Wstałam rano z bólem głowy, no pięknie kac po szampanie, trudno przeżyje. Rozejrzałam się dookoła ale to nie był pokój Kola. Odwróciłam się na drugi bok, dostrzegłam kartkę opartą o lampkę nocną z moim imieniem. Wzięłam ją i zaczęłam czytać.
Czułam jak moją buzie wypełnia uśmiech to było miłe z jego strony. No mogę powiedzieć, że się postarał. Z ciekawością zeszłam do kuchni, otworzyłam lodówkę a tam taca ze śniadaniem, zauroczyło mnie to. Usiadłam przy stole zjeść. Po chwili weszła do kuchni Rebekah. Pytała się czy bal się podobał i jak się czuje. Odparłam, że jest niezłym gospodarzem takich imprez a co do mojego zdrowia tu niestety musiałam ją okłamać, bo nie czułam się za dobrze. By się o mnie nie martwiła powiedziałam, że jest wszystko w porządku. Po skończonym śniadaniu była pora na odświeżenie się i ogarniecie do porządku, więc tak zrobiłam zaczynając od prysznica. Byłam już gotowa. Poszłam zobaczyć jak się czuje Kol, gdy otworzyłam drzwi ujrzałam go lecz nie samego. Ze zdziwienia i z uśmiechem na twarzy przeprosiłam i poszłam pochodzić po ogrodzie dla zabicia czasu.
Oczami Rebekah
Nie podoba mi się zachowanie Mirandy coś musi być na rzeczy, że potrafiła mnie okłamać. Bez wahania złapałam za telefon i zadzwoniłam do Klausa. Rozmawiając z nim słyszałam strach w głosie jakby o czym wiedział. Udałam się do Mysic Grill. Zamówiłam drinka, siedząc przy stoliku nie dawało mi spokoju, zdrowie dziewczyny. Lubię ją i nie chce, by coś jej dolegało. Moje myśli przerwał Damon.
- Co tu taka ślicznotka robi? - odparł Damon
- Nie myśl sobie, że dam się nabrać na twoje słodkie słówka. - parsknęła blondynka
- A na szklankę bourbon'u dasz się skusić. - namawia czarnowłosy
- Niech będzie. - ulegla
Urzekł mnie jego wygląd lecz to jeden z braci Salvatore. No nie powiem urokliwy, przystojny aż mam chęć go schrupać. A ten wzrok jakby zabijał, pieścił od środka. Boże Rebekah otrząśnij się. O czym ty myślisz. Po tym wszystkim natychmiast udałam się do domu. Byłam zdenerwowana. Poszłam po worek z krwią dla uspokojenia.
- Rebekah wszystko w porządku? - zapytałam z troską
- Tak, jest ok. - blondynka była zdenerwowana
- Nie wyglądasz za dobrze, na pewno jest wszystko dobrze? Martwię się. - dopytywałam się
- Nie musisz. A jak już jesteśmy przy temacie zdrowia. To odpowiedź mi na pytanie ale szczerze. Czy rano mnie okłamałaś? - Rebekah była dociekliwa
- ...... - zabrakło mi słów, przejrzała mnie
- NO ODPOWIEDZ! - Rebekah krzyknęła
CZYTASZ
Trylogia Czas na zmiany - 100 lat
VampireOto pierwsza części trylogii pt,, Czas na zmiany ''. Miranda 19-letnia dziewczyna, która jest wampirzycą, ma już za sobą śmierć rodziców, problem z siostrą hybrydą. Po 100 latach wraca do rodzinnego miasta Mystic Falls, studiowała medycynę, prawo i...