Daj temu szansę

167 18 0
                                    

12

15.07.2021

Życie toczy się dalej. Chyba nie żałuję już podjętej przeze mnie decyzji o zakończeniu kariery. Mam teraz o wiele więcej czasu dla przyjaciół i bliskich. Czas na to by w końcu odpocząć. Moim przyjaciołom w sumie też już się to zaczęło podobać. Krzychu otworzył własną siłownię, a Moyes rozpoczął pracę jako dj w jednym z lepszych klubów nocnych w Warszawie, a ja... Ja mam teraz czas by w końcu odpocząć, a później może sam się czymś zajmę?

Krzysiek wymyślił, żebym przyszedł dzisiaj do niego na jakieś piwo czy coś. Tak poprostu porozmawiać. Zgodziłem się bo i tak nie miałem nic innego do roboty. Gdy wieczorem dotarłem już do jego domu przywitał mnie z szerokim uśmiechem na twarzy. Od razu wiedziałem, że coś jest grane. 

- Siadaj stary. Musimy o czymś bardzo poważnie porozmawiać - powiedział, a jego mina diametralnie spoważniała.

- A więc wsłuchuję się. O co chodzi?

- Bo wiesz, w sumie to nie chciałbym drążyć tego tematu bo wiem, że jest to dla ciebie bardzo trudne, ale mam dla ciebie ciekawą, choć trochę nierealną z twojej strony propozycję.

- Tak? Mów dalej.

- Równo za tydzień jest rocznica śmierci tej dziewczyny...

- Wiesz, że nie chcę o tym rozmawiać. 

- Daj mi dokończyć. Proszę.

- Mów, ale wiesz, że to dla mnie trudne. Ja naprawdę chciałbym już o tym zapomnieć.

- Wiem, ale uwierz mi, to może być dobry pomysł. 

- A więc słucham.

- Napisał do mnie kierownik tego klubu, w którym to wszystko się zdarzyło. Powiedział, że byłaby szansa żebyśmy zagrali w dzień rocznicy. 

- Ty chyba robisz sobie teraz ze mnie jaja. Po pierwsze wiesz, że dawno już z tym skończyłem, a po drugie to chyba nie zbyt dobry pomysł żebyśmy tam grali w ten dzień.

- Stary. Daj temu szansę...

- Już raz cię posłuchałem i widzisz co z tego wyszło.

- Proszę. Kuba. To może być dla nas szansa...

- Szansa na Co?

- Na to by zacząć wszystko od nowa.

- A co jeśli ja nie chcę "zaczynać wszystkiego od nowa"? Nie po to to skończyłem by teraz znowu to zaczynać.

- Kuba. Jeszcze raz cię bardzo o to proszę. Nie chciał byś jakoś uczcić śmierci tej dziewczyny? 

- Uczcić? Uczcić to ty se możesz kupno nowego samochodu, a nie śmierć.

- Kurwa Kuba! Po co ona zginęła? Co? Zginęła na marne? Po to byś teraz się nad sobą użalał? 

W tym momencie przypomniały mi się słowa tej dziewczyny : "Nie zmarnuj tego. Dobrze?" Nie wiedziałem co miałem powiedzieć. To mnie znowu rozwaliło na kawałki. Przypomniało mi się dokładnie to co się tam stało. Wtedy też bez wątpienia powiedziałem do Krzyśka:

- Dobra. Zagram ten koncert. Zagramy to razem. 

Quebonafide i sny na jawieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz