1. Powrót

1.1K 36 4
                                    

- Co ty tu robisz? 

- Słyszałem, że wróciłaś. Miałbym nie odwiedzić mojej najlepszej przyjaciółki. - Uśmiechnął się brunet

- Kol, przyjacielu. - uśmiechem na twarzy rzuciłam się chłopakowi na szyje.

Przyjaźnie się z Kolem już od bardzo dawna pomógł mi przy mojej przemianie. Niby najbardziej porywczy z rodziny Mikelson'ów ale tylko on potrafił do mnie dotrzeć. Jako jeden z pierwszych dał mi poczucie bezpieczeństwa i wsparcie w trudnym momencie mojego życia. W tym okresie zbliżymy się do siebie traktuje go jak brata, rodzinę. Jeśli chodzi o resztę rodzeństwa pierwszych nie miała okazji poznać. Słyszałam tylko dużo na ich temat od chłopaka. Gdy zostałam wampirem nie wiedziałam co dalej ze mną będzie, zaczęłam też odczuwać straszny głód krwi i doskonale wiedziałam z czym to się wiąże a ni chciałam nikogo skrzywdzić. Kiedy go poznałam i oprowadził mnie po całej drodze życia krwiopijcy i pokazał jak można się kontrolować to dzięki niemu nie zapomniałam, kim jestem i nie pozwolił mi nikogo zabić podczas karmienia się, jestem mu wdzięczna.

Weszliśmy do domu, zrobiłam kawę i zaczęliśmy rozmawiać. Nie mogłam się oprzeć przygodami Kola, żałuje, że nie byłam z nim wtedy. Nie widzieć się 100 lat jedynie z jakimiś tam sekundowymi spotkaniami to wielka różnica ale teraz zostaje w Mystic Falls na stałe, więc wszystko wróci do normy.

***  Minęło trzy godziny  ***

- Muszę wracać - wtrącił w rozmowę Kol

- Już?? Jeszcze tyle mam ci do opowiedzenia - odpowiedziałam ze smutkiem.

- Mamy na to dużo czasu, jeszcze wpadnę. - powiedział z uśmiechem na twarzy.

- Dobrze. - ponownie rzuciłam się na chłopaka, ściskają go z całej siły.

- Pamiętaj zawsze jestem dla ciebie. - wypowiadając te słowa złapał mnie za policzki podniósł głowę, zatopił głęboki wzrok w moich oczach.

Po wyjściu Kola pozmywałam wzięłam prysznic i położyłam się. Patrząc w sufit nic nie słyszałam pustka, brak kogokolwiek, samotność. W końcu zasnęłam. Śniła mi się cała rodzina tata, mama, siostra, dom pełen radości, szczęścia i nagle tak zniknęło, poczułam jak ktoś wyciera mi łzę z policzka, gdy otworzyłam oczy nikogo nie było. Musiało mi się zdawać, pomyślałam, ponownie zasnęłam.

Oczami Kola

Nareszcie wróciła następnym razem nie pozwolę jej wyjechać, nie na tak długo. Jestem przed rezydencją Mikaelson'ów ile tu wspomnień, wszedłem do środka była tylko Rebekah, od razu jak mnie tylko ujrzała z wampirzym tempem rzuciła się mnie na z uściskami. Byłem pewien, że nikogo tu nie ma.

- Gdzie ty się podziewałeś!? - krzyknęła blondynka.

- Nie krzycz siostro, rozkoszowałem się życiem. - uśmiechnąłem się.

- I tak ze spokojem to mówisz?? - powtarzała ze zdenerwowaniem

- A co ty taka zdenerwowana? - zaniepokoiłem się.

- Od pewnego czasu szukam waszej trójki. Do żadnego z was nie mogę się nawet dodzwonić Elijah, Klaus nie ma z nimi w ogóle kontaktu, chociaż ciebie udało się znaleźć.

- Uspokój się znajdziemy ich, idź się przespać a ja coś wymyśle.

