-Byłem agentem służb specjalnych.To było zbyt ryzykowne dla was.Dlatego odsunąłem się od tego aby was nie narażać.-Patrzył swoje ręce w których znajdował się kubek z kawą.-Mój dowódca jasno wyraził się,że mam się nie zbliżać do tej sprawy.Dlatego pomyślałem o nim.Mnie by nie dopuścili, bo byłaby to dla mnie zbyt ciężka sprawa.Osobista, prywatne sprawy nigdy nie miesza się z pracą.To zbyt ryzykowne i niesie za sobą ogromne szkody.Nigdy nie wiadomo jak zareaguje dana osoba.-Billy opierał się o stół w salonie podczas gdy Gilian pracowała nad nowym wyrobem.Co jakiś czas rzucała ukradkiem spojrzenie nie jegomościa.Jak na czterdziestojedno latka wyglądał zaskakująco dobrze, ale cóż się dziwić podchodził z służ.
-Więc na pewno macie dużo informacji.-Rose zerknęła na przygarbionego Larrego.Sama już nie wiedziała kim on jest i komu mogła zaufać.Potwierdził skinieniem głowy.-Chce się czegoś dowiedzieć.-Łysy facet przyglądał jej się.-Chodzi mi o ciało Kendjiego.-Wstał krzesło niemal od razu poleciało na ziemię.Z głośnym hukiem rozniosło się pod pomieszczeniu powodując drżenie brunetki.Przeniosła na niego swoje spojrzenie.
-Nie mogę ci tego powiedzieć,to tajne informacje.-Przetarł ręką twarz.-Proszę cie nie mieszaj się w to.-Wyszedł pozostawiając pozostałych w osłupieniu.
-Ale...-Nie mogła nic wypowiedzieć.
-Rose one są zatajone.Nikt z zewnątrz nie ma prawda poznać.Nie mogą ujrzeć światła dziennego.-Wyszedł mocno trzaskając drzwiami.Dziewiętnastolatka obróciła się w stronę szatyna.Jego postura była lekko przygarbiona, oczy wciąż śledziły jej ruchy.
-Masz kilka minut na wyjaśnienia potem znikasz z mojego życia.-Spojrzał na nią z bólem.
-Dobrze.-Mruknął cicho.-Nazywam się Alexander O'Connell.Pracuję w agencji już od kilku lat.-Oparł się o ścianę.-Moi rodzice pracowali w niej.Byłaś moją pierwszą poważniejszą akcją.Zawiodłem.Nie sądziłem, że tak to się potoczy.Ostrzegali mnie,że jestem za mało doświadczony.Umiałem udawać i kłamać, ale nie jestem już w stanie utrzymywać w tajemnicy uczuć.Obiecałem Kendjiemu,że się tobą zaopiekuje.-Uderzył w ścianę.-Dużo dla niego znaczyłaś.Miałem być w pobliżu uważać na wszystkich.-Zrobił krok w jej stronę, ale ona już wycofała się w stronę drzwi.-Ufasz mi?Byliśmy przyjaciółmi Ross.Ja jestem wciąż taki sam.
-Nie wiem co mam o tym sądzić.Moje emocje się zmieniły.
-Szkoda,że moje nie odkąd cie zobaczyłem.-Szepnął cicho.
YOU ARE READING
Criminal.Powrót
RomanceMinęły dwa lata od tajemniczego zaginięcia ciała Kendjiego.Od tamtego czasu Rose ułożyła sobie życie na nowo.Jednak czy to będzie takie proste kiedy na jej drodze znów stanie jej koszmar.W dodatku pewien tajemniczy osobnik ratuje ją przed każdym p...