Rozdział 10: Jak to wszystko się skończyło cz.1

721 58 0
                                    

Sayuri patrzyła w szoku na srebrnowłosą, która stała w bluzie reprezentacji ameryki.

- Co...to wszystko ma znaczyć? - jej głos zadrżał.

- Jak to co? Nanami należy do reprezentacji Ameryki - kapitanka przeciwnej drużyny stanęła obok złotookiej.

- Ty...ty zdrajco!!! - Shiro już miała się na nią rzucić, ale brązowowłosa ją zatrzymała. Czarnowłosa spojrzała na nią zaskoczona. Sayuri miała przysłonięte oczy włosami. Zacisnęła mocno pięści.

- To twój wybór, Nase - każdy sie zdziwił, ponieważ nigdy nie słyszeli, aby Oikawa mówiła do kogoś po nazwisku. Jednak niebieskooka wiedziała o co chodzi, tak samo jak Nanami.

Była zawiedziona.

Zawiedziona tym, co zrobiła srebrnowłosa.

- Jest mi....bardzo....przykro - podniosła głowę i uśmiechnęła się smutno.

Jej oczy były puste.

- Ale wiesz...to nie wszystko - kapitanka uśmiechnęła się kpiąco - myślisz, że nie zauważyłyśmy jak kulejesz? - wszyscy oprócz reprezentacji ameryki rozszerzyli oczy w szoku.

- A-ale jak? - Sayuri zapytała bezgłośnie.

- A jak myślisz? - wskazała głową na złotooką. Po chwili kopnęła ją lekko w nogę. Mimo, że nawet lekko ją dotknęła, to i tak upadła i się złapała za bolącą nogę. Lekko stęknęła z bólu.

- Sayuri(cchi/chan/chin)!!! - każdy do niej podbiegł.

- Dzwońcie po karetkę! - krzyknął trener.

Sayuri zaczęła słyszeć wszystko jak przez mgłę.

Straciła przytomność...

~Time skip~

Głos lekarza utkwił w głowie Oikawy.

- Że c-co? A-ale...- w oczach Shiro było widać czysty szok - Ona musi grać! Załamie się, do jasnej cholery! - jej głos się załamywał.

- Niestety, najwyżej może grać w siatkówkę. Grając w koszykówkę, jeszcze bardziej by uszkodziła nogę. Nie ma szans by grała w koszykówkę. No chyba, że od czasu do czasu - doktor pokręcił głową i wyszedł.

Kageyama aż lekko się zatoczyła i upadła na siedzenie.

- To już koniec - szepnęła orzechowooka.

- A-ale...! Możesz grać w siatkówkę, prawda!? - Shiro próbowała znaleźć jakikolwiek plus tego wszystkiego.

- Jasne...- uśmiechnęła się psychopatycznie.

- Sayuricchi! - Kise niczym torpeda wszedł do sali. Przed nim stanęła czarnowłosa.

- Dajcie jej chwilę czasu - powiedziała bezgłośnie i spojrzała kontem oka na załamaną byłą koszykarkę.

A może to jeszcze nie koniec?

Siostra Śmieciokawy TooruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz