1. "Kurwa wsiadaj grzecznie"

5.5K 158 23
                                    

Co myśli każda nastolatka po przebudzeniu? Zapewne, że by pospała jeszcze, albo w co się ubrać. Jestem za tą pierwszą opcją. Codziennie słysząc budzik nie mam ochoty wstawać. Mogłabym tak spać w kółko, bo jedynie wtedy go widzę... Widzę mojego starszego brata, przytula mnie, jemy lody i oglądamy ''Szybkich i wściekłych''. Tylko w snach mogę go jeszcze spotkać. Zostawił mnie tak szybko. Za szybko. Ludzie wokół mnie boją się śmierci. A ja? Ja chcę by nadeszła jak najszybciej. Chcę spotkać brata. 

Tymczasem wstaję powolnym krokiem. Ubieram się w spodnie dżinsowe i byle jaką bluzkę. Maluję rzęsy i brwi, czeszę włosy i jestem gotowa. Nie zależy mi na tym, by dobrze wyglądać. Co tylko bym założyła zostałoby skomentowane. 

-Pa!- krzyknęłam do mamy kiedy wychodziłam z domu. Nie słyszę odzewu. Nigdy nie słyszałam, mimo to  nadal mam nadzieję, że go usłyszę. Do szkoły miałam jakieś dwa kilometry. Miałam sporo czasu, dlatego mogłam pozwolić sobie na wolne tępo. Włączyłam muzykę, zostawiając jedną słuchawkę na kurtce by słyszeć co się dzieje wokoło.  Zmierzałam do znienawidzonego przeze mnie budynku w towarzystwie głosu Eda Sheeran'a. Ceniłam sobie jego muzykę.  Tak samo jak mój brat. Często puszczał jego piosenki i podśpiewywał pod nosem.  Idąc chodnikiem zauważyłam, że jakiś samochód przy mnie zwalnia, ujrzałam w nim łysego mężczyznę w czarnych okularach. Na początku w duchu się w zaśmiałam, bo wyglądał jak gangster. Chciałam powiedzieć, że nie potrzebuje podwózki, ale zauważyłam w dłoni mężczyzny broń lub coś podobne do niej. Stanęłam jak wryta. I co ja mam zrobić? Biec? Cofałam się do tyłu, ponieważ w tamtym momencie uznałam to za słuszne. Głupia ja, na pewno coś mi to dało. 
-Jeżeli wsiądziesz grzecznie do samochodu to nic Ci nie zrobię- zatrzymałam się. Słyszałam szybkie bicie swego serca. Nic mi nie zrobi? Nie uwierzę- Wsiadasz czy nie?!- zdenerwował się. Ruszyłam się. Szłam jak najszybciej, w sumie to zaczęłam biec. Słuchawki już dawno gdzieś mi wypadły. Liczyłam na to, że ktoś mnie uratuje.  Tak! Udało się! Usłyszałam z tyłu szybko nadjeżdzające auto. Odwróciłam się i zaczęłam biec w jego kierunku. W pewnym momencie poczułam ból w prawej nodze, spojrzałam się na nią. Nie leciała mi krew. Strzelił mi czymś dziwnym. Obok mnie pojawiło się czarne BMW. A co jeśli to pułapka?
-Wsiadaj!- krzyknął kierowca, a ja ostatecznie wykonałam jego polecenie. Przy wsiadaniu i strasznie bolała mnie noga- kucnij- rozkazał. jechaliśmy z dużą prędkością, bardzo dużą.  Myślałam, że za chwilę tam zwymiotuje. Oddychałam głęboko, bałam się. Co to było... Po długim czasie ciszy mężczyzna w końcu się do mnie odezwał.
- Przejdź na drugą stronę
-Dlaczego?
- Żebym mógł Cię widzieć.

Jęknęłam. Nie mogłam ruszyć prawą nogą.
-Masz taką malutką strzałę w nodze?- zapytał.
-T-tak.
-Wyjmij ją. 
-Boję się.
-Wyjmij, bo zaraz cała nie będziesz mogła się ruszyć- wyjęłam to o co prosił, po chwili mężczyzna kazał mi to podać, co posłusznie zrobiłam. Siedziałam na czarnej wycieraczce i nie rozumiałam co się dzieje. Mężczyzna dzięki Bogu w końcu zwolnił. Dopiero przeszłam na drugą stronę samochodu i teraz i ja mogłam mu się bardziej przyjrzeć. Miał białe włosy i wyglądał na 18 lat. Rozszerzyłam oczy. Czy ja nazwałam go mężczyzną? Odwołuje to, wcale takiego nie przypominał. Odwrócił na chwilę głowę w moją stronę. Zatrzymał auto i także przeszedł na tył i kucnął. Przez długi czas wpatrywaliśmy się w siebie. W końcu się ocknęłam i odwróciłam wzrok, a mężczyzna, przepraszam chłopak wyciągnął telefon i zaczął z kimś rozmawiać.

-Z kim...pan gadał?- zapytałam.

-Nie mów do mnie pan- zaśmiał się nerwowo- Piotrek jestem- podał mi dłoń. O nie. Nie uścisnę Ci dłoni draniu. Dlaczego nie odwiozłeś mnie do szkoły?

-Dagmara- rzuciłam od niechcenia. Nie wiadomo kim był i w jakim celu mnie uratował. Równie dobrze też mógł być porywaczem bądź kimś podobnym z "zawodu" do tego, który do mnie celował. Siedzieliśmy w ciszy.  Po paru minutach podjechał czerwony samochód. Mieliśmy do niego wsiąść. Jednak nie ufałam im.  Gdy tylko wysiedliśmy chciałam pognać na drugą stronę. Zanim się rozpędziłam białowłosy rozgryzł moje plany i złapał mocno w pasie.

Maluch [Felivers] [KOREKTA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz