Skończyłam się rozpakowywać. Siedzę sama w domu z Maggie, tata pojechał do pracy, mama na zakupy a Nate spotkać się z "kolegą". Poczułam.. zazdrość. Niby z kolegą a jednak z koleżanką. Nie wiem czemu czułam się zazdrosna, powiedział że niemożliwe żebym nic do niego nie czuła, czyli jednak niemożliwe. Ciągle coś do niego czuje. Nie wiem.. A Tomas? Może do niego napiszę?
Do Tomas
Siemka, jak mój ulubiony przyjaciel się bawi?Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
Od Tomas
Źle. Nie ma ciebie nie ma zabawy. Widzimy się za 2 tygodnie, kocham <32 tygodnie. 2 TYGODNIE. Nie wytrzymam co mam robić niby.
Do Tomas
Tęsknię bardzo Tobuśśś
Od Tomas
Ja też Leiluś. Napiszę później, mam obiad. Pamiętaj kocham cie <333
On jest taki słodki. Tak bardzo chciałabym mieć go przy sobie.
Z Tomasem kojarzy mi się szpital, ciełam się i było źle. W tym wszystkim mi pomagał razem z Nancy Emily i Simonem. Lecz on był dla mnie jak brat. Nigdy nie czułam nic do niego. A jednak. Po śmierci mojego taty popadłam w depresję. Ciełam się, brałam narkotyki. Kto by się spodziewał tego po mnie... Niby taka grzeczna a od środka szatan. Niektórzy na prawdę nie widzieli mojego prawdziwego ja.Zeszłam na dół gdzie siedziała zapłakana Maggie.
Wiem że się nie lubimy ale lubię pocieszać innych.
Chyba chodziło o tego chłopaka, tak mi się wydaje.
Usiadłam koło niej.- Chłopak? - zapytałam a ona wybuchła płaczem i się do mnie przytuliła - No już, spokojnie, najwidoczniej na ciebie nie zasługiwał.
- Miałaś tak kiedyś? - zapytała szlochając co chwilę
- Żeby to raz. Ale poznałam kogoś i do tej pory utrzymujemy kontakt. Przeprowadza się do naszego miasta za 2 tygodnie. A u ciebie chodzi o tą sprawę tak? - zapytałam uśmiechając się lekko a ona tylko pokiwała głową. - Maggie, nie lubię cie i mam nadzieję że się to zmieni. Mogłbyśmy w kółko plotkować o czym tylko chcesz, nawet o chłopakach. A ty masz tylko 15 lat i niby cie to boli ale nie znęcaj się nad sobą fizycznie - powiedziałam pokazując kilka blizn na jej nadgarstku - Nastaw się do tego psychicznie i powiedz sobie że nie raz znajdziesz fajnego chłopaka i to on będzie ojcem twoich dzieci.- Nie planuje dzieci Leila - powiedziała i się zaczęła śmiać ale jej mina błyskawicznie spoważniała - Możemy się już pogodzić?
- Maggie, oczywiście że tak. Tylko mnie nie zawiedź - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Po chwili w tylnej kieszeni poczułam wibracje. Wyciągnęłam telefon, dzwoni tata.
- Halo?
- Leila! Szybko! Weź Nate i przyjedź do najbliższego szpitala! Nie wiem jaka ulica! Szybko!
- Co się stało?! Nie ma Nate, jestem sama z Maggie - krzyczałam aż musiałam wstać - Co jest!
- Mama miała wypadek, szybko załatw transport! Z mamą jest źle! Szybko Leila.Rozłączył się. Jezu. Moja matka w szpitalu, co jak jej zabraknie?! Co będzie?! Czym mam jechać?! Nie mam nikogo!
- Leila co się stało? - zapytała Maggie wstając
- Mama jest w szpitalu, miała wypadek - powiedziałam przez łzy.
- O mój boże, czekaj.Nagle w drzwiach stanął Nate. Pobiegłem do niego razem z Maggie.
- Musimy jechać do szpitala, szybko proszę Nate - powiedziałam cicho szlochając
- No dobrze ale co się stało?
- Mama miała wypadek, proszę jedź ze mną.. - powiedziałam a on mnie przytuliłZabraliśmy ze sobą Maggie i wsiedliśmy do auta. W drodze Nate złapał moją rękę i mocno ścisnął.
- Czemu trzymacie się za ręce? - zapytała Maggie a ja wybuchłam płaczem.
