- Nie jestem w humorze.
- Aż tak źle?- zapytał Jackson
- Mhm
- Chodź tu do mnie- on jest dla mnie jak drugi brat, nie widzimy sie często, ale to on wie o mnie wszystko.
Podeszłam do niego przytuliłam go i nie wiem kiedy zaczełam szlochać w jego koszulke. Mam już dość musze sie przespać.
- Zabierzesz mnie do domu?
- Pewnie.
- Dzięki
¤¤¤Obudziły mnie krzyki z dołu. Ubrałam papcie w jednorożce i po cichu zeszłam z schodów.
- Stary ona nie może się dowiedzieć.- czy oni mówią o mnie?
- I tak się w końcu dowie. Jak wstanie mam ją zawieść do szpitala.- Tak to o mnie.
- Dobra. Liv my wiemy, że stoisz za ścianą.
Co? Jak? Ah nie ważne.
- Super i co z tego. O czym nie moge sie dowiedzieć?
- Jego stan sie pogorszył- mówiąc to patrzał w ziemie.
- Że co?!!!- wiem o co im chodzi.
- Spokojnie.
- Jak do chuja pana mam być spokojna jak on leży w szpitalu i jeszcze jest coraz gorzej!!!
- Ale..
- Zawieź mnie tam.
Jackson wzią kluczyki a ja poszłam.na góre ubrać to co miałam wczoraj w szpitalu. Chyba codziennie będe tak ubrana odwiedzając go.
- Gotowa?- zapytał niepewnie.
Pokiwałam głową i poszłam w strone jego auta.
Kiedy dojechaliśmy na parking szpitalny wyszłam z auta jak torpeda i popędziłam do recepcji.
- Dzień dobry. Ja do Aschtona...
- Dobrze wiem do kogo pani przyszła. Niestety nie moża aktualnie zobaczyć się z panem Aschtonem.
- A przepraszam bardzo z jakiego powodu nie można?
- Dzisiaj rano została przeprowadzona operacja ratunkowa, ponieważ pan Aschton miał zatrzymaną akcje serca. Jego płuca sa przygniatene przez połamane żebra i nie może oddychać sam.
- Um no dobrze. A można wiedziedzieć gdzie leży?
- Na trzecim piętrze sala numer 346.
- Dziękuje.
Czym prędzej pobiegłam do windy na końcu korytarza wiem, ża za mną cały czas szedł mój przyjaciel. Boże czemu u mnie nie może przynajmiej raz zadziać sie dobrze. Cały czas źle. Wychodząc z windy szukałam wzrokiem pomieszzczenia numer 346. Znalazła. Widziałam, że w pomieszczeniu znajduje sie lekarz i jeszcze jakieś dwie kobiety.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata 1&2 [ZAWIESZONE]
Teen FictionNazywam się Olivia ale wolę jak mówi się do mnie Liv. Mam 17lat i przeprowadzamy się z Londynu do New York'u, do mojego starszego brata Jackob'a. W starej szkole byłam cichą myszką z dobrymi ocenami i niemiałam wielu znajomych, w nowej szkole chce s...