XXXVI cz.2

1.1K 49 10
                                    

Piotrek przyszedł po mnie po około godzinie. Zapukał lekko w drzwi i prawie od razuje otworzył.

-Wszystko gotowe- oznajmił uśmiechając się lekko. 

-To chodźmy- powiedziałam entuzjastycznie i chciałam już wychodzić z pokoju. Blondyn złapał mnie za rękę.

-Nie tak prędko Daga- wyjął z kieszeni bandanę. Przewróciłam oczami i stanęłam przed nim. Chłopak zawiązał mi chustkę na oczach. Do schodów mogłam iść sama, przy nich jednak  brat wziął mnie na ręce. Przez zawiązane oczy zgubiłam orientacje w terenie. Dom nie był duży, a zdawało mi się, że idziemy długo. Kiedy w końcu mnie postawił, odetchnęłam. Czekałam, aż Piotrek zdejmie mi bandanę z oczu, jednak tego nie zrobił, nie czułam nawet jego obecności obok.

-Czy mogę to zdjąć?- zapytałam.

-Nie, powiemy Ci kiedy masz zdjąć- odpowiedział mi Cody. Tak, więc czekałam kolejne 5 minut nie widząc co dzieje się dookoła mnie. Dostałam pozwolenie na odsłonięcie oczu. Przedemną stała cała piątka, każdy oprócz Piotrka miał swój instrument. Konrad- bas, Wojtek- perkusję, a Cody i Miłosz- gitarę. Gdy chłopaki zaczęli grać, mój brat szeroko się do mnie uśmiechał. Potem jednak skupił się na wsłuchaniu w melodię i zaczął śpiewać. Dobrze znałam tę piosenkę. 

"Lose You to Love Me" Seleny Gomez była ulubioną melodią zarówno moją jak i Konrada. Uważnie słuchałam każdego wersu, który śpiewał Piotrek. Mój wzrok na początku wędrował po pomieszczeniu. Byliśmy w garażu, do którego chłopaki nigdy mnie nie wpuszczali. Kiedy zbadałam wszystkie znajdujące się w nim rzeczy wróciłam do patrzenia na chłopaków, a raczej na tego jednego przy basie. Nie wiedziałam czemu, ale mój wzrok ciągle uciekał na niego. Jego skupienie w tamtym momencie wyglądało pięknie. Myśląc o wszystkim nawet nie zauważyłam kiedy chłopaki skończyli. Rzuciłam się  na Piotrka, mówiąc komplementy na temat jego głosu. Potem uścisnęłam także resztę, przy Konradzie zatrzymałam się dłużej.

-"Lose You to Love Me"- szepnęłam- chyba już wiem kto zaproponował piosenkę- szepnęłam.

-Zgadza się. Kocham Cię Maluchu- dał mi buziaka w policzek i wypuścił z uścisku. Spojrzałam na niego pytająco, jednak kazał mi zmykać do reszty. Przeprosił nas wszystkich i wyszedł w celu załatwienia ważnych spraw. Zaraz po nim także wyszłam z garażu by pójść do łazienki. Gdy nie byłam na widoku zaczęłam biec by dogonić Konrada. Obrócił się i przystanął.

-Wiedziałem, że za mną pójdziesz- zaśmiał się, a ja zrobiłam zakłopotaną minę. Chciałam zapytać o to co powiedział mi parę minut temu jednak zadałam zupełnie inne pytanie.

-Gdzie idziesz?

-Daguś, jesteś taka słodka, gdy coś cię męczy. Idę do znajomego. Chodź pogadamy w środku.

Zaszliśmy do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi pokoju, bo Konrad nie był typem dżentelmena, więc weszłam ostatnia.

-To co...- zaczęłam, jednak brunet mi przerwał.

-Tak Daga bardzo, bardzo Cię lubię, bo najwyraźniej nie rozumiesz znaczenia tego słowa. Nie traktuje Cię jak siostrę mojego przyjaciela ani jak koleżankę czy przyjaciółkę. Chciałbym czegoś więcej. Zrozumiem jeśli Ty nie.

-To nie tak, że ja nie. Po prostu nawet nie przyszłoby mi do głowy, że Ty... no chciałbyś... uhh... po prostu się zdziwiłam- przez chwilę staliśmy w zupełnej ciszy. Jednak żadne z nas nie spuszczało z siebie wzroku. Nie zauważyłam gdy Konrad usunął przestrzeń między nami. Opuszkami palców głaskał mi policzek. 

-Nie denerwuj się- szepnął. Jednak to jak długo stoimy nieruchomo jeszcze bardziej mnie stresowało. Brunet uśmiechnął się lekko i zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Wiedziałam co się zaraz stanie. Mój mózg w ostatnie sekundy to kalkulował. Zanim zdążyłam  jednak nabrać wątpliwości, Konrad złączył nasze usta.




Macie jakiś szybki XDD Wesołych świąt maluszki <3 


Maluch [Felivers] [KOREKTA] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz