*Vanessa*
Nie powiem, każdy miał przynajmniej jednego siniaka. Wszyscy braliśmy udzaił w akcji ucieczki, jednak musieliśmy o to walczyć.
-Wy niewdzięczne bachory, ja was wzięłam pod dach a wy mi się tak odwdzięczacie! Znajdę was i pożałujecie swojej decyzji- stanęła w rozkroku zaciskając pięści, a krew sączyła się z jej ust
- Nie ma takiej opcji...- zaśmiałam się półgębkiem
Poszliśmy. Gdzie? Sama nie wiem. Najprawdopodobniej przed siebie. Kochałam tą wolność, którą utraciłam.
- Przed siebie?- zapytał chłopak patrząc na każdą z nas
- Przed siebie.- skinęła głową Samantha
Szliśmy w ciszy patrząc na ten pusty krajobraz. Wszędzie szaro. Nic już nie uratuje nas od szarości i pustki. Wszystko pogrążyło się w takim stanie. Przyzwyczailiśmy się... Na to już nie było odwrotnych skutków. Życie stało się bez wyrazu...
- Cicho... Słyszycie to?- zapytała Rose a ja na nią dziwnie popatrzyłam
- Nic nie słyszę?- pokręciłam głową z uniesioną brwią
- Nie słyszycie? No ja nie wiem- pokręciła smutna z rozbawieniem. Nawet nie wiem jak to nazwać. W jej oczach było widać wzruszenie.
- Czekaj, coś słyszę...- wzięła rękę w górę Samantha
- Ja pierdole, horda...- Rose wyjęła z tyłu pleców kij baesbolowy w pozycji bojowej, ja natomiast wzięłam pistolet.
Rihan obecnie niósł wycięczoną emmę w pozycji na pannę młodą. w ocach chłopaka pojawił się smutek pomieszany z troską. Przecież nie mógł jej zostawić. Czyżby musiał przedrzeć się przez hordę? Niestety siłą, bo inaczej się nie da.
- Ja idę prosto na te stwory, Vanessa podejdzie od lewej strony, Samantha od prawej, Rihan, będę cię osłaniać, dobra? Na trzy...- dziewczyna zaczęła odliczanie patrząc kątem oka na mnie, stałam po lewej, i na Samantę, która stała po prawej stronie.
- Jeden!- dziewczyna krzyknęła a my wszystkie pobiegłyśmy jak na jakiś wyścig.
Rose uderzała kijem w te puste łby, ja strzelałam idąc wciąż przed siebie. Samantha nawalała swoją maczetą z zaciśniętymi zębami.
- Jeszcze 5 minut i się uwolnimy!- krzyknęłą Rose a Emma nie[rzytomnie spojrzała na mnie z lekkim uśmiechem.
- Co mnie to obchodzi, chcę jak najszybciej!- wrzasnęła dźgając w głowę szwendacza.
- Uspokójcie się, najważniejsze żebyśmy w ogóle doszli!- wrzasnął chłopak patrząc na mnie z uśmiechem
Odwróciłam się, a w tym momencie coś złapało Samanthę za nogę i ciągnęło. Dziewczyna próbowała się wygrzebać, a wszystko działo się jak w zwolnionym tępie. Mogłam iść przed siebie i dalej strzelać, pomóc jej, bądź powiedzieć Rose, żeby jej pomogła. Jednak krzyknęłam do Rose
- POMÓŻ SAMANCIE! Szwendacz ją złapał!- dziewczyna szybko podbiegła do Samanthy i oswobodziła ją z uscisku a ja podeszłam do zdezorientowanego Rihana. Tym razem ja go osłaniałam, a Rose trzymała Samanthę w pasie, natomiast ta objęła jej szyję.
- Dziękuję...- ledwo usłyszałam słowa brunetki, odwróciłam się w jej stronę i uśmiechnęłam ciepło
Po kilku minutach udało przedrzeć się nam przez hordę. Przetarłam ręką twarz. Emma wyglądała już wyraźniej. W ogóle zapomniałam powiedzieć ( w skrócie): Milen biła się z Emmą i Emma poleciała lekko na krawężnik. Jednak Rihan zobaczył ją w porę i uderzył Milen z boku kolana, przez co miał kilka sekund na wzięcie Emmy. Niósł ją już przez kilka godzin. Emma stała na równych nogach trochę się chwiejąc. Jednak po kilku sekundach utrzymała równowagę i uśmiechnęła się.
- Musimy iść.- Rose podała Emmie pistolet
- Racja...- wzruszyła ramionami towarzyszka i przyjęła pistolet
- Znam w pobliżu drewniany domek...- powiedział chłopak pokazując na ścieżkę niedaleko nas
- Możemy się tam zatrzymać na noc.- wzruszyłam ramionami patrząc na wyszerzonego chłopaka
- Idziemy?- Samantha schowała maczetę z tyłu pleców
W drodze do azylu śmialiśmy się z Milen i tych jej popapranych zasad. Rihan mówił, że zawsze taka była. Było mu też przykro, że nie wzięliśmy jego ojca. Dziewczyny mówiły, że nas znajdzie.
- To tutaj...- pokazał na stary drewniany domek
- Nada się...- podniosła jedną brew do góry Rose
Ruszyłyśmy w stronę domku. Otworzyłyśmy drzwi. Na BLACIE W KUCHNI ZNALAZŁAM 2 PUDDINGI!
*********************
Chcecie coś na zasadzie, żebym pokazała jak dziewczyny są ubrane? Wiecie, apokalipsa zombie, ciuchy nie będą codziennie zmieniane... Jeśli tak to napiszcie w kom! Do zobaczenia jutro w " Życiu Nastolatki"!
CZYTASZ
Life is brutal🔪
ActionEmma, Rose, Vanessa i Samantha przeżywają piekło, dorastając w apokalispę zombie. Rozpoczęła się ona gdy miały po 8 lat i dorastają w tym brutalnym świecie wyrastając na osoby niegodne zaufania. Czy apokalipsa się się skończy i dziewczyny będą w sta...