*Emma*
Znów szłyśmy przez ten cholerny las, co mnie dobijało. Nie mogłyśmy iść przez jakąś rzekę, czy łąkę, a morze jeziorko...
- Emma do cholery!- powiedziała Vanessa szturchając mną.
- Czego?! Nie można rozmyślać!?- zapytałam gestykulując brwiami.
- Nie w tych czasach!- powiedziała Rose, czym mnie mocno wkurzyła.
- Idziemy, a nie będziemy się kłócić!- powiedziała Samantha zdenerwowana naszym zachowaniem. Przyznam- byłyśmy wkurzające, a Samantha nigdy nie była zbytnio kłótliwa.
- Dobra, chodźcie tędy, bo mam dosyć tego lasu!- powiedziała Rose wprowadzając nas nad jeziorko. Leżało tu kilka osób ( martwych ), lecz wolałyśmy rozkoszować się widokiem.
- Dzień dobry!- powiedziała kobieta, z którą miałyśmy już kiedyś doczynienia.
- Dzień dobry proszę pani, co panią tu sprowadza?- zapytałam.
- A woda...- powiedziała wzdychając.
- Możemy pomóc, jeśli pani chce- powiedziała Rose, na co kobieta uśmiechnęła się promiennie.
- Dziękuję wam!- powiedziała nabierając wody do miski.
- Nie ma za co...- powiedziała Vanessa.
- Zaniesiecie to?- zapytała kobieta.
- Pewnie i tak nie mamy nic lepszego do roboty...- powiedziałam uśmiechając się w jej stronę.
- Odwdzięczę się wam za to- powiedziała z tajemnicą skrywaną w oczach, co bardzo mną zaintrygowało.
Kiedy dotarłyśmy do małego, ogrodzonego metalowymi blachami " miasteczka " byłyśmy w szoku, że coś takiego istnieje.
- Znajdę dla was jakiś pokój- powiedziała kobieta kładąc wiadro. Nie wiedząc o co chodzi kobiecie, przytaknęłyśmy głową, a po chwili byłyśmy przy niej niczym potulne baranki, co wzbudzało we mnie dziwne uczucia.
- Proszę bardzo.- powiedziała otwierając drzwi do jednego z pokoi i pokazując go nam. Miał 1 łóżko, przez co wiedziałam, że tylko jedna osoba będzie mogła na nim spać. Niedaleko była też 1 kanapa, na której ktoś też będzie spał, oraz 2 materace.
- Czyli ja śpię na łóżku, super- powiedziała Rose
- Ja na kanapie, też fajnie- powiedziała Vanessa.
- Czyli ja z Emmą na materacach...- powiedziała Samantha opadając na jeden z materacy.
- Dziewczyny, koniec siesty, pora na robotę, musicie coś robić!- powiedziała kobieta poganiając nas ręką.
- Jak masz na imię tak w ogóle- zapytałam lekko speszona.
-Milen- zachichotała kobieta, po czym zamknęła drzwi.
- Ładne ma imię...- powiedziała zamyślona Vanessa drapiąc się po brodzie.
- Idziemy, nie oszukiwałam!- powiedziała znów wchodząc do pokoju, na co jak oparzone podskoczyłyśmy.
Po drodze zdołałyśmy zapytać ile ma lat- 28, czy miała dzieci- nie, czy miała męża- tak, nadal ma oraz czy myśli nad założeniem rodziny, tu trochę się wahała lecz odpowiedziała szybko i sprawnie, na co się zdziwiłam
- Tak.
- Serio!?- powiedziała Samantha z rozdziawioną buzią.
- A czemu nie!?- zapytała kobieta gromiąc nas wzrokiem.
CZYTASZ
Life is brutal🔪
ActionEmma, Rose, Vanessa i Samantha przeżywają piekło, dorastając w apokalispę zombie. Rozpoczęła się ona gdy miały po 8 lat i dorastają w tym brutalnym świecie wyrastając na osoby niegodne zaufania. Czy apokalipsa się się skończy i dziewczyny będą w sta...