Leżałam na łóżku jeszcze kiedy wszyscy spali. Nadal nie mogłam uwierzyć w to co się właśnie wydarzyło. O mój boże. Jeszcze została mi gęsia skórka na ciele. To było niesamowite. Czułam się.. tak inaczej. Czułam się bezpieczna i kochana. Nadal czułam na sobie jego dotyk.
Dobra, Aurel. Ten seks był zajebisty, ale weź się już ogarnij kobieto. Jak chłopcy ogarną co się między nami wydarzyło nie dadzą nam spokoju. W tym samym momencie rozległ się budzik. Oczywiście, wszyscy zaczynali wracać do żywych. Więc i ja wstałam. Przebrałam się, ułożyłam włosy, które wyglądały jakby mnie właśnie tornado wysrało. Usiadłam na łóżku i czekałam aż reszta się ogarnie, serio rano wszyscy wszystko robią tak wolno? Ja pierdole. W końcu poszliśmy do stołówki. Inni już tam siedzieli. Wyglądali jakby wrócili z planu filmowego The Walking Dead. Serio, chyba nawet kawa im nie pomoże. On też tam siedział. Pff, jaki on. Evan, boże jakie to imię jest śliczne. Poczułam jak moja twarz chce się uśmiechnąć. AURELIA NIE. Przygryzłam policzki od wewnętrznej strony. Usiadłam z poważnym wyrazem twarzy i tacą. Znów, nie byłam ani odrobinę głodna. Ciekawe kiedy się zorientują, że coś jest nie tak.
Spojrzałam w jego stronę. Patrzył na mnie, widziałam jak walczy z pokusą uśmiechnięcia się. Wzięłam głębszy oddech i znów przestawiłam całe swoje jedzenie na jego tacę. Niech wpierdala, niech korzysta póki może. Oparłam się plecami o krzesło i wpatrywałam się jak ta cała śmierdząca hołota je. Charlie znów dziwnie się spojrzał w naszą stronę.
-Ja was nie rozumiem. Wczoraj byście się pozabijali, a dzisiaj czuję, że nawet w powietrzu jest jakoś tak lżej. -Przymróżył oczy i patrzył to na niego to na mnie. Szczerze, nie mogłam wytrzymać. Naprawdę. Parsknęłam śmiechem. Wszyscy przy stoliku zamarli. Nigdy się przy nich nie śmiałam, więc w sumie nigdy nie słyszeli jak się śmieję. Nie mogłam opanować śmiechu, na szczęście w całej stołówce było na tyle głośno, że nikt więcej ni zwrócił na mnie uwagi. Natomiast ja wstałam i wyszłam. To było straszne, że wszystko może rozgryźć taki mały gówniarz jak Charlie.
***Evan***
Opadłem na łóżko. Nie mogłem uwierzyć, że to się udało. Było cudownie. Już dawno nic nie sprawiło mi tyle przyjemności. Żałuję tylko, że to wszystko na nią padło. To co się stanie będzie straszne. Posmutniałem, ale do żywych przywrócił mnie budzik. Kurwa, jestem wykończony. Wstałem, szybko się ogarnąłem i poszliśmy z chłopakami do stołówki, jeszcze jej nie było. Przypomniałem sobie jej zapach, był.. nieziemski. Dosłownie, nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego. Normalny człowiek tak nie pachnie, co nie zmienia faktu, że uwielbiam ten zapach. W końcu przyszła. Usiadła i znów nasze spojrzenia się spotkały.
-Ja was nie rozumiem. Wczoraj byście się pozabijali, a dzisiaj czuję, że nawet w powietrzu jest jakoś tak lżej. -Charlie, bystre dziecko, ale czasem mógłby odpuścić. Starałem się go zignorować i udawać, że nie wiem o czym on mówi, ale reakcja Aureli mnie zaskoczyła. Roześmiała się. Jej perlisty śmiech rozniósł się po stołówce. Nawet jej śmiech był niesamowity, jej oczy w końcu nie wydawały się być puste. Oczywiście znów dostałem jej jedzenie i wyszła. Dlaczego ona nic nie je? Jak tak dalej pójdzie, to coś jej się stanie.
Ledwo wyszła a Alex siedzący na prawo od niej nachylił się nad stołem i dość cicho zapytał:
-E, czy wy.. no wiesz. -Wyraz jego twarzy mówił za niego. Starałem się udawać, że nic się nie stało, ale nie tym razem. Kąciki ust mimowolnie poszły mi w górę w uśmiechu. Już wszyscy wiedzieli co to oznacza. Od razu wymienili się szturchnięciami i spojrzeniami.
-Jesteście pojebani. -Odpowiedziałem, skończyłem swoje jedzenie i również wyszedłem.
Chciałem do niej podejść, ale spojrzała na generała, który cały czas nas teraz obserował po czym bardzo dyskretnie pokręciła głową na boki. To znaczyło, żebym nie podchodził. W sumie ma rację. Jesteśmy w wojsku, nie na Titanicu.

CZYTASZ
The War With Love | E. P. & M. P
FanfictionBardzo młoda i bogata kobieta, (nastolatka) dopiero planująca przyszłość - zostaje wcielona w szeregi wojska. Dowiaduje się, że jako mała dziewczynka została wpisana na listę ochotników w sprawach kryzysowych. Teraz musi przetrwać bardzo ciężki dla...