Oikawa i Iwaizumi ćwiczyli w hali sportowej Aoba Johsai. Od czasu do czasu Hajime uderzał swojego przyjaciela.
Po chwili można było usłyszeć dźwięk przychodzącej wiadomości, więc brązowooki zaczął zmierzać do swojej torby i po chwili trzymał już telefon w dłoni. Rozszerzył zaskoczony oczy, a po chwili zaczął skakać i radośnie krzyczeć.
- Z czego się tak cieszysz, Śmieciokawa? - Iwaizumi podszedł do swojego przyjaciela.
- Moja siostra przyjeżdża, Iwa-chan! - chłopak się trochę uspokoił, a drzwi się otworzyły. W framudze stała nie wysoka, brązowowłosa dziewczyna. Duże wcięcie w talii, szerokie biodra, długie i szczupłe nogi. Ideał!
Gdyby nie wyjechała to by nadal wszyscy uważali ją za najpiękniejszą dziewczynę w mieście. Miała bardzo dużo wielbicieli. Była bardzo podobna do swojego brata jak z wyglądu jak i z charakteru też. Widać było na jej ramionach bluzę reprezentacji kraju, co bardzo zaskoczyło Hajime.
- To-chan - dziewczyna została przygnieciona przez swojego brata do podłogi.
- Tęskniłem, siostra - słabo było go słychać, ponieważ usadowił swoją głowę pomiędzy jej klatką piersiową. Objęła go mocno, a zielonooki patrzył na to w szoku. Nawet nie zauważył, że wstali. Orzechowooka spojrzała na przyjaciela jej brata.
- Cześć Iwa-chan - pomachała do niego - To-chan mi dużo o tobie opowiadał - gdy tylko skończyła mówić jego twarz pokrył dużych rozmiarów rumieniec.
- Oj, Iwa-chan. Od kiedy jesteś taki nieśmiały, co ? - Tooru podszedł do niego i klepnął po plecach.
- Jednak nie jest taki brutalny jak mówiłeś. Jest bardziej uroczy niż straszny - uśmiechnęła się bezczelnie.
W tym samym czasie, gdy to mówiła weszła drużyna Aoba Johsai przez co trójka licealistów odwróciła się w ich stronę. Wzrok każdego spoczął na niej, ale i tak nie czuła się niekomfortowo.
- Sayuri? - ktoś spytał przechodząc przez drzwi. Był to nie kto inny jak trener drużyny siatkarskiej.
- Trener? - nie dowierzała.
- Czyli jednak się dostałaś do reprezentacji krajowej ?
- Jak widać - spojrzała na niego nieufnie, ale po chwili uśmiech znowu rozświetlił jej piękną twarz - miałam zamiar odwiedzić To-chana - wskazała na swojego bliźniaka.
- Rozumiem. Mam nadzieję, że z nami zagrasz.
- Sie wie - umieściła rękę na biodrze. Zdjęła i położyła bluzę na ławce - Tylko się rozgrzeję. To-chan, pomożesz?
- Jasne.
~Time skip~
Po zrobieniu paru ćwiczeń Tooru i Sayuri zaczęli wybierać zawodników do swoich drużyn. Postanowili sobie zrobić mały meczyk. Było 23:22 dla Sayuri. Szli łeb w łeb.
Teraz piłka była na siatką, a rodzeństwo Oikawa wyskoczyło w tym samym czasie, aby przebić piłkę na przeciwną stronę drużyny. Jednak Tooru nie przewidział jednego, że Sayuri wygra. Było teraz 24:22. Jeszcze tylko jeden punkt.
Gdy byli po dwóch innych stronach siatki, brali tę grę strasznie poważnie. Jakby byli odwiecznymi wrogami. Wyciągali ze swoich zawodników wszystko co najlepsze.
- Oikawa! - rozniósł się krzyk, gdy brązowowłosa miała serwować - mogłaś mnie powiadomić gdzie jesteś! - czarnowłosa dziewczyna weszła na halę sportową Seijo. Była takiej samej postury co Sayuri, tylko że miała czarne włosy i niebieskie oczy.
- Shi-chan! - chciała ją przytulić, ale widząc jej wzrok i aurę zaczęła uciekać. Zaczęła krzyczeć ratując o pomoc, jednak szybko spojrzała w bok i zaczęła kierować się na ścianę. Coraz szybciej zaczęła biec, aż w końcu wyskoczyła jak do ataku. Była bardzo wysoko. Gdy miała już spadać, złapała się jedną ręką barierki i w ostatniej chwili się podciągnęła wchodząc za nie. Chłopcy patrzyli na nią w szoku. No oprócz Tofu i trenera. Znali jej siłę.
- Baka! - Yuri (skrót) zaczęła się śmiać przez co Kageyama się wściekła, rozpędziła się i zaczęła robić to samo co przed chwilą brązowooka, przez co Oikawa zaczęła panikować i na nowo uciekać, a Shiro za nią.
- Eh, będę musiał wziąć tę bluzę do domu - mruknąc Tofu - albo na nią poczekam.
~Time skip~
- Dobra, zgubiłam ją - Oikawa wydyszała wchodząc do pomieszczenia gdzie ćwiczyli chłopcy.
- Sayuri - rozniósł się głos trenera Seijou - na jakiej grasz pozycji ? - chłopcy nagle się ożywili.
- Nadal rozgrywająca. Chociaż nie pogardzę innymi - chciała jeszcze coś dodać, ale ktoś rzucił w nią butem.
- Masz szcęście, że trochę ochłonęłam po tym biegu - za nią rozległ się głos niebieskookiej - chociaż Ci się należało.
- Shi-chan~ to mogę się przytulić? - ta tylko westchnęła i rozłożyła ręce na boki. Tyle wystarczyło, aby znalazła się na podłodze. Wcześniej chłopcy nie zwrócili na to uwagi, ale zauważyli, że Kageyama też ma bluzę reprezentacji.
- Koleżanka z drużyny? - zapytał zaintrygowany Tooru przyjaciółką swojej siostry.
- Nie, z dzieciństwa - wystawiła mu język nadal przytulając Shiro...
CZYTASZ
Siostra Śmieciokawy Tooru
Fiksi PenggemarWszystkiego dowiecie się w opowieści. Możecie też w komach dawać jakieś pomysły. To moje własne opowiadanie! Jeżeli będzie podobne do innych książek na wattpadzie, to wiedz, że to czysty przypadek!!! _Suqar_