Dedykuje ten rozdział
1navereverland4- Łajaa!!!! - Sayuri wbiegła do sali gimnastycznej w stroju jednorożca - Dlaczego akurat mnie się tak uczepiłaś!!?? - zaraz po niej wpadła Kageyama.
- Bo jesteś skończoną idiotką!!! - biegła dalej za nią.
Oikawa widząc jedyną drogę ucieczki w barierkach po dwóch jej stronach. Nagle ostro skręciła i zaczęła kierować się na ścianę. W odpowiednim czasie wyskoczyła, jakby miała zamiar zaatakować piłkę jak w siatkówce.
Ale zrobiła coś zupełnie innego. Złapała się jednego szczebelka i się podciągnęła jak gdyby nigdy nic. Wszyscy, którzy nie wiedzieli o jej prawdziwej sile byli zdziwieni. Czyli...wszyscy oprócz reprezentacji i ich trenera.
Shiro chwilę później zrobiła to samo i pobiegła w tym samym kierunku co brązowowłosa. Pierwszy skład stał z rozdziawionymi buziami.
- Łaa! Nie wiedziałem, że Sayuricchi i Shirocchi są tak wysportowane - pierwszy, który się obudził z transu był Kise.
- W końcu nie byle kto jest w reprezentacji, Ryouta - odezwał się kapitan pokolenia cudów.
- Shuzo-kun! Weź mi pomóż, noo!!! - Oikawa wpadła do pomieszczenia.
- Radź sobie sama Sayuri! - odkrzyknął jej.
Nagle tak z dupy wpadł Tooru i zaczął przytulać swoją bliźniaczke.
- Wróciłaś w końcu z zawodów! Ale czemu nie dawałaś po sobie znaku życia!? A ty Shi-chan!? Też za tobą tęskniłem! - szybko odskoczył od swojej siostry i doskoczył do zszokowanej niebieskookiej i przytulił mocno - Chodź, muszę Ci coś powiedzieć.
- Mam nadzieję, że w końcu wyzna jej miłość - podbiegł do niej blondyn.
- Sayuricchi, kto to był?
- Mój brat Tooru - mruknęła.
~Teraz ptrzechodzimy do Tofu i Shiro~
- Tooru! Gdzie ty mnie do cholery ciągniesz! - już miała zacząć się wyrywać, ale wpadła na jego plecy - T-tooru?
- Chciałem Ci to jeszcze powiedzieć przed waszym wyjazdem, ale nie zdąrzyłem - mruknął cicho - Ale mam zamiar to zrobić teraz - odwrócił się twarzą do niej.
- Co zrobić? - zapytała niepewnie.
- Może lepiej żeby Ci to pokazać.
I w tym samym czasie się pochylił łącząc ich usta w delikatnym pocałunku. Kageyama zszokowana nie robiła dosłownie nic. Gdy chciała coś powiedzieć, Tooru wykorzystując sytuacje wsunął swój jezyk do jej jamy ustnej. Shiro poddając się przyjemności oddała pocałunek wplątując palce w jego włosy. Ale...wszystko co dobre kiedyś się kończy.
- Muszę to ustawić na tapete - usłyszeli rozbawiony głos, więc się od siebie oderwali.
- Sayuri! Idiotko! Zdradziłaś miejsce naszego położenia! - usłyszeli jeszcze plask i stęk bólu.
- Ha!? Sayuri! Jeżeli to wyślesz do kogoś to...- czarnowłosa się ostro zarumieniła
- Ups. Nie chcący już wysłałam do wszystkich znajomych - uśmiechneła się niewinnie i zaczęła uciekać. Kageyama pognała za nią.
~Time skip~
- Mamy nową pare! Mamy nową pare! Mamy nową pare! - Sayuri skakała z Kise przez cały czas.
- Możecie przestać, nanodayo?
- Shintarou-kun, jesteś zazdrosny? - Oikawa przytuliła się do jego boku przez co wyglądał jak pomidor - Aww~ Jaki kawaii! - Midorima mógł teraz konkurować z włosami Akashiego.
- P-przestań, nanodayo!
- Nie-e!
- Sayuri, puść go - Seijuro stanął za nimi - a ty Shintarou się tak nie ciesz - miał teraz na twarzy swój psychopatyczny uśmiech i nożyczki w rękach. Czerwone.
- Aww~ Sei-chan też jest zazdrosny. Ale kawaii! - doskoczyła do niego i też przytuliła.
- Sei...chan? - zamrugał parokrotnie oczami.
- Mhhmm...czemu wy wszyscy jesteście tacy wysocy? - fochnięta wyszła z hali.
- O co jej chodziło? - Aomime do nich podszedł.
- Nas się pytasz? - Ryouta odpowiedział tak samo pytaniem.
~Timu skipu~
Sayuri biegała sobie po mieście po południu, aby rozgrzać się trochę przed małym meczykiem pomiędzy Pokoleniem Cudów a reprezentacją. Nagle przystanęła i przekręciła głowę w lewą stronę, aby zobaczyć kto jej się tak przygląda.
Natrafiła na brązowe zęczówki. Odwróciła się całkowicie do tej osoby i przyglądała się dalej. Rozpoznała w nim jednego z niekoronowanych króli.
- Kiyoshi Teppei, prawda? - mruknęła cicho, a po chwili się uśmiechnęła ciepło. Ta wiedząc, że ją rozpoznał zaczęła chichotać (chyba się czegoś nabrała) - zawsze chciałam poznać jakiegoś niekorowanego króla - uśmiechnęła się słodko przez co się lekko zarumienił.
- Oikawa Sayuri, jak się nie mylę - uśmiechnął się w jej stronę (czemu on jest taki uroczy ;-;).
- Miło, że ktoś o mnie słyszał - zaśmiała się.
- Zna Cię przecież cała Japonia! - nie dowierzał, że nie wiedziała.
- Cóż...hehe - podrapała się po karku.
- Nie wnikam. Emm...do zobaczenia - posłał jej czarujący uśmiech.
- Do zobaczenia! - i poszła biegać dalej.
~Time skip~
- No weeź, Astushi-kun. Podziel się, noo.
- Tylko jedno. Daje Ci to tylko dlatego, że jesteś urocza - przez wypowiedzenie ostatniego słowa Sayuri się zarumieniła, ale wzięła ciastko, o które wybłagała Muraskibare. Zaczęła je jeść ze smakiem.
- Dzięki Atsu-chan - cmoknęła go w policzek i dalej jadła ciastko. Nagle poczuła coś mokrego na policzku - Atsu-kun!!! Czemu mnie polizałeś - złapała się za niesamowicie rumiany policzek.
- Bo jesteś słodka Yuri-chin - mruknął i dalej konsumował słodycze.
- Dobra! Zacznijcie się rozciągać! Za chwilę zagracie mecz! - tą piękną chwilę zakłócił trener.
***
PRZECZYTAJCIE TO!!! (Proszę)Zastanawiam się nad zrobieniem książek z tematyki Attack on Titan i Kuroko no basket (nie będzie połączone z innym anime...tak sądzę). Noo, więc o to już chciałam się zapytać was. Co uważacie?
CZYTASZ
Siostra Śmieciokawy Tooru
FanfictionWszystkiego dowiecie się w opowieści. Możecie też w komach dawać jakieś pomysły. To moje własne opowiadanie! Jeżeli będzie podobne do innych książek na wattpadzie, to wiedz, że to czysty przypadek!!! _Suqar_