8

10.1K 200 58
                                    

Usłyszałam pukanie do drzwi. Wyglądam okropnie! Boże.. Tomas! Zapomniałam.. No cóż. Podeszłam do drzwi się je otworzyłam.
W drzwiach stanął szatyn.
- Hej piękna, gotowa? - zapytał przytulając mnie.
- No..jak widzisz nie. Kompletnie zapomniałam. Przepraszam - powiedziałam cicho uśmiechając się do niego.
- Poczekam na ciebie, ale coś mi się za to należy. - powiedział i zaczął przysuwać się do mnie. - Wiesz co? Jak ciebie nie było.. odkąd wyjechałaś popadłem w depresję. Nie chciałem chodzić do szkoły, nie chciałem jeść. Nie miałem żadnej dziewczyny. Ciągle o tobie myślałem. Siedziałem w pokoju, chodziłem do psychologa i on mi pomógł. Po wakacjach przeprowadzam się do Twojego miasta. Ojciec ma tu firmę.
- Coo? Jejku.. aż tak nie mogłeś się rozstać ze swoją przyjaciółką? - zapytałam uśmiechając się lekko
- Oj Leila, ja się w tobie zakochałem. Nasza przyjaźń trwała długo ale nie miałem Ci kiedy tego powiedzieć. - powiedział i spuścił wzrok na podłogę.
- Ouu..hmm.... posłuchaj - powiedziałam i dwoma palcami załapałam jego podbródek. Wtopiłam się w jego usta. Odwzajemnił pocałunek. Tak dobrze całował.. - to tyle co chciałam Ci powiedzieć.
- Dobrze że się tu spotkaliśmy. Zbieraj się i lecimy! - powiedział uśmiechając się szeroko. Odwzajemniłam uśmiech i skierowałam się do łazienki. Zastanawiałam się czy z tą depresją mówił prawdę. W sumie nigdy mnie nie okłamał, więc czemu teraz miałby to zrobić? Może zapytam później dziewczyn. Ubrałam czarną luźną sukienkę i sandały. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do drzwi.
- Wyglądasz pięknie. Twój brat był w swoim pokoju cały dzień? - zapytał
- Nie, był z Nancy, a czemu? - zapytałam uśmiechając się lekko.
- Właśnie wchodził z nią do swojego pokoju. Całował się z nią. - powiedział i poruszył śmiesznie brwiami w górę i w dół.
- Haha, szybki jest. - powiedziałam uśmiechając się szeroko
- Czekaj, co? Ty z nim.. - jego twarz zbladła
- Tomas! Szybki jest, w sensie dziś się poznali i dziś zarucha! - mówiłam i się śmiałam - Jesteś głupi!
- To ty jesteś głupia. Idziemy? - zapytał a ja kiwnęłam głową.

***

Szliśmy plażą w zachodzie słońca. W ciszy. Poczułam ręce szatyna oplatające moją dłoń. Również załapałam go za rękę. Czułam coś do niego. Kiedyś na każdym kroku dawałam mu kosza. Nie wiem jak mogłam. Szatyn ścisnął moją dłoń.
- Tomas... - powiedziałam cicho, nie wiem czy usłyszał.
- Tak? - zapytał
- Bo.. Czemu trzymamy się za ręce? - zapytałam patrząc mu w oczy.
- Przyjaciele mogą - powiedział i się uśmiechnął do mnie. - Ej patrz! Nate i Nancy!
- Co? Gdzie?! - zapytałam szybko i spojrzałam w stronę ławek. Nancy siedziała na nim i go całowała. Cieszyłam się że jednak kogoś znalazł. Nate spojrzał w naszą stronę. Ja szybko odwróciłam głowę do Tomasa.
- Tomas, pocałuj mnie. - rozkazałam
- Z wielką chęcią - powiedział i zatopił się w moich ustach. Miód. Normalnie kosmos. Były takie delikatne. Gdy się od siebie oderwaliśmy Tomas spojrzał mi w oczy.
- Leila, ja dalej coś do ciebie czuję. - powiedział i zatopił się w moich włosach.
- Ja do ciebie też. - powiedziałam cicho
- Co? Leila! Kocham cie - powiedział i znów mnie pocałował
- Też ciebie kocham Tomas. - mruknęłam i rzuciłam się mu na szyję.
- To oznacza że będziesz ze mną chodzić?! - krzyknął
- Kochany, porozmawiamy jak będziesz  w moim mieście, dobrze?
- Obiecaj mi że zawsze będziemy razem.
- Obiecuje, idziemy?
- Tak - powiedział i złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę hotelu.

******

Siemka. Jak wam podoba się moja historia. Co ma zrobić Leila?
#TeamNate czy #TeamTomas ?

Mój przyrodni brat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz