Rozdział poprawiony
Ręce zaczęły mi się trząść ze stresu.
Mistrz patrzył się na mnie przenikliwie i zapytał:
- Co to było na zajęciach?
Ahsoka Tano ( PW )
- Mogę się dowiedzieć, o co mistrzowi chodzi? - spytałam przestraszona.
- To, co zrobiłaś na mojej lekcji.
- To znaczy?
- Telepatycznie podniosłaś kamyk, a on zaświecił nagle na żółto. Nie mylę się prawda? - zapytał, patrząc mi w oczy.
- Nie mistrzu, lecz nie rozumiem, po co mistrz kazał mi tu przyjść.
- Otóż, gdy popatrzyłem w twoją stronę, nagle poczułem wyciszenie jak i uczucie spokoju. To te właśnie światło spowodowało we mnie te uczucia.
Po tym, jak to powiedział, nagle wstał przypominając sobie coś.
Zaczął krzątać się po pokoju, sięgając po książki, które znajdowały się za nami. Co rusz brał nowe, kartkował je i kręcił głową z niesmakiem. Wyrzucał kolejne książki w tył, zawiedziony, że nic w nich nie znalazł.
Zaczęłam bawić się palcami, dalej będąc podenerwowana.
Nagle usłyszałam okrzyk radości i zwróciłam swój wzrok w stronę Mistrza. Ten usiadł naprzeciwko mnie z rozmachem i zaczął czytać.
„Dwóch strażników,
Światła, ciemności
Ochronią świat przed niebezpieczeństwem nicości,
Równowagą swą uczynią to,
A w ruinach starożytnych,
Znajdą klejnoty z nieskończoną mocą swą,
A gdy znajdą je,
Będą znać moce swe.
Dzięki temu uchronią swój świat
I wprowadza równowagę u wszystkich ras "
Skończył, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
Co to oznaczało? Co miało na celu przeczytanie fragmentu z jakiejś starej książki?
Mistrz patrzył na mnie wyczekujący wzrokiem.
- Mistrzu, o co chodzi? Co to za tekst i jaki to ma związek ze mną?
- Duży. Pokazałaś swoją moc. Swoją prawdziwą moc. Moc światła.
- Chyba nie rozumiem.
- Już tłumacze. W tej o to przepowiedni, przepowiedni Terezesa, którą przed chwilą ci przeczytałem, istnieje dwójka strażników - Światła i Ciemności. Co 1000 lat rodzi się nowy strażnik. Odziedzicza potężną moc, która całkowicie uaktywni się, kiedy posiadacze starożytnej mocy znajdą wszystkie kamienie. Ich życiowym zadaniem, nadanym im już od urodzenia, jest przywrócenie równowagi w galaktyce. Niestety, ale ktoś porwał kartkę i nie mam wszystkich informacji dotyczących przepowiedni.
Słuchając słów mistrza, robiłam co rusz wielkie oczy niedowierzając.
Ja strażniczką? Z jakąś starożytną mocą? Niedorzeczne.
Kiedy popatrzyłam w oczy Mistrza, ujrzałam jedynie szczerość. Jednak to prawda. Wzięłam głęboki wdech.
Zaczęłam wszystko na spokojnie analizować.
Jestem Strażniczką Światła. Muszę znaleźć jakieś starożytne kamienie i przywrócić równowagę galaktyce. Super. Po prostu super. Jak ja mam tego dokonać sama? Przec- .
Nagle w mojej głowie pojawiła się myśli „dwójka strażników". To znaczy, iż nie będę z tym wszystkim całkiem sama.
- Mistrzu nie wiem co o tym myśleć.
- Spokojnie przywykniesz do tego.
- Tak teraz sobie myślę, strażników jest dwóch . Ja i kto jeszcze?
- Tego niestety nie wiemy. Każdy zapomniał o tej przepowiedni. Nie szukał dodatkowych informacji ani strażników. Można powiedzieć, że wszyscy zapomnieli już o tej przepowiedni. Trzeba będzie powiedzieć to Mistrzowi Yod'zie i rozpocząć indywidualny trening. Dowiedzieć się co potrafisz.
Nagle usłyszeliśmy bicie dzwona. Dwunasta pora obiadowa.
Zaburczało mi w brzuchu. Mistrz słysząc to, uśmiechał się.
- Dobrze Ahsok'o idź na obiad.
- Dziękuję. Dowidzenia.
Skłoniłam się mistrzowi i wyszłam z pokoju.
Kierując się w stronę stołówki, dalej myślałam o tej przepowiedni.
Przechodząc koło biblioteki, wpadłam na pomysł, aby odszukać drugą książkę i zobaczyć co zawiera dalsza treść tekstu.
