Rozdział 4

2K 106 9
                                    

- Yuri-chan mówiła, że to tutaj - Satsuki spojrzała na ogromny budynek przed nią.

- Problem w tym, że nie wiemy gdzie iść - mruknął zniechęcony Aomine, wyobrażając sobie czas spędzony z Kageyamą - my się tu zgubimy.

- No prosze, prosze - przed drużyną koszykarską Tou stanęły trzy dziewczyny, które miały na sobie bluzy reprezentacji - To chyba o nich mówiły Sayuri i Shiro - uśmiechnęła się chytrze niczym kot - Kupę lat, Satsuki - powiedziała podchodząc do zdezorientowanej różowowłosej. Przełożyła sobie rękę przez ramię Momoi i zaczęła z nią iść niby w tylko jej znanym kierunku.

- Akira, my też tu jesteśmy dla twojej wiadomości - warknęła na nią Tsukishima.

- Daj spokuj, Mei. I tak mamy jeszcze coś innego do zrobienia - Bokuto pociągnęła blokującą za nadgarstek.

- Wracając. Nie mam pojęcia jak wy tu wytrzymacie - czarnowłosa zwróciła się do reszty drużyny - Daiki już wie jakie go czekają ćwiczenia - uśmiechnęła się diabolicznie, a mulat przełknął głośno śline. Sam nawet nie wiedział jak przetrwał tamte wszystkie treningi. To było jak tortury. Całe pokolenie cudów nie mogło wstać po takim treningu.

- Wiesz, podziękuje - uśmiechnął się nerwowo gotowy do ucieczki. Ta tylko się zaśmiała.

- Spokojnie, będziesz miał inny program. Sayuri już wszystko przygotowała. Mam nadzieje, że w liceum dużo trenowałeś, prawda? - cisza - prawda? - znowu cisza - no to jesteś w czarnej dupie.

***
Blokująca i koszykarze weszli na ogromną sale gimnastyczną gdzie zauważyli sporo ćwiczących dziewczyn. Jednak najbardziej przyciągnęły ich uwage dwie dziewczyny, które skakały na skakance. Były to oczywiście Oikawa i Kageyama. Przy nich stał mały tłum. Gdzie ledwo co było widać. Kuroo powędrowała za wzrokiem drużyny Tou.

- A, one już tak od pięciu godzin skaczą - koszykarze zszokowani utkwili wzrok w Akirze - Shiro cały czas próbuje pobić Sayuri w skakaniu.

Zbliżyli się do nich przez co usłyszeli prowokacje brązowowłosej. Z każdym jej słowem przyspieszały ruchy rąk, aż w końcu niebieskooka się zaplątała i upadła na podłoge.

- Nic Ci się nie stało Shi-chan? - orzechowooka podbiegła do poszkodowanej.

- Pieprzyć to - wstała wkurzona i poszła na dwór. Yuri pognała za nią jeszcze coś krzycząc.

- Dobra, bez ociągania - tą cisze przerwała Kuroo - przebierać się.

Koszykarze poszli we wskazanym kierunku przez złotooką.

- Ostatnio częściej się kłócą? - różowooka patrzyła na drzwi przez które przeszły dwie dziewczyny.

- Troche...em, będziecie ćwiczyć na zewnątrz. Gdy będą już gotowi bądźcie przed budynkiem - zanim wyszła na dwór, pociągnęła za sobą niską dziewczyne.

***
Szóstka dziewczyn reprezentacji patrzyła w szoku na pięć innych drużyn stojących za ich trenerem.

- Nie mówiłem wam nic? Przecież miał być od dzisiaj rozpoczęty obóz treningowy - trener był zdziwiony, że zapomniał powiedzieć swoim podopiecznym o obozie...NA KTÓRYM MIAŁY BYĆ DRUŻYNY SEIRIN, KAJIO, SHUTOKU, TOUOU, YOUSEI I RAKUZAN!!!

Siostra Śmieciokawy TooruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz