Dojechaliśmy na miejsce po kilku godzinach, miałam szczęście, że nie jechałam tą samą furgonetką co on. Nie wiem jakbym wytrzymała.
Odliczyli nas i zostawili z jednym generałem na dworze. Było tu zupełne pustkowie, tylko w ziemi było coś w rodzaju szerokiego zjazdu do "parkingu podziemnego", całe wybetonowane a korytarz, który się tworzył pod ziemią był równie szeroki i niski. Zaczęliśmy truchtać za generałem do środka. Biegłam jako ostatnia, nie chciałam zwracać na siebie niepotrzebnie uwagi. Lecz byłam w stanie z tych 15 metrów cały czas obserwować Jego. Biegł dosłownie na przeciwko mnie. Widziałam każdy włos, który podskakiwał podczas biegu. Słyszałam każdy jego oddech, był już trochę zmęczony. Słyszałam każde napięcie jego mięśni tak głośno jak zgniatanie kartki. Aurel, przestań, znowu to robisz. Zamrugałam oczami i się otrząsnęłam. Przecież już nic do niego nie czułam, to dlaczego jego obecność znów tak na mnie wpływa?
Po chwili dotarliśmy to jakiejś bramy, stali przed nią strażnicy. Każdego z nas dokładnie przeszukali dopiero otwarła się brama, przez którą przeszliśmy. W środku było całkiem sporo ludzi. Każdy wypełniał jakieś powierzone mu zadanie. Zostaliśmy podzieleni do 5 pokoi 4-osobowych. Na szczęście nie byłam z nim w pokoju, tylko z Collinem i resztą miłych chłopaków. Niestety jak się okazało codziennie będę z nim spędać całe dnie na treningach.
Jak na razie zostaliśmy odesłani na kolację, najwyraźniej mają ją o innej godzinie niż my mieliśmy. Poszłam za resztą. Okazało się, że mamy już wydzielony stolik i wyznaczone miejsca. Okazało się, że siedę na przeciwko.. Niego. Przez chwilę niezręcznej ciszy wpatrywaliśmy się w siebie z kamiennymi twarzami. Gdy nagle odezwał się Charlie:
-Dlaczego wy się tak bardzo nienawidzicie? - W zasadzie byłam zamurowana tym pytaniem. Czy my faktycznie wyglądaliśmy jakbyśmy się nienawidzili? No to niezła gra aktorska, Aurel powinnaś dostać Oscara. - Nigdy ze sobą nie rozmawiacie a jak musicie siedzieć koło siebie to udajecie, że tak wcale nie jest i patrzycie w dwie różne strony. -Jestem pod wrażeniem. Charlie był z nas najmłodszy, miał 15 lat, ale byłam w szoku, że jest tak spostrzegawczy. Choć nie potrafi odebrać przekazu poprawnie. W tym momencie Collin i Alex zaczęli się śmiać pod nosem próbując ukryć to tym, że się "zadławili" jedzeniem. My natomiast zachowaliśmy nasze poker faces i spuściliśmy głowy. Najwyraźniej Charlie też już się poddał, bo nie pytał o więcej.
Siedząc tak gdy wszyscy jedli zorientowałam się, że ja przecież zupełnie nie odczuwam głodu. Przez dobre 5 minut siedziałam nieruchomo nad tacą pełną.. całkiem dobrego jedzenia. Przynajmniej tak wyglądało. Wiedziałam, że za drzwiami czeka ktoś kto nas odprowadzi do pokoi, więc zrobiłam coś czego nikt się nie spodziewał. Wyprostowałam się, wysunęłam moją tacę dalej przed siebie i przełożyłam całą jej zawartość na Jego tacę. Znieruchomiał i na mnie spojrzał. Patrząc w oczy wstałam i wyszłam z sali po drodze odstawiając moją pustą tacę. Za drzwiami stał mój generał, z którym miałam całkiem dobry kontakt.
-Co, niesmakowało? - zapytał zdziwiony.
-Nie jestem głodna. - Odpowiedziałam i oparłam się o ścianę kilkanaście metrów dalej. Znów musiałam na nich czekać.
***On***
Patrzyłem jak przestawia swoje jedzenie na miejsce mojego. W zasadzie byłem w szoku. Nie rozumiałem dlaczego, chciałem jej to oddać żeby cokolwiek zjadła lecz jakby coś od środka mnie paraliżowało. I wtedy odezwał się Alex:
-To chyba miało znaczyć, że nie do końca go nienawidzi. - Zwrócił się do Charliego. W zasadzie ta sytuacja była całkiem zabawna. Żałowałem tylko, że jest między mną a nią tak gruby mur. Którego sam nie zdołam zburzyć. Nie wiem co się z nią stało, ale nie zachowuje się tak jak wcześniej. Z tego co zdążyłem zauważyć. Nie widujemy się często.. ale teraz jej wzrok zawsze jest taki.. pusty. Nie uśmiecha się. Wypełnia wszystkie zadania perfekcyjnie i nie wydaje się z tego zadowolona. Gdy dziś się w końcu mogłem jej przyjrzeć. Jej twarz była inna, lecz nadal pożądałem jej tak samo. Jej pełne, różowe usta. Pragnąłem zatopić się w nich bez opamiętania. Jej oczy.. jeszcze niedawno mógłbym patrzeć w nie na zawsze, a teraz były.. płytkie. Widziałem iskierki dziwnych kolorów w tęczówkach, wcześniej ich nie było. Jej naturalne rumieńce też zniknęły. Ja dłużej nie wytrzymam, ale nie wiem ile jeszcze dam radę.

CZYTASZ
The War With Love | E. P. & M. P
Fiksi PenggemarBardzo młoda i bogata kobieta, (nastolatka) dopiero planująca przyszłość - zostaje wcielona w szeregi wojska. Dowiaduje się, że jako mała dziewczynka została wpisana na listę ochotników w sprawach kryzysowych. Teraz musi przetrwać bardzo ciężki dla...