Camila.Pov.
Wstałam bardzo wcześnie rano z powodu braku ciepła jakie dawało mi ciało mamusi. Usiadłam na łóżku i przetarłam ręką twarz. powoli wstałam z łóżka i założyłam kapcie na nogi. Zajrzałam do gabinetu ,ale jej tam nie było ,wystraszyłam się. Zeszłam schodami do kuchni. Tam stała mamusia robiąca coś przy kuchence. Miała słuchawki nauszne przez ,które przebijała się muzyka ,więc pewnie mnie nie usłyszy jak siądę na krześle przy stole. Siedziałam i patrzyłam jak robi najprawdopodobniej śniadanie. Spojrzałam na zegarek na ścienny ,była godzina 08:04 ,czyli obserwuje już mamusie 20 minut. w pewnym momencie mama zaczęła kręcić biodrami do piosenki ,która leciała przez jej słuchawki. nie powiem ,ciekawy widok ,który mi się spodobał. Po paru chwilach zaczęła też nucić piosenkę pod nosem.Nie minęła minuta ,a śpiewała na cały głos. Udawała ,że drewniana łyżka to mikrofon. Zaśmiałam się cichutko pod nosem na ten widok. Gdy chciała zrobić obrót zobaczyła mnie i się wzdrygnęła od razu przestając śpiewać.
-Wystraszyłaś mnie ,kochanie!- powiedziała wystraszonym głosem. Podeszła do mnie stając między moimi nogami.
-Nie chciałam ,mamusiu- rzekłam ze słyszalną skruchą w głosie.-przepraszam.-dodałam i ja przytuliłam. Oddała przytulasa przyciągając mnie bliżej siebie.
-Nie masz za co ,ale następnym razem mi tak nie rób ,bo zawału dostane.- zaśmiała się ,a ja razem z nią.-Ile tak właściwie mnie obserwowałaś?- spojrzałam na zegar wiszący na ścianie.
-Jakieś 30 minut.- szepnęłam.
-I podobał ci się ten widok?- zamruczała mi w szyje przejeżdżając po niej swoim nosem. wciągnęłam szybko powietrze przez usta.
-T-tak...- jęknęłam czując jak mamusia zasysa i liże mi skórę obok gardła.
-To tez ci się podoba?- spytała zasysając mocniej skórę na szyi.
-Yhm...- tylko tyle byłam w stanie mruknąć przez przyjemność ,którą mi robiła. Z szyi przeniosła się na szczękę z niej na policzki i czoło ,i w końcu na usta. całowałyśmy się najpierw powoli ,a później co raz szybciej. Polizała moją dolną wargę ,więc uchyliłam usta. Włożyła swój język badając każdy skrawek mojej buzi. polizała moje podniebienie na co jęknęłam jej w usta. dopiero gdy zabrakło nam powietrza odsunęłyśmy się od siebie. Przyłożyłam czoło do jej z zamkniętymi oczami powoli uspokajają oddech.
-Dziękuje.- szepnęłam z uśmiechem na ustach.
-Za co dziękujesz ,księżniczko?- spytała szepcząc i patrząc mi prosto w oczy.
-Za najlepszy pierwszy pocałunek jaki kiedykolwiek mogłam mieć.- powiedziałam łącząc nasze usta w kolejnym pocałunku.
-------------------------------------------------------------------------
Jeszcze jeden?
CZYTASZ
Mommy.|Camren
FanfictionTytuł mówi sam za siebie. Lauren- lat 25 (G!P) Camila- lat 17 Ta książka będzie pisania w wolnych chwilach. #192 w fanfiction~23.11.2018 #1 w Camilacabello~23.11.2018