Zaniepokoiła mnie informacja od Rebeki, nie wiedziałem co mam myśleć Klausa nie da się pokonać a Elijah to człowiek honoru. Gdzie oni się podziewają a znając tę dwójkę to coś się świeci a tym bardziej znając Klausa. Mojego brata, który uwielbia kłopoty, zamieszania i rozlew krwi. Stałem na werandzie z kieliszkiem bourbonu patrząc w niebo, rozmyślając nad sytuacją. Od paru lat sam się z nimi nie widziałem, tylko dowiadywałem się różnych informacji co robią. Nie ze wszystkiego byłem zadowolony mój brat przesadzał i to bardzo. Mam nadzieje, że wrócą do domu.  

Oczami Mirandy

Następny dzień i znowu ta okropna cisza, nie wytrzymam tu muszę wyjść. Poszłam zobaczyć co w Mystic Grill i kogo ja tam spotkam, nie wierzę własnym oczom. Matt! Uściskałam go, był trochę zaskoczony moim powrotem lecz pozytywnie. Tysiąc pytań mi zadawał nie wiedziałam, na które mam odpowiedzieć. Zasiedliśmy przy barze i rozmowa się rozkręcała tylko co mnie najbardziej zaskoczyło to, że może to dziwnie zabrzmi ale jak Matt jeszcze żyje z tego, co pamiętam to nikt go nie przemienił ani nie było widać po nim żadnej przemiany. Wyglądał jak zwyczajny człowiek tylko co ze 100-letnim stażem, to jest śmieszne ale czy możliwe?

- Matt muszę zapytać. Jak to się stało, że ty nadal żyjesz?

- Mam pierścień Gilbertów oraz jestem potomkiem Maxwella, na razie tylko to powinno ci wystarczyć, wybacz. - przerwał.

Byłam lekko zdezorientowana ale nie wgłębiałam się ważniejsze, że nadal mogę z nim porozmawiać.

Po dwóch godzinach poszłam się przejść po zakątkach miasta. Te same domy, ulice ale coś tu nie gra. Zaczęłam czuć się nieswojo. Po plecach odczułam niemiły dreszcz. To miasto się zmieniło aż za bardzo. Pośpieszyłam kroku i znalazłam się w pobliskiej kwiaciarni. Kupiłam dwa bukiety kwiatów i udałam się na cmentarz do rodziców, gdy tak stałam patrząc a ich nagrobek powtarzałam tylko te słowa: chciałabym, żebyście ze mną tu byli. Nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu wzięłam głęboki oddech i ze strachem się odwróciłam, ujrzałam mężczyznę, który zatopił wzrok w moich oczach, podszedł bliżej, staliśmy od siebie milimetry lecz tylko powiedział z pewnością w głosie, bym uważała komu ufam i co mówię. Zniknął.

Natychmiast wróciłam do domu, zastanawiałam się skąd ja go znam i dlaczego mnie ostrzegł. Co tu się do cholery wydarzyło? Gdzie ja jestem? Czy to dalej to samo Mystic Falls? Krzycząc, rzuciłam wszystko ze stołu. Wybiegłam z wampirzym tempem jak najdalej w las oparłam się o pierwsze lepsze drzewo płacząc z całych sił. Usiadłam na zimnej ziemi krzycząc co tu się dzieje. Moja twarz była cała mokra. czułam jak z mojego ciała sączy się krew.

Oczami Kola

Siedząc na łóżku usłyszałem rozlegający się okropny krzyk. Pierwsze co mi przyszło na myśl - Miranda... Natychmiast podążyłem za hałasem, chodząc po lesie ze strachem, z przerażeniem w oczach nie mogłem jej znaleźć. Po chwili poczułem krew, woń była tak mocna, że od razu ją znalazłem. Leżała nieprzytomna, wziąłem ją na ręce i zaniosłem do domu. Położyłem dziewczynę u siebie w sypialni, czuwałem jak pies z nadzieją, że się obudzi.

Trylogia Czas na zmiany - 100 latOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz