2. Bal

865 32 1
                                    

Minęły już trzy dni, dlaczego ona się nie budzi, przecież jest taka jak my!! Chodziłem zdenerwowany od jednego kąta do drugiego. Moje myśli przerywa Rebekah wchodząc do pokoju.

Kol coś ty taki zdenerwowany? - zapytała blondynka

Nie budzi się i nie wiem jak jej pomoc. - jestem przerażony 

Jest jedną z nas da radę wróci do nas, do ciebie. - siostra mnie pocieszała

Jest dla mnie jak siostra, moje oczko w głowę nie pozwolę, żeby odeszła. - odpowiadając blondynce byłem wpatrzony w Mirandę

Ej nie załamuj się będzie dobrze, idź się czegoś napić a ja z nią zostanę. - Rebekah poklepała mnie po ramieniu

Poszedłem do gościnnego po bourbon, wypiłem szklankę, dwie. Uspokoiłem się, dobrze, że Rebekah jest ze mną, gdybym był sam wpadłbym w paranoje. Usiadłem na fotelu, wypatrzony w dziewczynę jak w obrazek, czekałem aż się obudzi.

~~ Cztery godziny później ~~

Hyyy.. Gdzie ja jestem? - burknęła

U mnie w domu. Podbiegłem od razu do łóżka. - powiedział brunet

Co się stało? Nic nie pamiętam. - zapytałam zdezorientowana

Byłaś w lesie wykrwawiłaś się, więc zabrałem cię do mnie. - odpowiadał Kol

Dzie.... Dziękuje Kol.

- Jak ja się cieszę, żyjesz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak ja się cieszę, żyjesz. - mówił przez łzy

Jestem wampirem. - spojrzałam na niego 

Właśnie w tym rzecz, wampiry tak nie zasypiają coś jest nie tak.

Kol będzie dobrze, zobaczysz. - pocieszyłam

Nie miałem najmniejszej ochoty puszczać dziewczyny. Ściskałem ją z całej siły. Martwiłem się jej stanem. Poszedłem zrobić śniadanie. Po jakiś dwudziestu minutach słyszę kroki to była ona, postawiłem na stole kanapki i szklankę z krwią, by poczuła się lepiej. 

Oczami Rebeki

Byłam zaniepokojona stanem dziewczyny, jak i również Kola, postanowiłam napisać sms do Elijah mimo, że się nie odzywają może to skłoni go do odzewu. Przekazałam w skrócie co się stało i poprosiłam o pomoc, po paru minutach dostałam odpowiedź, że postara się czegoś dowiedzieć. Miranda to bardzo sympatyczna osoba, podoba mi się, potrafi u Kola wzbudzić uczucia, nie jest taki porywczy, ma na niego dobry wpływ i niech tak pozostanie jak najdłużej. Patrzyłam na nich zachwytem.

Miranda jak się nie mylę. - zapytała blondynka

Tak - odpowiedziałam jeszcze skołowana

Trylogia Czas na zmiany - 100 latOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz