Rozdział 2

9.2K 224 54
                                    

Lauren.Pov.

-Camila?- zaczełam , ale nie usłyszałam odpowiedzi. Spojrzałam na nią w lusterku. Spała sobie spokojnie na tylnich siedzeniach przytulona do kocyka. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Zetknęłam na godzinę , jechałyśmy dopiero trzy godziny , więc zostało nam jeszcze pięć , a jest parę minut po 18. Za niedługo powinna być stacja , gdzie zatankuje oraz pujdę kupić coś do jedzenia i picia swojej księżniczce, która powinna się niedługo obudzić. Po zatankowaniu pojazdu poszłam zapłacić za benzynę i tak jak wcześniej mówiłam kupić coś do jedzenie i picia. Zapłaciłam za wszystko i wróciłam do auta. Spojrzałam na Camile , która dalej sobie smacznie spała ,a następnie na godzinę. Była 19:23, więc pomyślałam , żeby już ją obudzić , aby coś zjadła. Przesiadłam się do tyłu unosząc głowę Camili z poduszki na moje uda. Podrapałam ją chwilę po głowie i zaczełam ją budzić.
-Camila...- szturchnęłam ją lekko. Ta zaczeła coś mówić pod nosem i przytuliła się do moich nóg. Zaśmiałam się cichutko na jej reakcje.
-Camila.- powiedziałam trochę głośniej niż wcześniej. Powoli zaczeła otwierać swoje zaspane oczy.
-Cześć, kochanie.-rzekłam całując ją w czoło.
-Cześć mamusiu.- uśmiechnęła się leniwe dalej trzymając głowę na moich udach.
-Jesteś może głodna, albo musisz skożystać z toalety?- zapytałam spokojnie.
-Muszę do toalety , a głodna nie jestem mamusiu.- jej brzuch ją zdradził , ponieważ zaburczał.
-A może jednak jesteś głodna?
-No dobrze , jestem głodna.- powiedziała na chwile spuszczając wzrok , ale znów na mnie spojrzała.
-Chodź. Pójdziesz się załatwić i jak wrócimy to coś zjesz , dobrze?
-Dobrze.-powiedziała podnosząc się z moich nóg.
Poszłyśmy do toalety , gdzie Camila się załatwiła i chwilę później znów siedziałyśmy a tylnich siedzeniach jedząc kupne kanapki z opakowania.
-Chcesz pić?- zadałam jej pytanie , a ona ochoczo pokiwała głową, ponieważ wciąż przeżuwała jedzenie. Odkręciłam butelkę i ja jej podałam. Gdy skończyła , oddala mi butelkę , z której tym razem ja się napiłam. Po zjedzeniu przez Camile jednej kanapki stwierdziła , że jest pełna i ponownie ułożyła głowę na moich udach. Chwilę później ja także skończyłam jeść , więc papierki i inne śmieci wżuciłam do reklamówki , w której to wszystko było. Zaczełam przeczesywać jej włosy lewą ręką. Odprężyła się i przymknęła powieki.
-Czas jechać.-powiedziałam.
-Dobrze mamusiu.- odpowiedziała i wzięła głowę z moich kolan. Prześadłam się na miejsce kierowcy , odpaliłam samochód i ruszyłam w stronę domu. Droga odbyła się bez komplikacji , Camila znowu zasnęła. Musiała być naprawdę zmęczona. Parę minut po 23 zaparkowałam u siebie w garażu. Zgasiłam auto i spojrzałam na moje słoneczko. Dalej spała , a z racji tego , że jest późna godzina nie będę jej budzić. Powoli oraz najdelikatniej jak mogłam uniosłam ją w stylu panny młodej. Otworzyłam drzwi wejściowe , które zamknęłam delikatnie nogą. Zaczełam wspinać się po schodach. Weszłam do swojej sypialni ,położyłam Camile ostrożnie na łóżko oraz delikatnie zaczełam ją przebierać w jej piżamkę, którą przyniosłam wcześniej z jej pokoju. Gdy już była przebrana oraz przykryta kołdrą sama zdjęłam swoją czarną sukienkę zostając tylko w czerwonej koronkowej bieliźnie. Położyłam się obok Camili , a ta się we mnie wtuliła. Podłączyłam swój telefon do ładowarki kładąc go na szafce nocnej obok łóżka. Pogłaskałam moją księżniczkę po głowie i sama nie wiem kiedy zasnęłam.

Mommy.|CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz