25

8.7K 164 15
                                    

Rok później

To dziś. Dziś skończyłam 20 lat i to dziś się wyprowadzam. A raczej wyprowadzaMY. Razem z Nate zamieszkamy w NY, tam właśnie zaczniemy życie na nowo. Byliśmy już spakowani. Nasze walizki były już na dole i na nas czekały z resztą jak tata Nate.
Zeszliśmy na dół by się z nimi pożegnać.

- Ahh dzieciaki, Nate.. kto będzie gotował obiadki? Maggie? Nie wierzę. Dbaj o naszą malutką Li - powiedział i przytulił Nate - A ty kochana masz prawdziwe szczęście, bo taki facet to ideał. Cieszę się że wam się układa. Będziemy tęsknić i zadzwońcie do nas czasem.

Przytulił nas jeszcze raz. Podeszła do nas Maggie.

- Braciszku - westchnęła - Nigdy nie sądziłam że taki debil znajdzie sobie kobietę i ułoży sobie życie. Tylko pamiętajcie że chcę być chrzestną ale nie spieszcie się dziubaski. - powiedziała a my spojrzeliśmy na siebie ciepłym wzrokiem -  Będę tęsknić - powiedziała i przytuliła swojego braciszka - A ty perełko moja najukochańsza mnie opuszczasz? Wielka szkoda! Będę tęsknić za tobą bardziej niż za tym idiotą, ale cóż.

Przytuliłyśmy się a w moich oczach pojawiły się łzy które mimowolnie spłynęły po moich policzkach.

- Będę za wami tęsknić -powiedziałam i znowu ich przytuliłam. - Ale jeszcze się spotkamy moi drodzy.
- Ja też będę tęsknić, w zasadzie musimy wam coś powiedzieć.. - powiedział Nate a oni czekali na odpowiedź. - Li jest w ciąży, w 3 miesięcu.

Oni spojrzeli na nas a po chwili się uśmiechnęli.

- Przecież wy macie 20 lat.. - powiedział jego tata i się uśmiechnął i zaczął lekko szlochać - Będę dziadkiem.
- Tak tato, będziesz dziadkiem. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
- I moim teściem - powiedziałam i zaczeliśmy się śmiać.  - Dobrze, jedziemy?

Nate kiwnął głową i ostatni raz się z nimi przytuliłam i Nate również. Wsiedliśmy do auta ostatni raz im machając. Odjechaliśmy z lekkim piskiem opon.

- Jak tam mała Sara? - zapytał tuląc ręką mój brzuch.
- Skąd wiesz że Sara? Może Sean? - zapytałam uśmiechając się szeroko.
- Sara! - krzyknął Nate uśmiechając się.
- No dobrze - powiedziałam i zaczęliśmy się śmiać.

To był najlepszy dzień na świecie. Mam w sobie dziecko. Moje i Nate. Nasze wspólne dziecko. Nasze. Nasze..

*****

W taki oto sposób, happy end kończymy naszą książkę. Mam nadzieję że się spodobała! Jeszcze dziś zaczynam pisać nową książkę moi drodzy. Książka będzie nazywać się  "  Kiedyś razem wyjdziemy na prostą. "

Buziaczki ;***

Mój przyrodni brat Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz