2

59 5 0
                                    

Obudziłam się grubo po 12, była sobota, całe szczęście. Wstałam i postanowiłam się jeszcze trochę porelaksować. W kuchni pokroiłam ładnie owoce, ułożyłam je na półmisku, do tego kilka ciasteczek i ciasto. Gorąca kawa i sok. Wszystko położyłam na przenośnej tacy, którą ułożyłam odpowiednio na krawędziach wanny. I półsiedząc w gorącej wodzie z pianą miałam stoliczek z jedzeniem i laptop z serialem na szafce u nóg. Raj na ziemi. 

W wodzie spędziłam może z 2 godziny. Wyszłam cała pomarszczona, no cóż bywa. Otuliłam się dużym, puszystym szlafrokiem i wróciłam do sypialni. Wyjęłam kilka podręczników i rzuciłam je na biurko. Znów cały dzień w książkach..

***

Weekend upłynął spokojnie. W większości się uczyłam. Nie powiem, idzie mi naprawdę dobrze, jak na razie umiem wszystko co przerobiłam i powtórzyłam. Z Mirandą widziałam się jeszcze tylko w niedzielę po południu, na nią nasz wypad też dobrze wpłynął. Ojca już dawno nie było w domu, jak zawsze. A ja musiałam się już zbierać do szkoły na zakończenie dla maturzystów. (stylizacja wyżej). Postanowiłam też się odważyć na szminkę, którą dostałam. 

Miranda postanowiła pożyczyć mi samochód. Co było wyczynem, nigdy nie pozwalała mi siadać za kółko chociaż już umiałam jeździć, a czasem miałam nawet wrażenie, że lepiej od niej. Ale z takich okazji zawsze warto korzystać. Wsiadłam więc do samochodu i wyjechałam 7th ave na główną greenwich. Co prawda światła co skrzyżowanie są wkurwiające ale da się przyzwyczaić. Kiedy podjeżdżałam pod szkołę, przez przyciemniane szyby widziałam jak ludzie się patrzą na mój samochód, takimi furami się jeździ wieczorem i w nocy, a nie do szkoły. Zdałam sobie wtedy sprawę, że kiedy wysiądę w moim stroju z tego auta będę miała najlepsze wejście stulecia. Zachichotałam pod nosem jak głupia nastolatka. Zatrzymałam się przed samym wejściem gdzie zostało się ostatnie wolne miejsce.Wyjęłam kluczyki ze stacyjki i wyszłam na zewnątrz. Przyznaję, przyciemniane szyby w samochodzie są mega udogodnieniem, jak tylko wyszłam byłam zmuszona założyć okulary przeciwsłoneczne. Białe, w kształcie lekkiego kociego oka. Rihanna chyba kiedyś miała podobne. Zamknęłam samochód i spostrzegłam Cloe stojącą niedaleko z grupką dziewczyn, które słynęły z miłości do ćpania. Nie wyglądała za ciekawie. No cóż, chciała to ma, nie jest moim problemem. Weszłam do środka ignorując wszystkie upierdliwe spojrzenia kierowane w moją stronę. I spotkałam Amandę..

-O jezu, dziewczyno! -Wypiszczała. -Nie ma cię tygodniami i nagle pojawiasz się jak młoda miliarderka na Met Gali. Już się nie zadajesz z takimi szarymi myszkami jak my? -Dodała ironicznie, zaśmiałam się i zdjęłam okulary.

-Siedziałam i powtarzałam do matury, jeszcze nie skończyłam. Tylko na zakończenie musiałam przyjść. Wiesz, świadectwo i te sprawy. A wszystkie sprawdziany robiłam internetowo, dlatego nie mam zaległości. -puściłam jej oczko. - Mogę mieć do ciebie pytanie? -zapytałam niepewnie patrząc jej w błękitne oczy.

-No jasne! O co chodzi? - zaciekawiłam ją.

-Co się stało Cloe? Jak w piątek się z nią kłóciłam wyglądała jeszcze jak człowiek. Dlaczego wygląda i zachowuje się jakby mieszkała w slamsach? -szczerze byłam tego ciekawa. Spojrzałam ponownie na najlepszą przyjaciółkę. Miała wygniecioną czarną sukienkę w białe paski, które ją pogrubiały. - Sukienkę tak krótką, że gdyby coś jej wypadło z torebki i się schyliła to całe stringi byłoby jej widać. Ciemne włosy miała nieuczesane, w okropnym koku, a na twarzy zamiast estetycznego makijażu zmęczenie, podkrążone oczy i spierzchnięte usta. Wyglądała okropnie. 

-Podobno jak w piątek poszła na imprezę to dzisiaj rano wróciła do domu. Cały weekend ćpali, chyba nawet nie chcę wiedzieć co.. -Wyznała zażenowana Amanda. -Jestem zdziwiona, że rodzice w ogóle pozwolili jej wyjść w takim stanie z domu. Co prawda mieszka kilka przecznic od ciebie w Chelsea, ale tam nie jest tak źle.. - zamyśliła się. -cieszcie się, że mieszkacie na Manhattanie. na północy Harlemu nie jest tak fajnie. - posmutniała odrobinę. 

The War With Love | E. P. & M. POpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz