7.

73 2 0
                                    

Dotarłam do domu Kevina. Otworzyłam drzwi zapasowymi kluczami, które jak zawsze schowane były pod starą deską tarasu.

Zdjęłam trampki rzucając je gdzieś w kąt.

I poszłam do kuchni po butelkę wody bo okropnie mnie suszyło. Nie czułam się pijana ani nic z tych rzeczy, jedyne co mi dokuczało to suchość w gardle.

Pijąc wodę weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko i tak oto zasnęłam.

Po kilku godzinach. Przynajmniej tak mi się wydawało usłyszałam odgłosy za ścianą.

Chwilę po tym do pokoju wpadł Chris z uwieszoną na jego ramieniu Alex.

- Słuchaj ja nie wiem gdzie ją mam ten, zostawiam ci ją tu. - wybełkotał i oparł ją o wolną część łóżka.

- Ja się... nie mów mamie...dobra. - wymruczała dziewczyna i ułożyła głowę na poduszkach.

Przykryłam ją kocem, a obok na podłodze położyłam jej butelkę wody. Rano kiedy się obudzi będzie jej potrzebować.

- Poczekaj bo...Oni mówią... - zaczęła coś bełkotać ale nie do końca rozumiałam co mówi.

Tak szczerze nawet nie chciałam wiedzieć, jedyne o czym marzyłam to o tym żeby się zamknęła i poszła spać.

- Posłuchaj...Mówią na ciebie nudziara - z trudem poskładała słowa w zdanie.

- I jeszcze... Psujesz całą zabawę. - powiedziała zabawnym głosem jakby próbowała kogoś naśladować, potem zaczęła się śmiać a po chwili zasnęła.

Musiała naprawdę dużo wypić.

Po tym co powiedziała odechciało mi się spać. Zastanawiałam się czy mówiła o mnie.

Jeżeli nie o tobie to o kim?

W końcu to ja zepsułam wszystkim zabawę. Ale z drugiej strony nikt nie powinien zmuszać mnie do picia.

Chociaż sama zaczęłam tą zabawę.

- Agh! - Załapałam się za głowę żeby uciszyć myśli.

Oczywiście to nic nie dało.

Po chwili zdecydowałam, że pójdę na dół żeby przypadkiem kolejnym krzykiem nie obudzić pijanej Alex.

Zaparzyłam herbatę i usiadłam na barowym krześle przy wyspie kuchennej.

Myśli zaczęły krążyć mi po głowie i tak po prostu patrząc ślepo na czarny kubek z herbatą zaczęłam płakać.

- O matko! Prawie zawału przez Ciebie dostałem! - Krzyknął ktoś za mną.

Sybko otarłam łzy i spojrzałam na osobę za mną.

- Nie zaglądałaś do lodówki? Kupiłem nam tort czekoladowy. - powiedział Kevin wyciągając z lodówki talerz z tortem.

Ja zeskoczyłam ze stołka i wyciągnęłam dwie łyżeczki.

- Może coś obejrzymy. Wiem! Kraine lodu! Dawno tego nie oglądaliśmy.

Uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Bajki zawsze poprawiały mi humor. W szczególności Olaf.

Rozsiadłam się na kanapie i czekałam aż Kevin włączy bajkę.

Włączył bajkę i sięgnął po koc, którym mnie odkrył a potem sam usiadł niedaleko mnie.

- Czemu nie śpisz? - Zapytałam patrząc w telewizorze na małego Svena i jego renifera. - Która jest w ogóle godzina? - przysunęłam się do Kevina szukając jego zegarka, który zawsze nosił na ręku.

Już załapałam jego rękę i chciałam spojrzeć na godzinę ale w tym samym momencie on uniósł ją do góry, byłam częściowo na niej oprata w efekcie czego upadłam na jego kolana.

- Kevin ty złamasie! - Pisknęłam i zaczęłam podnosić się z jego ciała.

- Mnie też mogliście zaprosić do tej zabawy. - słysząc ten głos zamarłam.

- Tony daj sobie spokój. - Rzucił Kevin i pomógł mi wstać.   

- Co on tutaj robi? - Zapytałam wrednie, nawet nie patrząc na chłopaka. Co on domu nie ma?

- U mnie jest ekipa sprzątająca więc wpadłem do Kevina, nie sądziłem że coś cię łączy z tą sztywniarą.

- Tony dość! - Mój przyjaciel wstał i poszedł z chłopakiem na korytarz, tuż za ścianę. Odwróciłam się i złapałam kontakt wzrokowy z Tonym który przewrócił oczami i  odwrócił wzrok.

Dlaczego ten koleś tak nagle zaczął mnie wkurzać? I w ogóle czemu Kevin się z nim zadaje?

Poznałam go dopiero kiedy graliśmy w butelkę, wcześniej nie widziałam go z Kevinem. Nie znałam wszystkich jego przyjaciół ale większość kojarzyłam albo chociaż raz się z nimi widziałam a jego nie widziałam nigdy wcześniej.


Zła Reputacja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz