▪️ Rozdział VII▪️

676 55 8
                                    

▪️◼️▪️

To naprawdę nieprawdopodobne jak bardzo można sobie namieszać w głowie. Każda nasza decyzja ma jakieś konsekwencje, które nie zawsze są dla nas dobre. Kimura już wiedziała, że jest duża szansa na to, że podoba jej się jeden z jej najlepszych przyjaciół. Nadal nie chciała w to wierzyć i odsuwała od siebie tą myśl, jednak była wszystkiego świadoma. W przypływie tak wielu emocji, jej biurko było niemal zawalone stosem szkiców i rysunków- przynajmniej mogła wylewać swoje emocje na kartkę, co często jej pomagało.

Zakryła sobie twarz poduszką, jęcząc w nią bezsilnie. Nie wiedziała nawet jak miałaby z kimkolwiek zacząć rozmowę, a w tym momencie potrzebowała czyjejś rady. Cały czas powtarzała sobie, że trzeba czekać, a wszystko rozwiąże się po pewnym czasie. No tak, było w tym trochę racji, ale to nie do końca zawsze przynosiło upragnione skutki. Westchnęła, rzucając poduszkę na łóżko, a sama pusto patrzyła w sufit pokryty szarą farbą. Lewą ręką na ślepo chwyciła telefon i szybko wykręciła numer do Shiro, czując, że podejmuje dobrą decyzję.

Przyłożyła telefon do ucha i już po czterech sygnałach usłyszała głos chłopaka.

-Tak?

-Cześć Shiro, tutaj Kimura.

-Skąd masz mój numer?- odpowiedział szorstko.

Blondynka zamknęła oczy, obracając się na bok.

-Czy to ważne? Chciałam cię przeprosić, że wtedy uciekłam, ale...nie wiedziałam co mam powiedzieć.

-Wystarczyło zwykłe 'nie'. Przyjmuje przeprosiny, czy coś jeszcze?

-Jeżeli propozycja jest nadal aktualna, to chętnie się na nią zgodzę.- przygryzła wargę, nerwowo czekając na odpowiedź.

Po drogiej stronie słuchawki zapadła kilku sekundowa cisza, która zaraz potem została zakłócona przez krótki śmiech.

-Mówisz poważnie?- zapytał Shiro, co zabiło Midori z tropu.

-Tak...znaczy, jeżeli to nadal jest aktualne i jeżeli-

-Oczywiście, że chce, żebyś ze mną poszła!- przerwał jej entuzjastycznie.

Dziewczyna odetchnęła w duchu, uśmiechając się lekko. Usiadła na łóżku, przeczesując ręką włosy.

-To super...!- odpowiedziała -Wybacz, ale muszę już kończyć. Cieszę się, że już jest między nami w porządku.

-Na ciebie nie da się długo gniewać.- zaśmiał się, co Kimura odebrała jako urocze.

Pożegnała się z chłopakiem oraz pośpiesznie wstała z łóżka, chwytając  jeszcze słuchawki, po czym wyszła z pokoju. Pożegnała się z rodzicami i wyszła na zewnątrz, odbezpieczając swój rower. Postanowiła pojechać do Nary i zrobić jej słodką niespodziankę w postaci swojej osoby. Tak naprawdę chciała się też wygadać i opowiedzieć o całej sytuacji, która miała niedawno miejsce. Cóż, miała nadzieję, że kiedy Iwaizumi umówił się z nią na rozmowę będzie chciał zaprosić ją na festiwal, lub też porozmawiać o całej, dotyczącej ich, sprawie. Lecz kiedy spóźniał się już piętnaście minut stwierdziła, że najzwyczajniej w świecie ją wystawił i nie przyszedł. Nawet nie był łaskawy odebrać telefonu. Dlatego wtedy uciekła od odpowiedzi, którą miała udzielić Shiro. Ale kiedy Hajime postanowił nie stawić się na spotkaniu, dała szansę blondynowi....może nie będzie tak źle? Nadal jednak czuła się źle z tym, że potraktowała go trochę jak drugą opcję, lecz postanowiła, że jakoś mu to wynagrodzi.

Lubię Zapach Książek ||Iwaizumi Hajime||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz