, które poczuliście jest spowodowane małą igiełką połączoną z waszym ciałem. Nie będzie więcej odczuwalna, ale też zabrania ściągania zegarków. Musicie je nosić do zakończenia pierwszego etapu. Będą one informowały was, jak i nas o waszych postępach i lokalizacji. Ściągnięcie zegarka jest równoznaczne z przerwaniem programu i wydaleniem z ośrodka. Gdy opuścicie teren obozu bez naszej zgody również się o tym dowiemy i tak samo zostaniecie wyrzuceni. Dlatego dla waszego bezpieczeństwa i spokoju zostawcie je na sobie. Są wodoodporne, więc nie będą przeszkadzać podczas mycia czy ćwiczeń. Możecie też używać ich jako komunikatorów, ale ta funkcja jest chwilowo zablokowana. Dostaniecie do niej dostęp, gdy zajdzie taka potrzeba. Macie jakieś pytania? - nikt się nie odzywał. Ja osobiście czułam strach i zwątpienie w swoje możliwości. Spojrzałam na Coco która z równie dużymi oczami patrzyła to na mnie to na trójkę lekarzy.
CZYTASZ
Agentka K9
ActionPo tragicznym wypadku rodziców, Lizzy musiała dorosnąć zdecydowanie szybciej niż to zaplanowała. Pogodzenie pracy ze szkołą i zajmowanie się jeszcze domem powoli zaczynało ją przytłaczać. Będąc na granicy wytrzymałości, stara się pogodzić koniec z k...