Obudziły mnie promienie słoneczne dobijające się przez niezasłonięte okna. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę dziewiątą. Przejrzałam z grubsza telefon i zaciekawiło mnie to że Nate Wollison polubił moje zdjęcie. Może on serio chcę mnie za siostrę w tym samym wieku? Lecz przyznam że Nate próbuje się ze mną zaprzyjaźnić. Ale dobra nieważne. Poszłam do łazienki się umyć. Wyszłam z łazienki mijając się z Maggie, która mnie unika. Zeszłam na dół gdzie siedziała moja mama z Nate. Czemu znowu on..
- Cześć - powiedziałam uśmiechając się i przymrużając oczy w szczególności do Nate na co odpowiedział tym samym.
- Cześć córeczko, jak się spało? - zapytała upijając kolejny łyk kawy - Między wami wszystko okej?
- Myś.. - zaczął mówić lecz mu przerwałam.
- Tak mamo, zrozumiałam twoje szczęście i to że nie mogę być taka samolubna. - powiedziałam uśmiechając się do mamy.
- No dobrze, ale z Maggie w ogóle nie rozmawiasz - stwierdziła mama
- Bo tylko Nate chce ze mną rozmawiać? Chyba? - powiedziałam patrząc na bruneta
- Tak, pewnie. Maggie jest przygnębiona tym wszystkim, potrzebuje czasu - odezwał się Nate.
Usiadłam z nimi przy stole pijąc sok pomarańczowy.
- Cieszę się Leila że w końcu zrozumiałaś - powiedziała uśmiechając się
- Też się cieszę - powiedziałam uśmiechając się do Nate co on odwzajemnił.
- Wszystko między wami okej? - zapytała
- Tak wszystko w porządku, czemu mógłoby być źle? - zapytałam uśmiechając się po raz setny dziś
- No nie wiem.. ale jeśli dobrze to dobrze. Idę do Maggie pogadać wy sobie siedzcie - powiedziała łapiąc kubek kawy i dreptając po schodach. Gdy zniknęła za drzwiami blodnynki brunet się odezwał.
- Czemu jesteś taka miła? - zapytał
- Mieliśmy udawać tak? - zapytałam
- A już myślałem że na prawdę zrozumiałaś - powiedział uśmiechając się do mnie. - Może w końcu pora zrozumieć? Nie znamy się 2 dni Leila, znamy się rok. Może w końcu mi zaufasz?
- Pomyślę - powiedziałam puszczając mu oczko
- Podrywasz mnie? - zapytał a ja mało co się nie udławiłam sokiem.
- Co? - zapytałam śmiejąc się ale czułam jak się rumienie, ale nie wiem czemu! - Jesteś moim bratem Nate.
- Jeszcze nie - powiedział - Możemy pogadać u ciebie?
- O czym do cholery chcesz ze mną rozmawiać? - zapytałam zdenerwowana
- Prosze?
- Pójdę pierwsza przyjdź za niedługo. - powiedziałam z trudem, nie wiedziałam czemu się zgodziłam.Weszłam po schodach na górę wchodząc do mojego pokoju. Usiadłam na biurko czekając na bruneta. Aż w końcu się zjawił.
- O czym chciałeś pogadać? - zapytałam a ten szedł do mnie powolnym krokiem stając między moimi nogami.
- O niczym - powiedział
- To wyjdź? - powiedziałam uderzając kolanem o jego krocze po czym szybko pobiegłam na łóżko pod kołdrę.
- Kurwa, przegiełaś mała. - powiedział a ja zaczęłam się cicho śmiać. - Wyjdź spod kołdry albo ja to zrobię .
- Haha nie - powiedziałam
- Okej- czułam jak łóżko po drugiej stronie się ugina aż w końcu brunet łapie za kołdrę i ściąga ją ze mnie. Zawisnął nade mną. Był tak blisko. Chciałbym go pocałować, zatopić się w jego ustach. Boże.. STOOOP. WRÓĆ!
- Sama tego chciałaś. - powiedział i zaczął mnie łaskotać po brzuchu.
- K-kurwa Wollinson puść m-nie - ledwo mówiłam ze śmiechu.
- Jeszcze trochę. - powiedział uśmiechając się.
- Już nie będę puść! - krzyknęłam
- Okej, niech będzie. - powiedział i przestał mnie łaskotać, ale dalej był nade mną.
- Wiesz że nie powinniśmy? - zapytałam
- Wiem, ale co z tego? Walić zasady nie? - zapytał a ja się uśmiechnęłam
- Zejdziesz ze mnie czy do czegoś między nami ma dojść? - zapytałam śmiejąc się - Już kilka razy a nawet kilkanaście razy próbował do mnie podbić.
- Nieważne, zejde z ciebie pod jednym warunkiem. - powiedział
- Jakim znowu? - zapytałam
- Zaufasz mi i będziesz dla mnie miła przy rodzicach i bez nich. Chce mieć taką siostrę która nie wiadomo czy będzie mnie mieć. - powiedział
- Jak to? - zapytałam
- Później ci powiem bo taka okazja. - powiedział uśmiechając się - ale jest jeszcze jeden warunek.
- Jaki? - zapytałam a on dalej nade mną był.
Powoli zbliżał się do mnie aż w końcu zatopił się w moich ustach. Czemu? On jest moim bratem do jasnej cholery. Ale jak już to wcale mi nie przeszkadzało to. Odwzajemniłam pocałunek wplątując moje palce w jego włosy. Jeny, chwila! On jest moim bratem, całuję się z bratem. Japierdole!
Szybko oderwałam się od niego a on ode mnie.
- Nie powinienem - powiedział cicho
- Nie powinieneś - odpowiedziałam
Wstał z łóżka i wyszedł. Tak już bez słowa, czemu? Przecież to tylko głupi pocałunek, który sprawił że czuję się lepiej. To jest jakiś chory sen.
CZYTASZ
Mój przyrodni brat
RomantizmSiedemnastoletnia Leila jest zmuszona do zamieszkania z nowym partnerem jej matki. Syn i córka partnera nie za bardzo przepadają za Leilą. Jednak coś między Nate a nią jest. Krytykują się na każdym kroku, aż z czasem zmienia się w to w ślepą miłość.