Nie pewnie weszła do środka. Widok zaparł dech w piersiach. Tyle książek w jednym miejscu. Niesamowite. Zaczęłam przechadzać się między regałami.
Zapatrzona wpadła na kogoś. Zaczęłam przepraszać i kłaniać się.
- Spokojnie dziecko. Nic się nie stało.
Przede mną stała kobieta w podeszłym wieku .
- Jeszcze raz bardzo przepraszam.
Machnęła ręka i uśmiechnęła się serdecznie.
- Potrzebujesz pomocy?
- T-tak. Chciałabym znaleźć książkę z przepowiednią Terezesa. Wie pani, gdzie mogę ją znaleźć?
Kobieta zamyśliła się.
- Obawiam się, że nie znam takiej książki, lecz mogę ci pokazać regał, gdzie znajdują się wszystkie przepowiednie w całej galaktyce. Chodź za mną.
Uradowana poszłam w jej ślady. Stanęłyśmy przed regałem oznaczonym nr 7. Kiedy patrzyłam w górę, nie widziałam końca. Jęknęłam.
Jak ja mam znaleźć tę przepowiednię? Tu jest ich chyba z miliony.
Pani, widząc moją minę, zaśmiała się.
- Dziecino, chodź, pokaże ci, jak się szuka właściwej książki.
Zaprowadziła mnie do konsoli.
- Tutaj wpisujesz nazwę, a system szuka i przywołuje do ciebie książkę.
- Dziękuje bardzo za pomoc Pani. - zakłopotana podrapałam się po karku. Nie znam jej imienia.
- Pani Jocasta Nu, naczelna archiwistka, słońce. A ty?
- Ahsoka Tano, uczeń.
Uścisnęłyśmy sobie dłoń. Nagle podbiegł do Jokasty szturmowiec i powiedział coś na ucho. Kobieta zaczęła przytakiwać i zwróciła się do mnie:
- Niestety, ale muszę cię opuścić. Mam nadzieję, że dasz sobie radę sama.
I odeszła razem ze szturmowcem w stronę wyjścia.
Wzięłam głęboki wdech. Wpisałam w wyszukiwarkę:
„Przepowiednie Terezesa „.
Wystraszona odskoczyłam jak poparzona od stołu. Prawie dostałam zawału. Powodem była książka. Gruba i wielka, która z hukiem uderzyła o blat stołu.
Patrzyłam na nią z otwartą buzią.
Tyle tego jest? Do śmierci tego nie znajdę.
Westchnęłam zrezygnowana i usiadłam do stołu.
Wzięłam w ręce szorstką okładkę i otworzyłam książkę na pierwszej stronie.
„Przepowiednie Kriona i Terezesa"
Wszystko, czego szukasz, jest na wyciągnięcie ręki, jedynie ogranicza cię wyobraźnia.
Prychnęłam. Śmieszne. Gdyby tak było, już dawno bym znalazła tą właściwą przepowiednie. Zaczęłam kartkować strony.
Spojrzałam na zegar, który znajdował się nad drzwiami wejściowymi biblioteki. Od mojego przyjścia minęły dokładnie 2 godziny i 43 minuty. Jak tak dalej pójdzie, to zrzucę tę książkę z balkonu. Z piątego piętra.
Z moich rozmyśleń nad zemszczeniem się nad książką przerwał mi czyjś głos.
- Ahsoka przegapiłaś obiad.
- Wybacz Anakin'ie, ale musiałam niezwłocznie coś znaleść - pokazałam mu na książkę.
- Po co ci ona?
- Prawdopodobnie ma informacje na temat strażników.
- Jakich strażników? To był powód, aby opuścić obiad?
Westchnęłam.
- Rozumiem, że dla ciebie jedzenie jest najważniejszą rzeczą w całej galaktyce i nic cię nie powstrzyma przed napełnieniem twojego brzucha, ale nie każdy tak ma. Ja musiałam tę przepowiednię poszukać i tak nie mogłabym nic przełknąć - powiedziałam smętnie.
Anakin poklepał mnie po ramieniu i usiadł obok mnie.
- Pomoc ci szukać?
- Będę wdzięczna - uśmiechnęłam się i zabraliśmy się do roboty.
W jednej chwili drzwi wejściowe biblioteki zostały wysadzone, a do środka wtargnęły Droidy.
Widząc to, Anakin szybko schował się pod stół ciągnąć mnie ze sobą. Zaczęłam się trząść.
Boje się. Co teraz zrobimy?
CZYTASZ
Ahsoka Tano
FantasyAhsoka Tano x OC Zwykłe dziecko z niezwykłą mocą. Czy poradzi sobie w nowym świecie i czy zdoła uratować wszechświat? Jak potoczą się losy młodej Ahsok'i Tano? Książkę pisze od nowa, więc zapraszam do czytania. ( W...