ROZDZIAŁ 7

4.8K 223 47
                                    

Na apelu Pani Catherina głównie skupiła się na przywitaniu naszej grupy, życzyła nam wielu sukcesów i tego, że trzyma za nas kciuki. Drugiej części już nie słyszałam, ponieważ mój wzrok ciągle wędrował na Charlesa, który stał ze swoim zespołem po mojej lewej. Za każdym razem gdy na niego zerkałam to robił jakieś głupie miny i z trudem powstrzymywałam się od śmiechu. Marzyłam, żeby ogłoszenia się już skończyły. Chwila dłużej i nie wytrzymam, dzięki czemu zaliczę trzecią wpadkę pierwszego dnia pobytu tutaj. Chyba jeszcze nikt nie miał tyle gaf co ja. To poniżające, jak dziewczyna potrafi zmięknąć w obecności przystojnego faceta.

- Na dziś to tyle. Możecie się rozejść. - P. Catherina pozbierała swoje papiery i wróciła do głównego budynku, a wszyscy zebrani zaczęli się rozchodzić i wracać do swoich domków. W drodze do Szóstki Coco szturchnęła mnie łokciem w bok.

- Au! Za co to było? - spojrzałam na nią oburzona i zaczęłam masować obolałe miejsce.

- Za to, że w ogóle nie słuchałaś co mówiła P. Catherina.

- Wcale nie. Słuchałam.

- Tak? To co powiedziała?

- Przywitała nas jako nowych rekrutów i życzyła powodzenia.

- To było w pierwszej połowie. A w drugiej? - podrapałam się nerwowo po głowie.

- Że jakiś pluton jutro wyjeżdża na misję?

- Blisko. Wyjeżdża „Gamma", ale tylko na kilka dni. Robią krótki zwiad i wracają z powrotem.

- „Gamma"? Przecież w niej jest Charles.

- Na którego gapiłaś się przez połowę apelu. Korciło mnie, żeby cię walnąć, ale byłaś tak zapatrzona, że narobiłabym tym tylko większego zamieszania. Ale następnym razem nie będę się hamować i serio cię walnę. I nie będę wtedy cię kryć. Wpadłaś dziewczyno po uszy.

- A dziwisz mi się? Jest tak zajebiście przystojny, że nigdy jeszcze tak szybko się w nikim nie zauroczyłam.

- Zauroczyłaś? Jesteś w nim szalenie zakochana! Każdy ślepy zauważy. - głos

Coco niebezpiecznie podniósł się o kilka decybeli.

- Możesz mówić trochę ciszej? Cały obóz nie musi o tym wiedzieć.

- Plotki i tak szybko się rozejdą. Poza tym widać, że Charlie też coś do ciebie ma.

- Jakie plotki? Znamy się raptem kilka godzin. I co miałaś na myśli mówiąc, że on też coś do mnie czuję? Chyba ci się wydaję.

- Nie znasz tego, że każda plotka rozprzestrzenia się z prędkością światła? A co do drugiego pytania, to nie, nie przywidziało mi się. Po tym, jak na niego wpadłaś musiałaś mu coś poprzestawiać w głowie. Ewidentnie się do ciebie lepi.

- Chyba oszalałaś.... myślisz?

- Aha. Mówię ci. Coś z tego będzie.

- Fajnie by było.

- A co? Nie wierzysz?

- Wierzę. Znaczy chciałabym wierzyć. Ale wiesz, jak to jest. Poza tym ja nie jestem idealną dziewczyną. Są w obozie ładniejsze ode mnie. Aż się dziwię, że jeszcze żadna się przy nim nie kręci.

- Skąd ta niska samoocena? - po tym pytaniu długo nie odpowiadałam. Bardzo bym chciała, żeby coś z tego wyszło. Ale jeśli jest to uczucie jednostronne, to lepiej nie robić sobie nadziei.

- Wiesz... Jak byłam młodsza to wpadł mi w oko pewien chłopak. A dokładniej kolega z dzieciństwa. Znamy się praktycznie całe życie i zawsze razem z innymi znajomymi bawiliśmy się na dworze. Moja młodsza kuzynka, jak przyjeżdżała to chodziła ze mną. Wyrabialiśmy prawdziwe szaleństwa. Jak trochę podrośliśmy to zaczęłam coś do niego czuć. Oczywiście nikt o tym nie wiedział. Oprócz Ariany. Myślałam, że będę miała szansę, ale Ariana zawsze lepiej się dogadywała z chłopakami. Bardziej ją lubili. Mięli więcej wspólnych tematów i zainteresowań niż ze mną. Zauważyłam, że Ariana i Paulo zaczynali ze sobą coś kręcić i skończyło się na tym, że to ją wybrał. Oczywiście nic nie powiedziałam. Zazdrość mnie zżerała od środka, ale nigdy nic nie mówiłam. Cierpliwie znosiłam ich migdalenie w moim towarzystwie, ale z czasem zaczęłam ich wszystkich unikać. Przestałam wychodzić na dwór, więc jak Ariana przyjeżdżała to przeważnie sama z nimi siedziała, a ja zostawałam w domu. Po jakimś roku ze sobą zerwali i teraz Ariana ma innego chłopaka, a mi już przeszło. Cały czas traktowałam Paulo jako przyjaciela i teraz też. Nic się nie zmieniło i nikt nigdy nie wiedział, że cokolwiek do niego czułam. Gdyby się dowiedzieli to chyba spaliłabym się ze wstydu.

Agentka K9Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz