XXXIV

1.2K 65 50
                                    

Aktywni czytelnicy:

natusia_xd _Zaczarowana_27 AleksandraBorysiewic  Agaxxx2  Natalka0117 dvckmood  olafvs 

love_understand  GirlisGod   _patrycjae_  miss_felivers

W sobotę tak jak obiecałam Konradowi, pojechałam z nim i Piotrkiem. Do naszego rodzinnego domu. Po śmierci mamy- domem zajęła się nasza ciotka. Na początku zdziwiła się na widok Piotrka. Musieliśmy opowiedzieć jej wszystko. Potem nie udawała, że ma do nas urazę. Nie byliśmy przecież na pogrzebie własnej matki.

-Po co tu przyjechaliście?- zapytała mnie, kiedy chłopcy poszli połazić po okolicy. Pomagałam jej w robieniu sałatki, więc miałyśmy sporo czasu na rozmowę.
-Piotrek miał wypadek. Stracił pamięć. Pomyśleliśmy, że jak pojedziemy w parę miejsc to może sobie coś przypomni.
-Nie wiedziałam... mnie pamiętał-powiedziała lekko zakłopotana.
-Mnie też. Nie pamięta dwóch ostatnich lat, które były dla niego bardzo ważne.
-A więc mieszkacie teraz w Sochaczewie? Planujecie tu wrócić.
-Myślę, że tam jest nam lepiej ciociu. Mamy tam przyjaciół. Piotrek pracę, ja szkołę.
-No dobrze skoro jesteście szczęśliwi to się cieszę- uśmiechnęła się i cicho dodała-A ten przystojniacha, który z wami przyjechał to twój chłopak?- zarumieniłam się. Nigdy nie myślałam w ten sposób o Konradzie. Jednak ucieszyłam się, że ktoś pomyślał o nas w ten sposób.
-Nie ciociu. To przyjaciel Piotrka. Mieszka z nami. 
-Myślę, że bardzo mu się podobasz.
-Ciociu, chyba się mylisz.
-Nie! Jest za bardzo w Ciebie zapatrzony- uśmiechnęłam się.  "Niech chłopaki już wrócą"- pomyślałam. Przez co najmniej dziesięć minut nic do siebie nie mówiłyśmy. Jednak ciotka nie powstrzymała się od zadania dręczącego ją pytania.
-Czy pójdziecie na grób matki?
-Myślę, że tak..- skłamałam. Nie miałam pojęcia czy pójdziemy. Miałam nadzieję, że tak. Chłopaki wróciło akurat gdy skończyłyśmy robić jedzenie. Mieli znakomite nastroje, co mnie bardzo ucieszyło. 
-Daga, Patrycja i Ania o Ciebie pytały. Może chcesz się z nimi spotkać?- spięłam się na pytanie brata.
-Nie, zostanę z wami.
-Na pewno? Możesz iść. Zaw...
-Nie przerwałam mu ostro. Za ostro. Minęłam ich i poszłam do łazienki. Przemyłam twarz zimną wodą i starałam się uspokoić. Kiedy weszłam wszyscy siedzieli już przy stole i jedli sałatkę. Czułam wzrok gdy siadałam. Konrad uśmiechnął się do mnie.
-Chcesz pójść na lody?- szepnął kiedy Piotrek gawędził z ciotką- Bez Piotrka- dodał.
-Okej.
*****
-Gdzie idziecie?- zapytała ciocia.
-Na lody- odpowiedział Konrad.
-Może pójdę z wami?
-Niech zakochani pobędą trochę sami Piotruś- widziałam minę brata.
-To my już pójdziemy-jak najszybszej wypchnęłam  Konrada z domu. Do centrum mieliśmy 10 minut drogi, które przebyliśmy w ciszy. Kupiliśmy lody i usiedliśmy w parku.
-Dlaczego tak zareagowałaś?- zapytał.
-Ee na co?- udałam głupią.
-Na te koleżanki- spojrzałam się na niego. Nie chciałam by drążył ten temat- możesz mi powiedzieć, nikomu nie powiem. Obiecuje.
-To były kiedyś moje przyjaciółki. Po śmierci Piotrka okazało się, że przyjaźniły się ze mną, bo podobał się Ance. Nie byłam lubiana w szkole. A one zaczęły dręczyć mnie jak inni. Tylko, że znały wszystkie moje sekrety i wszystkie wyjawniły. 
-Jeju. Strasznie mi przykro Daga. Ale teraz masz inną szkołę. Daleko stąd. Wychodzisz na prostą.
-Wiem... em Konrad?
-Hm?
-Czy Ty i reszta mnie akceptujecie, bo jestem jego siostrą?
-Konrad dokończył swojego loda i kucnął przede mną.
-Oczywiście, że nie Daga! Jesteś wspaniałą osobą. Takim naszym promyczkiem. Nawet tak nie myśl. Zrozumiano?- pokręciłam głową. Postanowiliśmy, że wrócimy już do domu. Naszym ostatnim celem dnia było odwiedzenie grobu matki. Ciotka pokazała nam gdzie jest. Nie umiałam płakać. Nie ruszało mnie to, że ona nie żyje. Spojrzałam na brata. Jego chyba też nie. Pomodliliśmy się. Zapaliliśmy znicze i pojechaliśmy najpierw odwieść ciotkę, a potem do domu.
-Mieliśmy jeszcze zajechać w pewne miejsce, ale ja jestem zmęczony, nie wiem jak wy- oznajmił Konrad.
-Darujmy sobie.
-Zgadzam się.

Krótki 🙄 muszę wziąść się za siebie i skończyć to przed szkołą.

Do której klasy idziecie po wakacjach?



Maluch [Felivers] [KOREKTA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz