Powtarzający się koszmar

348 29 2
                                    

7.07.2020

- O kurwa - powiedziałem sam do siebię rozciągając się, po czym rzuciłem się na łóżko. - Nie sądziłem, że zrobią mi taką wielką niespodziankę. Chociaż chyba trochę przesadzili z tą imprezą i alkoholem. 

Zmęczony i pijany szybko zasnąłem. Towarzyszył mi jak co rok ten sam, dziwny koszmar, nad którym nie mogłem zapanować. Jednak dzisiaj coś go wyróżniało. Był bardziej szczegółowy, ale dalej bardzo zamazany. Dalej nie byłem w stanie się w nim połapać. Pamiętam tylko klub wypełniony po brzegi ludźmi, później jak zwykle strzał, pełno krwi, a na koniec dłoń trzymającą naszyjnik. Zawsze czułem się po nim tak samo dziwnie. Zawsze byłem tak samo przerażony. Może to jakiś zbieg okoliczności, że śni mi się zawsze w moje urodziny, a może poprostu tylko wydaje mi się, że już mi się kiedyś śnił. 

Wstałem. Nastawiłem wodę na kawę i poszedłem do łazienki. Stanąłem przed lustrem chwilę na siebię popatrzyłem, a następnie przemyłem twarz wodą, wytarłem ręcznikiem i jeszcze raz popatrzyłem w lustro jakbym chciał zobaczyć w nim coś innego niż wcześniej. Niestety widziałem w nim tylko zmęczoną i skacowaną twarz mężczyzny. Swoją twarz...

Zalałem kawę wrzącą wodą. Usiadłem na kanapie, wziąłem pilota i przeleciałem po kolei kilka kanałów jak zwykle nie znajdując nic ciekawego. Wypiłem kawę, ubrałem się i wyszedłem z domu. W drodze do studia zaznaczyłem o piekarnie i kupiłem świeżą drożdżówkę, żeby mieć siłę coś wogóle nagrać. Cały czas gdzieś z tyłu głowy miałem ten koszmar. Nie dawał mi spokoju. Na miejscu wziąłem się za robotę. Po powrocie do domu, gdy znalazłem chwilę czasu postanowiłem wpisać w Internecie frazę " Powtarzający się koszmar  " jednak nic ciekawego nie znalazłem. Nie wiem dalej co mam o tym wszystkim myśleć. Dlaczego to mnie tak dręczy?

Quebonafide i sny na jawieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz