Minęły 2 tygodnie od śmierci mamy. Tak bardzo mi jej brakuje. Jak narazie tata Nate i Maggie sprawuje nade mną opiekę dopóki nie będę mieć 18 lat. No cóż. Tak bardzo chciałabym ją z powrotem. Tak cholernie tęskniłam. Nate ciągle przy mnie był i cały czas mnie wspierał. To kochany chłopak. Już nie jest moim bratem. Teraz jest moim przyjacielem, Maggie przyjaciółką a pan Wollison.. sama nie wiem. Siedziałam w pokoju i ciągle płakałam. Nie mogłam pogodzić się z życiem. Mój los jest roztargniony. Patrzyłam ciągle w okno. Do pokoju wszedł Nate.
Usiadł koło mnie na ziemi przy balkonie. Siedzieliśmy w ciszy.
- Po co przyszedłeś? Żeby mnie zdołować? Nie mus.. - przerwał mi
- Zamknij się, nie mogę tego słuchać. Zbieraj się. Jedziemy. - powiedział uśmiechając się lekko.
- Nigdzie nie jadę - powiedziałam cicho
- Leila.. twojej mamie jest tam dobrze a ona na pewno nie chce żebyś cierpiała. To ona cierpi kiedy ty cierpisz, jak ty będziesz szczęśliwa ona również. - powiedział bardzo mądre słowa. Od kiedy Nate to taki dobry.. nieważne.
- Myślisz? - zapytałam
- Oczywiście, twoja mama patrzy na ciebie z góry - powiedział i pocałował mnie w policzek. - To dalej, zbieraj się.
- Ale gdzie mnie zabierasz? - zapytałam szlochając cicho
- Gdzieś w bardzo fajne miejsce - powiedział i uśmiechnął szeroko
- Dasz mi chwilkę? - zapytałam
- Oczywiście, 15 minut i widzę cie na dole.
Wstał i wyszedł z pokoju. Byłam ciekawa gdzie mnie zabiera. Czy jedziemy sami, czy z kimś. Może chcę mnie zabić? O czym ja myślę, on taki nie jest.
Wstałam z ziemi i weszłam do pokoju. Ubrałam się w czarny crop top i białe spodenki jeansowe a do tego białe converse. Włosy na szybko wyprostowałam. Nie widziałam gdzie mnie zabiera ale ubrałam się dosyć luźno. Mam jeszcze 5 minut. Podeszłam do toaletki i pomalowałam rzęsy i usta. Poperfumowałam się moimi perfumami "For You 91" i wyszłam z pokoju. Starałam się zapomnieć o tragedii sprzed dwóch tygodni. Próbowałam się przyzwyczaić i troszke mi się udawało. Nawet nie wiecie co przeżywałam na jej pogrzebie.
Zeszłam schodami na dół gdzie czekał na mnie Nate.
- Już? - zapytał uśmiechając się lekko
- Tak, ale powiesz mi w końcu gdzie jedziemy? - zapytałam nie okazując żadnych emocji
- Powiem ale się uśmiechnij - powiedział i złapał mnie w talii
- Nie - powiedziałam cicho
- To ci nie powiem ale wywołam u ciebie uśmiech - powiedział i się zaśmiał
- Mhm jasne - powiedziałam nie uśmiechając się
- No to patrz - powiedział i złapał mnie w stylu panny młodej i zaniósł mnie do samochodu. Już chciało mi się śmiać ale nie dawałam za wygraną. Usiadłam na miejscu pasażera a on zaraz na miejscu kierowcy.
Odpalił silnik i ruszyliśmy.
- Pasy - powiedział a ja go zignorowałam - Leila zapnij te cholerne pasy!
- Dobrze, nie krzycz - powiedziałam cicho a w kącikach moich oczu zbierały się łzy.
- Przepraszam, miałem cie roześmiać a więc - powiedział i włączył mojego ulubionego piosenkarza i ulubioną jego piosenkę. Zaczął śpiewać. Pierwszy raz widziałam jak śpiewa. Nie śmiałam się. Lecz po chwili zaczęłam sama śpiewać. Tak bardzo lubiłam tą piosenkę. Śpiewaliśmy razem a on na mnie co chwilę patrzył. W pewnym momencie przyjrzeliśmy sobie w oczy a w tekście piosenki były słowa "Kiss kissing kisssis" a on mnie pocałował w policzek a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Udało mi się - powiedział i się uśmiechnął co odwzajemniałam.
- Tak, udało ci sie. - powiedziałam i reszta chwil w których jechaliśmy zajmowała cisza.Dojechaliśmy 15 minut później. Wyszliśmy z auta i udaliśmy się w stronę jakiegoś budynku. Lecz omineliśmy go a za nim ujrzałam długi most i bardzo duże jezioro.
- Tu jest tak romantycznie.. i pięknie - powiedziałam i lekko się uśmiechając spojrzałam na Nate.
- Dla ciebie miłość to naprawdę wszystko Leiluś - powiedział i weszliśmy na most. Szliśmy w ciszy a po chwili moją dłoń oplotła dłoń bruneta. Spojrzałam na niego lecz również złapałam go za rękę.
- Wiesz czemu cie tu zabrałem? - zapytał uśmiechając się lekko
- Tak, żebym zapomniała o problemach i wiesz że podobają mi się takie miejsca.
- Dokładnie tak Leila - powiedziałSzliśmy bardzo powoli trzymając się za ręce.
- Jejku jak wy ślicznie wyglądacie! Moge wam zrobić zdjęcia?! - zapytała starsza pani w krótkich brązowych włosach.
- My nie n.. - przerwałam brunetowi
- Tak, może nam pani zrobić zdjęcie - powiedziałam i podałam jej swój telefon. Ustawiliśmy się jak para na tym moście a pani zrobiła nam zdjęcia.
- Pocałujcie się, będzie piękne zdjęcie! - powiedziała kobieta uśmiechając się szeroko. Popatrzyłam na Nate a on na mnie. Nie wiedzieliśmy co zrobić. Lecz bez dłuższych zastanowień pocałowliśmy się. Bardzo długo by mogła strzelić kilka fotek. Oderwaliśmy się od siebie i się do siebie uśmiechnęliśmy. Pani podała nam telefon.
- Dziękujemy - powiedział Nate a ja się uśmiechnęłam.
- Nie ma za co! Taka śliczna z was para! - powiedziała i odeszła.Popatrzyłam na Nate i złapałam go za rękę. Przy nim mogłam zapomnieć o wszystkich problemach.
- Nie wiem czemu ta pani stwierdz... - mówił chłopak a ja mu przerwałam.
- Bądź cicho - powiedziałam i wpiłam się w jego usta. Długo się całowaliśmy. On mnie tak bardzo kręcił.
- Czemu to zrobiłaś? - zapytał
- Dziękuje Nate - powiedziałam i mocno się do niego przytuliłam.Przy nim czułam się bardzo bezpieczna.
![](https://img.wattpad.com/cover/155473232-288-k787625.jpg)
CZYTASZ
Mój przyrodni brat
RomanceSiedemnastoletnia Leila jest zmuszona do zamieszkania z nowym partnerem jej matki. Syn i córka partnera nie za bardzo przepadają za Leilą. Jednak coś między Nate a nią jest. Krytykują się na każdym kroku, aż z czasem zmienia się w to w ślepą miłość.