- Kurwa nie widzisz w jakim ona jest stanie?! - krzyknął Nate
- Spokój, pośpiesz się Nate prosze.Nate przyspieszył do 160. Łamiąc wszystkie zasady i przejeżdżając przez czerwone światła. Dojechaliśmy w ciągu 10 minut. Pobiegliśmy od razu w stronę drzwi. Nie patrzyłam czy przewróce jakaś panią na wózku inwalidzkim. W tym momencie liczyła się tylko moja matka.
Pobiegłem do recepcji, cała się trzęsłam.
- Mary B... - Nie dała mi dokończyć ta pani
- Wiem o kogo chodzi, prosto i na lewo pokój 20 niestety teraz trwa operacja. Kim pani jest? - zapytała a ja ją zignorowałam totalnie.
Trzymałam za rękę ciągle Nate co jemu się podobało. Uściskał mnie mocno.
Skręciliśmy w lewo a na krześle siedział zapłakany tata. Gdy mnie zobaczył od razu do mnie pobiegł i przytulił.- Jak to się stało? - zapytałam odrywając się od niego. Cisza. - No mów do cholery!
- Bo.. Znaczy ona szła z zakupami i jechało rozpędzone auto i tak po prostu ją udrzyło. Sprawcy szukają. Lekarz powiedział że są marne szansę na przeżycie - powiedział i wybuchnął płaczem i ja też.
- Jezu.. dlaczego, kurwa czemu! - krzyknełam a kilka pacjentów patrzyło się na mnie.
Nate też to bolało, byli bardzo bliscy. Moja mama zawsze chciała mieć syna więc ma. Nate walnął mocno pięścią o ścianę a Maggie cicho płakała. Podeszłam do krzeseł i usiadłam na jednym z nich. W duchu modliłam się by przeżyła. Ona to nie była tylko moja matką, byłyśmy przyjaciółkami.
Płakałam bardzo mocno, nie wiedziałam co zrobić. Wstałam i skierowałam się do łazienki.
- Leila gdzie idziesz? - zapytał zmartwiony Nate.
Zignorowałam go. Weszłam do łazienki i odparłam się o ścianę powoli przejeżdżając plecami w dół. Po chwili weszła do mnie Maggie. Przytuliła mnie bardzo mocno.
- Leila wiem co czujesz - powiedziała szlochając - Moja mama też nie żyje, miałam 4 lata.
Siedziałam pogrążona w smutku i złości. - Przykro mi.. - powiedziałam
- Przyzwyczaiłam się - powiedziała - Jestem pewna że tam do góry mojej mamie jest o wiele lepiej bez problemów.
- Dzięki Maggie - powiedziałam przytulając ją. - Zawołaj go.
- Dobrze, zaraz przyjdzie.Wstała i wyszła a ja mocno zaczęłam płakać. Miałam ochotę się ciąć i nie kontrolować siebie. Lecz nie mogłam. Musiałam ją wspierać i nie robić problemów.
Po chwili drzwi od łazienki się otworzyły. Stanął w nich brunet. Miał szkliste oczy. A ja zamazany obraz. Podszedł do mnie lecz ja go zaczęłam bić w klatke piersiową. Musiałam się wyżyć.
- Spokojnie uspokój się Leila - powiedział i złapał mnie za nadgarstki. - Jestem z tobą i zawsze będę.
- Prze-przepraszam - powiedziałam i wybuchłam płaczem. - Nate dziękuję, dziękuję.
- Leila spójrz na mnie - powiedział i złapał mnie za brodę dwoma palcami - Zawsze będę z tobą, kocham cie.Po tych słowach wpił się w moje usta. Całował długo i namiętnie.
- Nate.. - powiedziałam - Ja ciebie też kocham ale narazie nie możemy rozumiesz?
- Rozumiem, będę czekać. - powiedział i przytulił mnie mocno. - Chodź.Wyszliśmy z łazienki zapłakani. Podeszłam do krzeseł i usiadłam, brunet powtórzył moje czyny.
Siedzieliśmy w ciszy i słychać było piszczenie wszystkich maszyn z sal operacyjnych.
Lekarz wyszedł z sali i wszyscy niekontrolowanie wstaliśmy.
- Pani Mary.. robiliśmy co w naszej mocy. Pani Mary zmarła na stole operacyjnym. - powiedział. Wszyscy wybuchneli płaczem a mi świat pod nogami się zawalił.
CZYTASZ
Mój przyrodni brat
RomansaSiedemnastoletnia Leila jest zmuszona do zamieszkania z nowym partnerem jej matki. Syn i córka partnera nie za bardzo przepadają za Leilą. Jednak coś między Nate a nią jest. Krytykują się na każdym kroku, aż z czasem zmienia się w to w ślepą miłość.