Niedługo 200 follow! (づᗒ﹏ᗕ)づ
- U-shi-wa-ka! - Oikawa wystawiła język pochylając się w stronę zielonowłosego.
- Oikawa-san - rozbrzmiał jego basowy głos.
- Nie tak sztywno, Wakatoshi-kun! Wystarczy Sayuri! - na jej policzkach powstały delikatne rumieńce - Idziemy? - siatkarz przytaknął głową i złapał zaskoczoną orzechowooką za rękę i pociągnął w tylko swoim znanym kierunku - Huh?
- Jesteś czymś zaskoczona? - odwrócił w jej stronę lekko głowę.
- N-nie! - wyrównała z nim kroku i odwazemniła uścisk jego dłoni - Jak tam w ogóle na studiach?
- Hmm? Nie zapisałem się na studia. Jestem w reprezentacji.
- Uaa! A ja o niczym nie wiem!? - wykrzyczała zaskoczona.
- Zdarza się.
- Ale nie mi, Wakatoshi-kun, nie mi - wyprostowała się z godnością, a po chwili roześmiała się - Do jakiej kawiarni idziemy?
- Dowiesz się w swoim czasie...
- Uuu, tajemniczy Wakatoshi-kun jest taki śmieszny - przyłożyła rękę do ust i znowu się zaśmiała.
- Przeszkadza Ci to?
- Co!? Nie! Oczywiście, że nie! - zaprzeczyła szybko. Za szybko.
- Hmm?
- E-em...ten no!...Daleko jeszcze?
- Nie...
***
- Waka-kun! Ta kawiarnia jest boska! Musimy tam wpaść jeszcze raz! Te koty były takie urocze!...Huh?...Coś się stało, Waka-kun? - Oikawa zatrzymała się i nadal przyglądała się zielonowłosemu. Patrzyła jak jego brwi śmiesznie spadają w dół.
- Nic takiego... - szli w niezręcznej ciszy, jednak przerwała ją rozgrywająca.
- Masz kogoś na oku? - zapytała bojąc się odpowiedzi.
- Może...
~Nie zaprzeczył~zaklnęła w myślach i szła dalej.
CZYTASZ
Siostra Śmieciokawy Tooru
FanfictionWszystkiego dowiecie się w opowieści. Możecie też w komach dawać jakieś pomysły. To moje własne opowiadanie! Jeżeli będzie podobne do innych książek na wattpadzie, to wiedz, że to czysty przypadek!!! _Suqar_